- Baczność!- krzyknął Erwin do korpusu zwiadowczego. Stał na podeście, wraz z Levim, Hangie i Miche. Żołnierze wykonali rozkaz dowódcy. Cisza która rozbrzmiewała na placu dała mu przyzwolenie na kontynuacje- Za niedługo będzie kolejny nabór żołnierzy. Tak jak wiecie oddział zwiadowczy ma największy deficyt. Tym bardziej przyjmijcie ciepło nowych rekrutów, którzy będą chcieli do nas dołączyć. - po chwili uśmiechnął się nieznacznie- Mam dla was kolejną dobrą wiadomość. - odsunął się trochę i wskazał ręką na Kaprala stojącego obok niego- Nasz stary przyjaciel spodziewa się nowego członka rodziny. Z tego też powodu Saya nie będzie uczestniczyła przez kilkanaście najbliższych miesięcy ekspedycjach za mur. Jednak- podkreślił to słowo- Dalej będzie funkcjonować na ile będzie w stanie jako Kapitan oddziału wywiadu.
- Także delikatna prośba o nie wkurwianie Śnieżki. - wtrącił Kapral- jak nie, to ja się już pogniewam, a tego nie chcecie widzieć
- Tajest!- krzyknęli wszyscy z szeroki uśmiechem
- Spocząć- odprawił ich, a następnie udał się do swojego gabinetu
***
- Czemu dowiaduje się jako ostatnia takich rzeczy, przyjacielu?- zawitała do jego gabinetu badaczka, zamykając za sobą drzwi
- Dowiedziałaś się równo z innymi. - sprostował bardziej- wcześniej widział tylko Erwin, Brann i Erik. - nie odrywał wzroku od kartki- Ale dobrze, że przyszłaś. Bo mam do Ciebie prośbę
- O proszę- odparła radośnie, siadając na krześle naprzeciwko niego. Ułożyła dłonie na kolanach i wyprostowała się mocniej- Słucham
- Chciałbym, żebyś odebrała poród. - spojrzał na nią zza grzywki- Nie wiem, czy znasz się na tym czy nie, ale Tobie bardziej ufam niż tym psycholom ze szpitala
- Ja zajmuje się badaniami nad tytanami, Levi!- krzyknęła zaskoczona- Skąd mam wiedzieć, jak ma się to robić?
- Uznałem, że baby może jakoś instynktowanie wiedzą co mają robić.- odłożył na chwilę pióro- U mnie w podziemiach kobiety rodziły same w domach. Jak akurat ich facet, czy ktoś tam był w domu, bo akurat wrócił z roboty, to pomógł jak mógł. - dodał poważniej- Kwestia tego, że ona jest słabego zdrowia. Nie chcę żeby wystąpiły jakieś komplikacje. Rozumiesz to chyba.
- Rozumiem- odparła od razu- Będę musiała odwiedzić bibliotekę. I to chyba nie jedną.
- Dzięki- burknął, po czym powrócił z powrotem do roboty papierkowej
- Nie wydajesz się jakoś szczęśliwy, że będziesz tatusiem- stwierdziła z troską w głosie- Co się stało?
- Nic. Poza tym, że jest w ciąży to nic
- Zachowujesz się tak, jakby to miało nie być twoje dziecko, czy coś- zaśmiała się nerwowo. Ten jednak nie przerywał wykonywanej czynności- Ale nie jest, tak?- dodała przerażona
- Jest moje.O to bym ją nie podejrzewał. - na chwilę się zatrzymał- Choć jakby nie patrzeć Zacka zdradziła bez większego problemu- ponownie powrócił do pisania- Ale nie miała by gdzie jak i kiedy. Bo z kim to trochę osób się wokół niej kręci
- Chyba nie masz na myśli mojego Moblita?
- Nie- odparł krótko- Erika też nie. Wyprzedzam pytanie. Choć oboje robią do niej maślane oczy
- Zack?
- Raczej jej unika. Nie wiem kiedy ostatnio rozmawiali ze sobą na tematy inne niż służbowe
- To w czym rzecz?- po dłuższej chwili odpowiedział
- Widzisz, że jestem zajęty?- spytał ironicznie. Kobieta wstała i spojrzała na niego najcieplej jak potrafiła
- Jak będziesz czegoś potrzebować, to powiedz
- Ej- zatrzymał ją na chwilę gdy sięgnęła za klamkę- Dzięki Hangie... Na prawdę.- a ona tylko uśmiechnęła się do niego w odpowiedzi
CZYTASZ
Długa historia cz. 3
Любовные романыTak tak, wracamy! Tuż po dodatku z Mią i Lenem ! Jak Wam się podoba moja opowieść? Ta część jest już gdy Saya i Levi doszli do porozumienia i postanowili oficjalnie być ze sobą. Obecnie ich głównym wrogiem są ludzie, a nie tytani. Momentami muszą ch...