33. Wieści

443 15 5
                                    

NASTĘPNEGO DNIA
ASIA POW. Dzisiaj Szymek ma nockę. Wczoraj wrócił ze służby bardzo zmęczony, gdzieś około 1 nad ranem, gdyż w Wojtkiem mieli nadgodziny, więc postanowiliśmy aby powiedzieć rodzicom dopiero dzisiaj o płci naszych pociech! Dodatkowo jest to idealny moment, gdyż mój kochany mąż ma dzisiaj wolne... Przyjaciele dowiedzą się jakoś na dniach i obstawiam że będą bardzo szczęśliwi... Chociaż nie powiem, że nie wahałam się, czy nie powiedzieć im jednak dzisiaj...

Nasz dzień zaczął się tradycyjnie, około 9. Wtedy wstaliśmy i całą trójką zeszliśmy do kuchni, aby zjeść coś na śniadanie. Padło na naleśniki. Toteż Szymek wziął się za pichcenie, a ja bawiłam się z Pawełkiem. Krótko później śniadanie było gotowe, więc całą trójką usiedliśmy do stołu i zjedliśmy przepyszny posiłek, który napełnił nas energią na kolejny dzień. Ja i Pawcio wypiliśmy do tego herbatkę owocową, a Szymek kawę.

...
Praktycznie całe przedpołudnie spędziliśmy na robieniu NICZEGO. Bawiliśmy się z Pawciem, oglądaliśmy wspólnie telewizję, czy czytaliśmy książki. Bardzo miło nam minął ten poranek... Tak jak zazwyczaj, około 11 położyliśmy Pawcia na drzemkę, aby potem nie był marudny, a sami zajęliśmy się sobą... Szymek zrobił sobie trening, a my (ja i dziewczynki) poczytałyśmy książkę, leżąc na kanapie w salonie, z nianią na wyciągnięcie ręki. Gdy zmywarka i pralka się skończyły, podzieliliśmy się zadaniami i ja powiesiłam pranie, a Szymek rozłożył zmywarkę i schował do pustej brudy. Potem jednak, zajęliśmy się obiadem, czekając na to, aby Pawcio się obudził... Gdy tak się stało, zjedliśmy pyszny makaron z sosem szpinakowo-serowym, a potem ubraliśmy się, spakowaliśmy i udaliśmy do mojego ojca, powiedzieć mu o tym że będzie miał 2 wnuczki...

50 MINUT PÓŹNIEJ
W MIESZKANIU FRANCISZKA ZATOŃSKIEGO
Przywitaliśmy się z tatą, po czym rozsiedliśmy w salonie, z kubkami herbaty dla nas i soczku jabłkowego w niekapku dla Pandy.
-Ale dzieciaki! Ja coś czuję że to nie jest zwykła wizyta, mam rację?!- spojrzał na nas z uśmiechem. Spojrzeliśmy na siebie z Szymkiem i uśmiechnęliśmy się szczerze.
-To prawda...- przyznałam, lekko przygryzając wargę, a Szymek położył dłoń na moim brzuchu.
-Będzie tata miał 2 wnuczki...- powiedział mu, szczerząc się jak wariat. 'Mój wariat'... dodałam w myślach, szczęśliwa. Przez moment trwała zupełna cisza.
-Tato...- przywróciłam ojca na ziemię, lekko nerwowo.
-To prawda?! Nie robicie mnie w balona?!- upewnił się.
-Nie- wspólnie zaprzeczyliśmy.
-Wczoraj byliśmy na wizycie i ginekolog powiedziała nam płeć- dodałam, kładąc rękę na dłoni męża.
-To wspaniale! Nie mogę się doczekać!- powiedział i dodał -Niech no was uściskam!- rzekł wstając. Prychnęliśmy śmiechem i również wstaliśmy, aby tata mógł nas przytulić.
-Moje wnuczki...- powiedział rozpromieniony i wzruszony, kładąc dłoń na moim brzuchu.
-Czyli się cieszysz...- skomentowałam.
-A dlaczego miałbym nie?!- odpowiedział i po raz drugi pociągnął mnie do uścisku. Wtedy już śmiałam się szczerze. A to poruszenie odciągnęło od zabawek Pawcia! Podszedł do Szymona i powiedział "Tata, apa!", wyciągając do mojego męża rączki. Szymek, śmiejąc się szczerze wziął naszego szkraba na ręce i przytulił.
-Ktoś tu chyba jest zazdrosny!- zaśmiałam się i przytuliłam moich chłopaków z uśmiechem. Wtedy już Pawełek był NAJSZCZĘŚLIWSZY na świecie! Z resztą, które dziecko by nie było?
Potem posiedzieliśmy jeszcze chyba z godzinę u taty i porozmawialiśmy szczerze. Atmosfera była naprawdę miła i ciepła...
Gdzieś około 16 zaczęliśmy się zbierać, gdyż chcieliśmy powiedzieć jeszcze rodzicom Szymka o dziewczynkach... Tata był trochę niepocieszony, ale co mieliśmy zrobić?!
-Ale wpadniecie jeszcze?!- dopytywał się.
-Pewnie! A dlaczego mielibyśmy nie!?- zaśmiałam się, gdy już ubieraliśmy kurtki i resztę.
-To fakt...- zaśmiał się z samego siebie.
-Buziaki tato! Widzimy się niedługo!- wyściskałam tatę.
-Pando, zrób dziadkowi pa pa...- powiedział Szymek, trzymający na rękach małego.
-Pa pa!- pomachał mu mały.
-Idziemy chłopaki...- uśmiechnęłam się i wyszliśmy, a 5 minut później już się pakowaliśmy do samochodu...

Joanna & Szymon ZielińscyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz