MIESIĄC PÓŹNIEJ
SZYMON POW. Wreszcie mogę powiedzieć że skończyliśmy remont w pokojach Pawcia i bliźniaczek! Dość długo to zajęło, bo niespełna 2 miesiące, ale daliśmy radę! Oczywiście zostało jeszcze parę detali, ale nie śpieszymy się z tym... Asia jest już w 7 miesiącu i zmęczenie jej naprawdę doskwiera, ale próbuje nie dać po sobie tego poznać... 'Moja wojowniczka...' Oczywiście ja wiem od razu, kiedy coś jest nie tak, bo znam ją lepiej niż ona zna siebie samą i odwrotnie... Kocham ją i codziennie dziękuję Bogu że ją mam...Dzisiaj wstałem dość wcześnie, zdecydowanie wcześniej niż moja rodzinka, mimo tego że mamy wolne. Chwilę leżałem i zamyślony przyglądałem się słodko śpiącej Asi. Moja żona niezbyt się wysypia ostatnimi czasy, gdyż ma czasem skurcze, no i małe dają jej popalić, więc niech śpi jak najdłużej może, a nawet wtedy wygląda najpiękniej na świecie! Taka spokojna, bez grama makijażu na twarzy, z lekkim uśmiechem na ustach i ciemnymi włosami rozrzuconymi po poduszce... Mój anioł...
Delikatnie odgarnąłem jej kosmyk włosów z twarzy, a potem pochyliłem się odrobinę i delikatnie pocałowałem ją w czoło. Uśmiechnięty postanowiłem wstać i choć trochę się rozruszać, bo pewnie lada chwila wstanie Pawcio i będzie chciał się bawić. Z tym pomysłem, jeszcze raz ucałowałem Asine czoło, po czym wstałem z łóżka najciszej jak tylko mogłem i biorąc ze sobą pikającą nianię wyszedłem z sypialni, przymykając drzwi na wyjściu. Pierwszą myślą była chęć kawy, lecz krótko później obrałem zupełnie inny kierunek, gdyż zamiast zejść po schodach do kuchni, poszedłem parę kroków korytarzem i wszedłem do cichego i jak na razie spokojnego pokoju, który niedługo będzie należał do moich córeczek. Nadal trochę nie wierzę w to że za około 2 miesiące będę ojcem bliźniaczek...
Bez większego namysłu postawiłem nianię na parapecie okiennym i usiadłem na miękkiej kanapie i zamyślony patrzę na robotę jaką wykonaliśmy z Asią przez te 2 miesiące... Jestem z tego naprawdę zadowolony. Mieliśmy odrobinę pomocy ze strony przyjaciół i rodziny, ale większość sami zrobiliśmy...
Pokój jest dość duży i na planie kwadratu. Tuż obok wejścia stoi duża komoda z białego drewna z 6 szufladami i pojemna szafa dwudrzwiowa. Ogólnie wszystkie mebelki w pokoju dziewczynek są z białego drewna. Na podłodze leży błękitny, miękki dywan, który pokrywa 90% powierzchni. W końcu, na początku będą malutkie i zdecydowaliśmy z Asią że lepiej będzie jak będą przebywać na wykładzinie, szczególnie gdy trochę podrosną i zaczną próbować raczkować. Nie chcemy przecież żeby coś sobie opatrznie zrobiły...?!
Kontynuując, naprzeciw drzwi są duże okna, okryte błękitno-różowymi firankami. Pod oknami właśnie stoi kanapa z narzutą w dość duże, biało-niebiesko-różowe kropki. Pod lewą ścianą stoi jedno z łóżeczek, w którym leży trochę misiów i ładnie złożona biało-czarna kołdra i poduszka. Obok niego stoi duża skrzynia wypełniona jakimiś misiami i innymi zabawkami, również w kolorze białym. A pod prawą, stoi drugie łóżeczko z kolejnymi pluszakami i identycznym zestawem pościeli, przysunięte do rogu, a obok jest wolna przestrzeń. Na komodzie leżą jasnoszare przewijaki i stoją fajnie uporządkowane w wiklinowych koszykach, pomalowanych na biało, wszystkie akcesoria typu pieluszki tetrowe, muślinowe, pampersy i etc. W szufladach za to, ułożone dokładnie leżą ubranka małych, w większości w pastelowych kolorach. Przeważają raczej berze, brązy, biele, szarości i ewentualnie gdzieś się przewinie różowy czy niebieski. W końcu oboje dobrze wiemy jak irytujący jest ten stereotyp o tym że różowy jest dla dziewczynek, a niebieski dla chłopców... Są tam też buciki, bluzy, czapeczki, szaliki, skarpetki, pajacyki, piżamki, dosłownie każda część garderoby o jakiej mogliśmy pomyśleć. Część z nich też wisi i leży w szafie. Jest tam jeszcze dużo miejsca, gdyż dobrze wiemy, że nie minie mgnienie oka, a małe już z tych ciuszków powyrastają...
Jeśli chodzi o kolory ścian, to pomyśleliśmy przyszłościowo i dwie są niebieskie (ta z komodą i z oknami), lewa jest w odcieniu jasnej lawendy, a prawa czarna, pomalowana tablicówką, aby małe mogły po niej rysować, jak już trochę podrosną. Lecz nie jest pusta, gdyż sami postanowiliśmy coś tam umieścić... Toteż od góry narysowaliśmy 2 spore ramki, gdzie wpiszemy imiona i datę oraz dokładną godzinę urodzin małych. Jedna jest fioletowa, a druga jasnoniebieska i dookoła jest pełno gwiazdek i kwiatków. Nad każdym łóżeczkiem też będzie wisiała, zrobiona na zamówienie lampka w kształcie ich imion, wtedy też dobierzemy idealne kolory, ale sądzę że raczej nie będzie to różowy... Pudełko z kredami stoi na parapecie w białym, plastikowym kubku, który wygląda jak szklany. Trochę w szafie i w komodzie, leżą również zabawki małych, oraz takie rzeczy jak kocyki, śliniaczki, "śpiwory" do spania, rożki... Sporo tego jest, ale nie tak wiele jak by się wydawało... Wisząca pod sufitem lampa jest niebiesko beżowa i przedstawia księżycowe niebo i gwiazdy. Najfajniejsze w niej jest to, że świeci w ciemności! Jeśli chodzi o cały pokój, to nie chcieliśmy robić go zbyt dziewczęcego, ale też nie aż tak naturalnego, więc znaleźliśmy w tym złoty środek. Jest dziewczęco, ale niezbyt różowo. Nie ma od groma kokardek, serduszek i jednorożców, ale też nie jest mdło i bezdusznie, tylko tak... przytulnie i miło... Z łatwością mogłem sobie wyobrazić nasze maluchy się tu bawiące za parę miesięcy...

CZYTASZ
Joanna & Szymon Zielińscy
Romance"Dotąd dwoje, choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno, choć nadal dwoje" ❤️ Sequel do "Asia i Szymon // patrol 007". W tej historii ujrzymy nasz ulubiony patrol siódmy w zupełnie nowej... MAŁŻEŃSKIEJ odsłonie... Jesteście ciekawi co tym razem im się prz...