Ukryta w szufladzie

27 1 0
                                    

- Wiedziałeś, że w 17. tygodniu ciąży przypuszcza się, że dziecko słyszy?

- Skąd oni to wzięli, co?- spytał Brann mieszając zupę w garnku- Erik, weź podaj mi te przyprawę obok ciebie- chłopak wstał i zrobił co mu kazał

- Bo niby zaobserwowali, że jak się do niego zacznie mówić, to może się poruszać- przewróciła kartkę- i teorytycznie za niedlugo powinnam czuć jak się przewraca z boku na bok

- Ale megaśnie!- zawołał zadowolony. Wsadził na siłę łyżkę do buzi przyjaciela- Powiedz mi, czego brakuje?

- Kultury człowieku!

- Kurkumy! masz rację. Ty to jesteś mądry Erik- chlopak zażenowany spuścił głowę i usiadł obok przyjaciółki na kanapie

- I co tam jeszcze mądrego wyczytałaś?- spytal opierając głowę o jej ramię

- Że w 20 tygodniu już wiadomo o płci dziecka.

- Ty, a jak można to sprawdzić? Piszą coś?- mówił wciąż podekscytowany. Dziewczyna sprawdziła na następnej stronie

- Nie wiem. Nic nie pisze.

- To skąd to wiedzą?

- Pewnie tak jak inne informacje- dodała ciszej- z sekcji

- No tak...- odparł. Wyciągnął talerze i ponalewał całej trójce zupy- Masz zjeść całe mięso

- Nie chce- odsunęła od siebie miskę- Nie lubię mięsa wiesz o tym

- Ale jest zdrowe- uparcie drążył- Nooo...leci samolocik..- zaczął machać jej łyżką koło ust. Ona tylko jeszcze bardziej się odsunęła

- Weź idź ode mnie z tym paskudzcwem

- Chcesz dla Henia jak najlepiej?

- Jakiego znowu Henia?- zapytała zaskoczona- Ja nic nie mowiłam, że tak go nazwę. Albą ją...

- Dobra, ale lepiej jest mówić po imieniu niż cały czas "ono" albo "to dziecko". Nie uważasz?

- No niby racja- westchnęła i otworzyła szeroko usta. Brat od razu włożył jej kawałek kurczaka do buzi. Gdy tylko go przegryzła miała od razu odruch wymiotny

- Nie zjem tego!- wypluła wszystko co miała na chusteczkę- I tak co rano wymiotuje. Nie chce tego robić więcej niż trzeba

- Ale obiecaj mi, że jak się lepiej poczujesz to zjesz bez marudzenia, dobra?- zapytał siadając naprzeciwko niej

- Nie bez marudzenia- odburknęła

- Zjesz i idziesz już na przesłuchanie?- zapytał Erik

- Tak- spojrzała na widok za oknem- Pewni moi chłopcy już są na miejscu, więc muszę się pospieszyć

- Nawet nie próbuj mi biegać!- powiedział zdecydowanie- Jeszcze się wywrócisz i co by to było..

- Dobra, dobra...

***

- Widzę, że już zaczęliście- stwierdziła, gdy tylko weszła do pokoju przesłuchań. Dwaj mężczyźni stali obok złodzieja, który miał całą zakrwawioną twarz od uderzeń. Białowłosa podeszła do niego i pogładziła go delikatnie po buzi- Ale ty jesteś brudny. Fuj

- Już 20 minut minęło od kiedy przyszliśmy- powiedział starszy z nich, podając jej dokumenty. Ona przeczytała szybko wszystko co przez ten czas zapisali- Co dalej?- dodał ciszej

- Chyba prośby nic nie dadzą, co?- wzięła do ręki strzykawkę z igłą- Jak idzie opornie czasem warto jest postawić twardo na swoim- spojrzała się prosto w oczy mężczyzny, od którego dzieliło ją raptem dwa centymetry- Jesteś ciekawy, czy jak wbije ci igłe w oko i wyciągnę z niego cały płyn, a potem będę chciała wpuścić go z powrotem, to będzie ono miało taki sam kształt?- mężczyzna gdy tylko poczuł jak igła lekko musnęła jego oka zaczął przeraźliwie krzyczeć

Długa historia cz. 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz