TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
ASIA POW. Od tygodnia mamy rok 2022. Niby wszystko wydaje się takie samo, ale w istocie dużo rzeczy się zmieniło... Np. to że noszę pod sercem bliźnięta... Nigdy bym o tym nie pomyślała...?! Pawcio ma już prawie 2 latka i jest cudownym dzieckiem. Bardzo się cieszy na myśl że będzie miał rodzeństwo i nie może się tego doczekać. My z resztą tak samo...
Uzgodniliśmy z mamą że będę pracować do momentu, aż będę uważała to za bezpieczne dla mnie i maluchów. Szymek się zgodził ze mną i we wszystkim mnie wspiera. Natomiast przyjaciele jeszcze o niczym nie wiedzą... Niedługo zamierzamy im powiedzieć, ale jeszcze nie wiemy dokładnie kiedy...Akurat podjechaliśmy na komendę. Dzisiaj służba na 10 godzin, 10-20. Jest chwilę po 9 i mały jest już u rodziców, razem z Michałkiem i Kingą. Za to my na całe szczęście, nie mamy dzisiaj odprawy, gdyż mama jest od samego rana na jakiś spotkaniach....
Z uśmiechem na twarzach wysiedliśmy z samochodu i trzymając się za ręce udaliśmy do budynku. Na recepcji przywitaliśmy się z Michaliną, a potem udaliśmy się do szatni, aby przebrać mundury. Dość szybko nam to poszło i krótko później byliśmy już u Tomka, po broń.
-Państwo Zielińscy!- zaśmiał się, gdy nas zobaczył w drzwiach.
-Tomek... Kiedy ty odpuścisz, co?!- zaśmiałam się szczerze, patrząc na kolegę z politowaniem.
-Właśnie. Jesteśmy po ślubie już ponad rok...- dołączył do mnie Szymek.
-Nie przestanę, bo to śmieszne- odpowiedział na to.
-Po prostu daj nam tą broń- odpowiedziałam zrezygnowana, dobrze wiedząc że nie odpuści. Czasem zachowuje się jak Julek....
-Już się robi- potwierdził i odwrócił, a my podpisaliśmy się na codziennej liście i wpisaliśmy godzinę. Rubryka na zdanie broni oczywiście pozostała pusta... Nie mogłam się nie uśmiechnąć lekko, gdy poczułam drobny dotyk dłoni Szymona na moich lędźwiach. Tyle czasu minęło, a to i tak cieszy mnie jak małą dziewczynkę...
-Wasza broń...- odpowiedział, odwracając się do nas z pistoletami w każdej dłoni. Instynktownie sięgnęliśmy do przodu i wybraliśmy właśnie nasze pistolety, choć jak dobrze wiadomo, są identyczne...
-Dzięki- powiedzieliśmy, uśmiechając się do niego i wsadziliśmy broń na jej miejsce, po czym ruszyliśmy do naszego pokoju, żegnając się z nim po drodze. Jednakże tam nie dotarliśmy, gdyż jeszcze na korytarzu złapał nas Jacek:
-Aśka, Szymon! Czekajcie!-zawołał za nami, więc się grzecznie odwróciliśmy i poczekaliśmy na niego.
-No co tam Jacek?- spytałam go, a sekundę potem zauważyłam żółtą karteczkę. Było wiadomo o co chodzi...
-Wiem że jeszcze nie zaczęliście służby, ale nie mam kogo posłać...- zaczął się plątać.
-JACEK!- huknęliśmy na niego jednocześnie.
-Wezwanie macie! Na Herbacianą 28/9...
-Co tam się wydarzyło?- spytał Nowaka Szymek, a ja szepnęłam do męża:
-Zaraz jestem...- i zanim coś odpowiedział ruszyłam do naszego pokoju po resztę mundurów, czyli polary, kurtki i kamizelki oraz radia. Dość szybko to wszystko "złożyłam", sama się ubierając, a Szymkowi zaniosłam już całość. Wystarczyło tylko że włoży ręce w rękawy i zapnie trzy warstwy.
-Dzięki kochanie- odpowiedział z uśmiechem, po czym on, gdy wychodziliśmy do auta (do kieszeni kurtki włożyłam mu kluczyki od radiowozu, leżące w szufladzie jego biurka) wyjaśnił mi przyczynę wezwania. Ponoć jakiś akt wandalizmu...40 MINUT PÓŹNIEJ
HERBACIANA 28/9
Zaparkowaliśmy opodal, wysiedliśmy i po zamknięciu wozu udaliśmy się do klatki. Chwilę później znaleźliśmy się pod odpowiednimi drzwiami. A tam ujrzeliśmy owy akt wandalizmu... Na jasno brązowych drzwiach ktoś wymalował czerwoną farbą "suka"... Wymieniliśmy się spojrzeniami, po czym zapukałam. Chwilę później otworzyła nam kobieta.-Dzień dobry. Proszę wejść...- nim się odezwaliśmy, wpuściła nas do środka. Zrobiliśmy tak i chwilę później już rozmawialiśmy z Anną Jarczak (zgłaszająca) o wszystkim.
-...I wtedy zobaczyła pani napis na drzwiach, tak?- podpowiedziałam, a Szymek spisywał jej zeznania.
-Dokładnie- potwierdziła, a ja chciałam ją pytać dalej, lecz nie było mi to dane, gdyż usłyszeliśmy rumor na klatce schodowej, jakby się ktoś z kimś szarpał, albo co?! Wymieniliśmy się szybkimi spojrzeniami i już wiedzieliśmy co chcemy zrobić.
-Proszę poczekać w mieszkaniu, zaraz wrócimy...- powiedział pani Annie Szymek i wypadliśmy z mieszkania. Hałasy dochodziły z piętra wyżej, więc tam się udaliśmy... Zastaliśmy na bank szturchniętego mężczyznę, który uderzał puszką czerwonej farby i pędzlem o balustradę...! Trochę nam zajęło "złapanie" jego uwagi, ale w końcu się udało... Wiedzieliśmy że złapaliśmy naszego "malarza"... Jednakże zanim zdążyliśmy porozmawiać z nim o czymkolwiek, pojawiła się pani Anna i ta dwójka zaczęła się zażarcie kłócić, mimo iż się zupełnie nie znali... Daliśmy im chwilę na uspokojenie się samemu, ale kiedy ta kłótnia zamiast cichnąć, zaczęła się przeradzać w awanturę, postanowiliśmy interweniować... Nie było to wcale łatwe, ale w końcu jednak udało nam się opanować tą sytuację i się czegoś produktywnego dowiedzieć od pana Marcina Zawady (Malarza). Jak się okazało, była to zwyczajna pomyłka, gdyż nabuzowany facet, nie mieszkający w tej okolicy, zwyczajnie pomylił piętra i chodziło mu o mieszkanie piętro wyżej! Należało ono do jego dziewczyny, która zdradzała go z innym. Pan Marcin postanowił przyjechać całą drogę z Białegostoku i się zemścić, ale nie pamiętał numeru mieszkania, więc się pomylił...! Głupota ludzka mnie zaskakuje każdego dnia...!?
Wobec tego że sprawa się wyjaśniła, wypisaliśmy panu mandat, po czym zamknęliśmy "śledztwo" i opuściliśmy blok. Wsiedliśmy do radiowozu, nagrzaliśmy sobie porządnie i pogadałam o wszystkim z Jackiem. Nowak się ucieszył z tak szybko rozwiązanej sprawy, jednakże nic dla nas nie miał, więc kazał nam wrócić na ulicę. Wobec tego, nie mając innej alternatywy (na przerwę było ZDECYDOWANIE za wcześnie) zastosowaliśmy się do tego polecenia...

CZYTASZ
Joanna & Szymon Zielińscy
Romance"Dotąd dwoje, choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno, choć nadal dwoje" ❤️ Sequel do "Asia i Szymon // patrol 007". W tej historii ujrzymy nasz ulubiony patrol siódmy w zupełnie nowej... MAŁŻEŃSKIEJ odsłonie... Jesteście ciekawi co tym razem im się prz...