-Gorsze od ciszy-

808 76 10
                                    

Zmęczony życiem fioletowowłosy podszedł powolnym krokiem do kanapy gdzie siedział jego cel. Patrzył się na niego, ale nawet nie myślał o wstaniu z wygodnego mebla.Stali tak w ciszy.Znowu w tej ciszy.Tej cholerniej ciszy.

Hitoshi był za wcześnie.
Znacznie za wcześniej.

Zawsze przychodzil do Denkiego gdy wszyscy a raczej większość uczniów była w swoich pokojach czekając na lekcje.
Teraz stał on przed zdezorientowanym złotowłosym.
Cała klasa spojrzała się w ich strone. Kaminariego ze stresu zaczął boleć brzuch i bić znacznie szybciej serce.
Chciał zobaczyć miny innych wokół, ich reakcje na tą calą sytuacje, lecz bał się odwrócić wzrok od ubranego luźnie chłopaka z dziwną prostokątną klatką w rękach.

WSZYSCY SIĘ NA NICH PATRZYLI.

Denki bał się powiedzieć jakiekolwiek słowo. Chodźby najmniejsze slówko mogło by wzbudzić podejrzenia i nie potrzebne zamieszanie, lecz fioletowowłosy stawał się coraz bardziej niecierpliwy.

-Idziemy do pokoju czy będziesz tu tak siedzieć?-Hitoshi odezwał się nagle patrząc leniwie na nieoczekiwaną reakcje Denkiego.
Chłopak zarumienił się w odpowiedzi na to pytanie.Tak jak pomyślał wcześniej. Nawet najmniejsze słowo mogło wywołać niezrozumienie u innych i nieoczekiwaną rekakcje i wlaśnie tak się stało.Calą sale wypełnił głośny śmiech wszystkich z uczniów.

Stres zaczął się powiększać , zalewać go całego do środka. Dłonie zaczęły się nagle pocić, a do oczu zaczęły napływać łzy. Już nie chciał widzieć min innych.Nie chciał widzieć Hitoshiego. Niczego już nie chciał widzieć. Wyrwał on pierwszą lepszą poduszkę z kanapy i zakrył sobie nia pole widzenia.

On nie chciał patrzeć na innych to dlaczego inni mają patrzeć z szyderczym śmiechem na ustach w jego strone?

Już myślał o wybiegnieciu z salonu, wparowaniu do pokoju i zakluczeniu sie w nim. Byle daleko od tego nieznośniego odgłosu. Odgłosu bardziej denerwującego go niż cisza.

Swój plan Denki miał już zrealizować lecz fala śmiechu ucichła za jednym zamachem. W pokoju rozległ się inny dźwięk.

Miałknięcie kota.

Wszyscy zdezorientowani zamilkli szukając źródła nagłego ogłosu. Shinsou widząc miny innych uniósł klatkę, którą wcześniej już zauważył Denki, na wysokość swojej klatki piersiowej.

-Kot?- odezwała się jako pierwsza Hagakure przerywając cisze w salonie.-Proszę moge go zobaczyc,proszę?

-Zobaczyc to zobaczyc, ja chce go pogłaskać! Przytulić tą mięciutką, małą kuleczkę! - odparła Uraraka z ogromnym uśmiechem na twarzy, sama ściskając się w kulkę siedząc po turecku na podłodze.

Wszytskie dziewczyny w mgnięniu oka znalazły się obok Shinsou chcąc zobaczyc zawartośc klatki.

Kirishima siedząc obok złotowłosego przybliżył się jeszcze bardziej w jego stronę.

-No no- zaczął kierować słowa w strone złotowłosego chłopaka stronę.-To jeden z powodów dlaczego ci się podoba?-uśmiechnął się szyderczo.

Denki ze schowaną caly czas twarzą w poduszcze nie odpowiedział na pytanie przyjaciela. Jeszcze bardziej się zaczerwienił, wyglądem przypominając kolor włosów rozmówcy.

-Dziewczyną też się to podoba- odparł Sero patrząc z uśmiechem na całego czerwonego pikachu.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

Witam ponownie!❤🐝

Oto kolejny rozdział
a ja nie przedłużając życze wam poprostu miłego weekendu 💗

Bajooo~

-"EPIDEMIA"- [Shinkami]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz