Prolog

198 14 4
                                    

Ashley,

Na pewno z łatwością znalazłaś ten list. Skoro go właśnie teraz czytasz, to znaczy, że jest już po wszystkim...

Nigdy nie byłem dobry w pisaniu czegokolwiek, a zwłaszcza listów. Zdaje się być to znacznie trudniejsze, gdy piszesz do ukochanej osoby. Mam nadzieję, że poniekąd uda mi się przekazać kilka, ostatnich słów do ciebie, Ash.

Wiem, że pewnie teraz sądzisz, że to już koniec. Że nie masz wystarczającej ilości sił by iść dalej... Ja jednak wiem, że masz. Zawsze miałaś. Przeszliśmy razem tak wiele wspaniałych jak i tych gorszych chwil. Wspieraliśmy się i nie poddawaliśmy. Ash, ty też teraz nie możesz się poddać. Mimo tego co się stało... Ty musisz żyć. Masz dla kogo.

Wiem, że jest Ci ciężko. Rozumiem to całkowicie i wiem co czujesz. Zbyt dobrze Cię znam.

Dlatego wiem też, że sobie poradzisz. Nie ważne jak ciężko będzie, Ty sobie poradzisz! Wierzę w Ciebie! A łzy, to przecież nic złego. To normalne, Kochanie. Pozwól wybuchnąć emocjom, nie duś ich w sobie, bo to najgorsza rzecz, jaka może być.

Nigdy nie zapomnę tamtego dnia, przed szkołą, gdy na mnie wpadłaś. Znałem Cię już kilka lat, a dopiero wtedy dotarło do mnie, jak bardzo mi na Tobie zależy. Nigdy wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z uczuć, jakich do Ciebie darzyłem. Gdy spojrzałaś na mnie, tymi swoimi pięknymi, niebieskimi oczami, zrozumiałem... Że szukałem miłości, która zawsze przy mnie była. Zrozumiałem, że zakochałem się w Tobie już w pierwszej klasie, gdy po raz pierwszy zobaczyłem Cię na korytarzu. Miałaś rozpuszczone i lekko spięte włosy z tyłu głowy, a na sobie miałaś założoną białą bluzkę z Michael'em Jackson'em i jeansową kurtkę, którą dostałaś od mamy.

Wtedy też na mnie wpadłaś. Pomogłem Ci zebrać książki, a później ty udałaś się do swojej klasy. Chwilę potem okazało się, że jesteśmy w tej samej klasie. Ucieszyło mnie to, bo bardzo chciałem Cię ponownie zobaczyć.

Ludzie mówią prawdę, że miłość pojawia się nagle. Całkowicie się tego nie spodziewamy, a później, nie można przestać o niej myśleć. Przysłowie "Czuć motyle w brzuchu", są prawdziwe. Na początku w nie, nie wierzyłem, ale zmieniłem zdanie, gdy po raz pierwszy na siebie wpadliśmy. Te uczucie towarzyszyło mi za każdym razem, gdy się spotykaliśmy. Czułaś się w podobny sposób? Mam nadzieję, że tak.

Trochę nam zajęło zrozumienie swych uczuć, prawda? Dopiero w ostatniej klasie naprawdę je zrozumieliśmy. Ale jak to mówią, lepiej późno, niż wcale. I to prawda.

Czas, który spędziliśmy razem był najlepszym czasem w moim życiu. Za każdym razem, gdy przypomnę sobie nasz pierwszy pocałunek lub moment, w którym poprosiłem Cię o rękę, uśmiecham się. Ślub, może nie był taki jak u innych, ale na szczęście my się z niego cieszyliśmy. Nie było wielu ludzi, ani zbyt hucznej imprezy, ale przecież nie to było najważniejsze. Najważniejsze było tylko to, że jesteśmy razem. Gdy byłaś obok mnie, nic więcej nie potrzebowałem do szczęścia. Świat mógłby się palić i walić, a mi wystarczyłoby trzymanie Cię w swoich ramionach. Zapach twoich słodkich perfum i truskawkowego szamponu do włosów. Niczego więcej nie potrzebowałem. No, może poza Twoim uśmiechem. Tak więc, Ash, uśmiechnij się, proszę...

Śmiało, dasz radę. Mimo łez, nadal wyglądasz pięknie, mówiłem Ci to już. Uśmiechnij się.

Ashley...

Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłaś. Za to, że byłaś przy mnie przez cały ten bolesny czas.

Wierzyłaś we mnie i wspierałaś, tak więc ja również staram się w tej chwili, chociaż trochę podnieść Cię na duchu. Wiem, że jest to trudne. Czułbym to samo, gdybym był teraz na Twoim miejscu...

Ale wiem, że dasz radę. Wierzę w Ciebie, Kochanie. Proszę... Nie poddawaj się... Nie teraz, nie gdy zaszliśmy tak daleko. Ash, musisz żyć. Błagam Cię, nie rób żadnych głupot i żyj... Dla mnie, dla nas i dla niego. Dla Marcusa.

Zawsze będę przy Tobie, nie ważne co się wydarzy, ja ciągle przy Tobie jestem. Pamiętaj o tym...

Pamiętaj też o jednym...

Kocham Cię... Zawsze kochałem i zawszę będę. To się nigdy nie zmieni.

Byłaś i jesteś tą jedyną. Moją słodką, Ashley, którą zawsze będę kochać, ponad życie.

Nigdy o tym nie zapominaj i nie poddawaj się.

Wiem, że list nie wyszedł mi najlepiej. Krótko po zdecydowaniu się o jego napisaniu, nie wiedziałem, co powinienem tu napisać. Brak mi słów by wyrazić to, co do Ciebie czuję oraz wdzięczność za to wszystko.

Ciężko jest to opisać słowami. Ale po wspólnie spędzonym razem czasie, wiem, że to rozumiesz i wiesz o czym mówię.

Nie lubię pożegnań, ale to niestety jest jedno z nich... Jednak, niedługo przecież i tak się spotkamy. Będę czekał na ten dzień, a tym czasem... Żyj, Ash! Jeśli nie dla siebie, to dla mnie. Zasługujesz na szczęście.

Kocham Cię.

Twój na zawsze,

Colin

----------------------------------------------------------------------------------

Witam wszystkich tych, którzy tu dotarli, do prologu mojej nowej książki!

Mam nadzieję, że jakoś udało mi się Was zachęcić do jej czytania oraz mam wielką nadzieję, że książka Wam się spodoba. Z góry również przepraszam za błędy. Jeśli jakieś się pojawiły, dajcie proszę znać, to od razu je poprawię.

Zostawcie proszę po sobie ślad w postaci komentarza lub gwiazdki ♥

Miłego dnia/wieczoru i do zobaczenia przy kolejnym rozdziale! ♥

Love you 3000! ♥

Before You Go (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz