Rozdział 24

46 6 2
                                    

- Powtórz, bo nie wierzę. - powiedział Colin do Lucas'a.

- Drew... Zalubiałem się w tobie... - powiedział na co Colin parsknął śmiechem. - Co? Z czego się śmiejesz do cholery?!

Po ćwiczeniach przemowy Lucas'a do Drew, chłopcy postanowili udać się do jej domu.

- Dobra, nie musisz od razu jej mówić co czujesz, po prostu zaproś ją do kina czy coś takiego. - mówił Harvey i oparł rękę na ramieniu przyjaciela. - Gdy się zgodzi ty wtedy...

Colin urwał w momencie, gdy Lucas go zatrzymał i kazał się schować za ścianą.

- Co jest do cholery? - spytał zdezorientowany brunet.

- Zobacz. - wskazał ręką na restaurację, za której ścianą się chowali.

W środku, niedaleko okna siedziała Drew. Nie była jednak sama...

- Co to za koleś?! - spytał Lucas. - Widziałeś go?

- Nie, pierwszy raz w życiu go widzę. - odparł Colin.

- Rozmawiają... - mówił zdenerwowany Butler.

- Taa, to akurat normalka wśród ludzi. - westchnął Harvey.

- Wyglądają na zżytych. - mówił dalej brunet. - Patrz jak na niego patrzy i jak on na nią! Ugh!

Colin zaśmiał się z reakcji przyjaciela.

- I z czego się śmiejesz?

- Zazdrośnik. - zaśmiał się nastolatek. Chwilę później Lucas pociągnął go za rękę i schował bardziej za ścianą.

Drew przeszła obok nich z tajemniczym chłopakiem i po drodze pocałowała go w policzek.

- Pocałowała go! - zauważył Lucas. - Dał jej jakiś prezent!

- Nic nie mówiła, że się z kimś spotyka... - zdziwił się Colin. - Może to nic pewnego, masz jeszcze szansę.

- Myślisz? - sarknął Butler i spojrzał na przyjaciela. - Widziałeś jak na niego patrzyła?! - wskazał w stronę, w którą poszli.

- Luuuzik, uspokój się. - Harvey położył ręce na ramionach przyjaciela. - Wdech i wydech. - Lucas go posłuchał.

- Kim jest ten facet? - mówił Lucas dalej w zastanowieniu.

- Jest jedna osoba, która może znać odpowiedź. - Butler spojrzał na przyjaciela. - Ashley. - dodał Colin po czym wyciągnął telefon i zadzwonił do swojej dziewczyny.

Po kilku sygnałach odezwała się jednak poczta głosowa.

- Hej, skarbie, tu Colin. - brunet nagrał się na pocztę. - Słuchaj mam pewne bardzo ważne pytanie...

***

- A ty co taka szczęśliwa? - spytał Nathaniel siostry, gdy wchodził do salonu.

- A nic. - uśmiechnęła się dziewczyna. - Pamiętasz, że obiecałeś dziś mnie podwieźć do Drew, prawda?

- Tak, tak, pamiętam. - brunet nalał sobie soku po czym ponownie spojrzał na siostrę. - Dobra, lepiej od razu powiedz co się tak szczerzysz, bo nie ręczę za siebie. - powiedział i wziął łyk napoju.

Ashley zaśmiała się.

- Wszystko w swoim czasie, braciszku. - poczochrała brata po włosach po czym pobiegła do pokoju. - Przyszykuj się, zaraz będziemy jechać! - krzyknęła jeszcze.

- Tak, tak... - westchnął chłopak. - Kobiety... - wypił do końca sok.

***

Before You Go (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz