2 TYGODNIE PÓŹNIEJ
ASIA POW. Już coraz bliżej mi do terminu, a my jeszcze nie mamy imion dla bliźniaczek! Trochę mnie to stresuje, ale staram się nie denerwować, gdyż mogę w ten sposób nieopatrznie zaszkodzić małym... Bardzo mnie cieszy że w końcu dokończyliśmy ten remont. Co dziwniejsza, za sprawą ciąży stwierdziłam że zapach farby jest bardzo przyjemny! Szymek miał ze mnie ubaw dobre dwa dni, kiedy malowaliśmy ściany w pokojach dzieci... Cały czas chciał otworzyć okno, aby nie było tak duszno od tej farby, a ja przeciwnie! Cały czas wdychałam ją jak jakaś nienormalna!? To chyba wina bliźniaczek... Mąż chciał mi zabronić malowania, ale co zrobi z tym że jestem uparta jak osioł? I tak postawiłam na swoim, złapałam za pędzel i wzięłam się do roboty! Z resztą, kobieta i bez stanów wahania hormonów jest ciężka do przekonania... Tak naprawdę od tego zaczęliśmy, a potem przyszła cała reszta... Czyli nowe lampy, dywaniki, mebelki, kosze na zabawki... Dużo tego było, ale teraz wszystko wygląda przepięknie! Ostatnie detale dodamy do pokoju bliźniaczek kiedy już się urodzą, takie jak data i godzina i etc... Za to pokój Pawcia jest zupełnie skończony i mały spędza w nim każdą wolną chwilkę...Mały akurat ma drzemkę, a Szymon poszedł go położyć, więc ja mam chwilę do siebie. Jest po 11, a mój mąż ma służbę na 14, więc jeszcze zdążymy zjeść razem obiad, nim wyjedzie do pracy. Zamyślona usiadłam w pokoju bliźniaczek i z uśmiechem pogłaskałam się po brzuchu.
-No kochane! To będzie wasz pokój jak już pojawicie się na świecie! Calutki wasz! Z tatą się trochę natrudziliśmy aby go skończyć, ale myślę że wam się spodoba!- powiedziałam do brzucha, a w tej samej chwili poczułam średnio mocne kopniaki, jakby w geście aprobaty. Zaśmiałam się przez to pod nosem -Oj kochane! Wy to zawojujecie świat coś czuje!- zaśmiałam się szczerze i z westchnieniem zapadłam głębiej w mięciutką kanapę. Mój wzrok przykuły puste ramki namalowane na jednej ze ścian. Chcieliśmy je uzupełnić imionami małych, jak już jakieś wymyślimy, ale nadal nie mamy żadnego pomysłu... Znaczy się pomysły są i to wiele, ale jeszcze nie znaleźliśmy takiego imienia, przy którym byśmy poczuli to "coś", co sprawi że będzie idealnym imieniem dla którejś z księżniczek....
Siedziałam tak sobie dłuższą chwilę, aż nagle po prostu zasnęłam na pół leżąco na kanapie! Widocznie mój organizm stwierdził że potrzebuję snu, podobnie jak nasz synek... Wobec tego nie broniłam się przed tym, tylko pozwoliłam mojemu ciału się zregenerować, szczególnie teraz, jak mam pod sercem 2 silne dziewczynki...W TYM SAMYM CZASIE
SZYMON POW. Gdy Asia poszła pomyśleć do pokoju bliźniaczek, ja położyłem Pandę spać. Mały zasnął w mgnieniu oka, szczególnie że nas dzisiaj obudził o rekordowej godzinie jaką jest 5 nad ranem. Ani ja ani Asia nie wiemy czym to było spowodowane, ale tak się stało. Skoro mały zasnął, pocałowałem go w czółko i cicho wyszedłem z pokoju, swoje kroki kierując do drugiego pomieszczenia. Zajrzałem do przyszłego królestwa moich córek i ujrzałem że Asia spokojnie sobie zasnęła, półsiedząc, z kolanami otoczonymi kocem. Uśmiechnąłem się lekko na ten widok i do niej podszedłem.
-Oj Asia, Asia...- westchnąłem i jak gdyby nigdy nic wziąłem żonę na ręce, aby ją zanieść do sypialni. Ta kanapa może i jest wygodna, ale Asia teraz potrzebuje o wiele więcej wygody, jaką może jej zapewnić tylko nasze małżeńskie łoże w sypialni. Toteż zaniosłem ją tam, zadowolony że się nie przebudziła i ułożyłem wygodnie u nas na łóżku, przykrywając ją kocem. Gdy byłem już pewny że jest jej wygodnie, pocałowałem ją krótko acz czule i wyszedłem z sypiali tak cicho jak mogłem. Swoje kroki skierowałem wtedy do kuchni, aby się wziąć za gotowanie dzisiejszego obiadu. Jednakże ledwo zdołałem przygotować wszystkie składniki, pralka w łazience zaczęła piszczeć, sygnalizując zakończenie cyklu prania. Od razu tam poszedłem szybkim krokiem, otworzyłem ją i przerzucając jej zawartość do kosza, udałem się do salonu, gdzie stała rozłożona suszarka i je powiesiłem. Sprawnie wykonawszy zadanie, wróciłem do kuchni, z sekundantem w postaci Ozziego i na nowo zająłem się obiadem, tak cicho jak tylko mogłem. W końcu nie chciałem obudzić ani Asi, ani Pawcia...

CZYTASZ
Joanna & Szymon Zielińscy
Romance"Dotąd dwoje, choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno, choć nadal dwoje" ❤️ Sequel do "Asia i Szymon // patrol 007". W tej historii ujrzymy nasz ulubiony patrol siódmy w zupełnie nowej... MAŁŻEŃSKIEJ odsłonie... Jesteście ciekawi co tym razem im się prz...