- Gotowa?- spytał gdy wszedł do domu. Dziewczyna stała już naprzeciwko niego z posępnym wyrazem twarzy. Dyskretnie spojrzał na jej brzuch- W porządku?- kiwnęła przytakująco głową- To chodź
Gdy tylko się odwrócił chciała złapać go za rękę, ale zawahała się i cofnęła ją.
Nie... na pewno mnie odtrąci. Zapomnij o tym
Szli przez całą drogę nie odzywając się do siebie. Saya widziała, że próbuje się dostosować do niej tempem. Normalnie chodzi znacznie szybciej. Przez moment próbowała nie wlec się aż tak bardzo, ale zwrócił jej uwagę, że nie po to wyszli wcześniej by się teraz bardzo spieszyć. Kilka razy jeszcze podczas drogi próbowała go złapać za rękę, albo z nim porozmawiać, ale nie wiedziała co może mu powiedzieć
Zauważyłam, że ściąłeś sobie włosy. Zazwyczaj ja to robię. Widziałam, że dbasz o moje kwiaty w gabinecie. Myślałam, że je wyrzuciłeś. Miło, że dalej o nie dbasz. I... dziękuję że zechciałeś ze mną pójść
Gdy doszli na miejsce wszyscy praktycznie już byli. Eren już praktycznie ledwo gadał, co nie uszło uwadze dziewczyny
- To na pewno było na 17? Przecież on już jest narąbany- powiedziała cicho do męża
- On ma słabą głowę. Na pewno było na 17. - odpowiedział, po czym usiadł na wolnym miejscu tuż obok Hangie. Saya usiadła pomiędzy nim, a solenizantem. Wyciągnęła z torby średnich rozmiarów karton. Chłopak od razu ucieszył się i zaczął nim potrząsać
- Co to jest?- zapytał ciekawsko
- No to otwórz to się dowiesz- Moblit dokładniej obejrzał pudełko i zaczął się śmiać
- Już wiesz co to?- wychyliła się zza ludzi Historia
- Nie, ale zobacz- podał jej prezent. Blondynka zauważyła, że cały jest szczelnie okryty taśmą- Ty chyba nie chcesz, bym dowiedział się co mi kupiłaś- zwrócił się do przyjaciółki, a po chwili otrzymał pudełko z powrotem. Wyjął scyzoryk z kieszeni i zaczął deliktanie odrywać taśmę. Gdy to zrobił rozpakował z entuzjazmem pudełko.
- No serio!?- krzyknął śmiejąc się w głos. W środku było jeszcze mniejsze pudełko zapakowane tak samo w samą taśmę
- Nie ma tak łatwo- szturchnęła go lekko- No dawaj dawaj. Bo nas noc zastanie
Chłopak powtórzył czynność. W środku było jeszcze mniejsze pudełko
- No ile to tak jeszcze będzie trwać?- mówił zrezygnowany.- przecież ja tego nigdy nie otworzę
- Oj Moblit, nie poddawaj się!- zawołała Hangie- To na pewno coś fajnego
- Ta, znając ją to pewnie kupiła mi - nie dokończył zdania, tylko znowu zacząl się śmiać. Ze środka wyjął jednego, małego cukierka- Wiedziałem, że to będzie jakieś gówno
- To nie gówno tylko cukierek, Momo- uśmiechnęla się lekko- Masz. To prawdziwi prezent- wyciągnęła z torby szkicownik i zestaw ołówków
- To po co to było?- pokazał cały stos śmieci będący obok niego
- Dla jaj.- stwierdziła z powagą
- Dzięki Sakieweczko- potarmosił ją delikatnie po włosach
Przez następne dwie godziny wszyscy, poza Sayą, pili i bawili się. Ona jednak wraz z Levim siedzieli bez słowa. Nagle wstał Moblit podnosząc do góry kufel z piwem
- Zdrowie naszej koleżanki!- pokazał ręką na przyjaciółkę
- Zdrowie!- odkrzykneli wszyscy
CZYTASZ
Długa historia cz. 3
Storie d'amoreTak tak, wracamy! Tuż po dodatku z Mią i Lenem ! Jak Wam się podoba moja opowieść? Ta część jest już gdy Saya i Levi doszli do porozumienia i postanowili oficjalnie być ze sobą. Obecnie ich głównym wrogiem są ludzie, a nie tytani. Momentami muszą ch...