-Oczekiwania od innych-

722 69 52
                                    


- Oj nie!- wykrzyknąl Denki odrywając nagle zakłopotany wzrok od długiej listy oczekiwań uczniów z ich klasy.- Ja nie bede sie szwędał po sklepie w dziale z podpaskami. Nie liczcie nawet na to!

-Naszczęście jest z nami Mina- odetchnął z ulgą Sero.

-A co to zmienia?- spytał Kaminari.

-To, że ona bardziej sie na tym zna- westchnął Kirishima.

-Oraz, to bedzie mniej podejrzane jeśli ona bedzie wkladać do swojego koszyka podpaski a nie pięciu chłopaków- dodał czarnowłosy nieśmiało się uśmiechając w strone Denkiego z nadzieją, że zrozumie.
- No tak- stwierdził Kaminari wracajac wzrokiem do kartki trzymaną w ręku.

Cała szóstka szła właśnie w kierunku marketu. Wszyscy w maseczkach i rekawiczkach oraz z własnymi torbami, przerzuconymi przez ramię.
Chłopak o miodowym kolorze oczu trzymał się mocno jedną ręką silnego ramienia Shinsou. Czytając kartke nie chciał przypadkowo w kogoś lub coś wejść. Korzystając z okazji mógł się choć trochę zbliżyć do przyjaciela mając konkretny powód oraz wyjaśnienie. Hitoshiemu to najwidoczniej nie przeszkadzało. Nawet nie odwrócił wzroku na chłopaka gdy ten wsunął ręke pomiędzy jego klatkę piersiową a ramie, kładąc przy tym delikatnie głowe na nim.Denki był zamyślony czytajac zawartość "listy życzeń" i też nie spojrzał ani razu na fioletowowłosego.

Gdy koło niego był, było mu cieplej. Znacznie cieplej. Nie przeszkadzalo to mu nawet wtedy kiedy na dworze temperatura wynosila 35°C. Spodobalo mu się to.

Cała paczka dotarła do sklepu. Postanowili się rozdzielić w pary i zająć się osobno produktami z tych samych dzialów aby szybciej zakończyć swoją wspólną karę.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

- Myślisz, że o smaku czekoladowym bedzie lepsze? Wiesz, podwójny smak czekolady w cieście! - uśmiechnąl się do swojego partnera Denki.

Chcieli oni się dobrać po jednej choć osobie rozważnej na każdą pare, lecz Mina - rewolucjonistyczna yaoistka zglosiła sprzeciw i tak oto utworzyły się trzy pary. Mina i Sero , Bakugo i Kirishima , Kaminari i Shinsou.
Fioletowowlosy mial ich pilnować, ale lepszym argumentem Miny bylo to aby pilnowal on największego zagrożenia dla sklepu i ludzi w nim, a reszta jakoś sobie bez niego poradzi.

Wszystkim to pasowało.

- Jednak zostańmy przy normalnym mleku- odparł Shinsou chwytając białe mleko z półki na górze.

-Okej- westchnął cicho Denki odkładając czekoladowe mleko spowrotem.

+-+-+-+-+-+-+-Kirishima+-+-+-+-+-+-+-+

Sięgałem z półki następne produkty wypisane na liście gdy nagle coś oparło się o moje plecy.

-Co za pojebany sklep- warknął Bakugo nadal trzymając głowe na moich placach.

-Nie znalazłeś?- odwróciłem głowe w tył aby spojrzeć na blondyna lecz on zacisnął swoje ramiona wokół mojego brzucha.

Bakubro. Przytulił mnie. Od tyłu.

Zaśmiałem się lekko i wyciągnąłem ramie aby zdobyć butelke z regału wyżej.
-Oni nawet kijów bejsbolowych tu nie mają- mruknął Katsuki zaciskając pięści na materiale mojej koszulki.
-P-po co c-ci kij bejsbolowy, bro?- wydukałem zdezorientowany.

-By jebnąć komu się należy, nie mecząc się przy tym.- odparł totalnie poważnie Bakugo.

-Nie kupie ci kija bejsbolowego, Blasty!- krzyknąłem zdziwiony poważnym tonem blondyna.

-WIEM, BO GO TU NIE MA, IDIOTO!!!- uniósł się na cały sklep Katsuki odrywając się odemnie. Ja tylko uśmiechałem się nieśmiało i z politowaniem na klientów przechodzących obok nas. Utwardziłem głowe za pomocą mojego daru w samą pore przed atakiem blondyna. Bakugo po nieudanej próbie wysadzenia mi głowy wybuchem odwrócił się plecami w moją stronę.

Zbyt duzo razy takie sytułacje się działy już, abym tego nie zauważył lub nie przewidział jego kolejnego kroku jakim jest warknięcie pod nosem...

- Jesteś debilem, wiesz?- warknąl jak na zawołanie Bakugo.

-Oj, ja ciebie też- odparłem po czym postanowiłem przytulic go tak samo jak on przytulił mnie. Nie zareagował jakoś źle. Nie wyrywał się. Bakugo zaczął tylko przeklinać mnie od najgorszych pod nosem, ale ja nie zwracałem na to uwagi.
Wiem, że Blasty też mnie kocha.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-Mina-+-+-+-+-+-+-+-+-+

W podskokach ruszyłam w stronę działu z przekąskami, ponieważ wiedzialam, że obok niego znajduję się dział z alkocholem. Nie jestem jakąś wielką alkocholiczką, ale jeśli ma być impreza to jestem całkowicie za tak.

-Nie wiedziałem,że usieszysz się tak na wieść o tym,że mamy najwięcej produktów- Sero uniósł powoli wzrok z kartki na mnie. - A no tak...- westchnął znajdując mnie wzrokiem na dziale obok.

-Myślisz, że dwie wystarczą?- zaczęłam toczyć dyskusje sama ze sobą.

-Miiinaaaa- odparł mój przyjaciel przedłużając moje imie.

-Nie martw się, aż taka głupia nie jestem!- odpowiedzialam z szerokim uśmiechem na ustach.- Jasne, że wemę obie!

-Matko... Mina! Nie o to mi chodziło!- usłyszałam głos czarnowłosego za swoimi plecami. - Oddawaj je! Natychmiast!

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

DWA ROZDZIAŁY W JEDNA NOC?!

CO SIE DZIEJE Z TOBĄ BEE?!

No więc to są takie jakby przeprosiny odemnie za spóźnienie się ze wcześniejszym rozdziałem 😅👉👈

Widzimy się (mam nadzieję) juz jutro! 🐝❤

Bajooo~

-"EPIDEMIA"- [Shinkami]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz