Prośba do przestępcy

23 1 0
                                    

Pomału otworzyła drzwi do swojego domu. Rozejrzała się dookoła

Jest wysprzątane, więc na pewno był tutaj niedawno

Odłożyła torbę tuż obok wejścia, po czym udała się na górę. Weszła do każdego z pomieszczeń. Nie było tam nikogo. Odetchnęła z ulgą i przyjrzała się w lustrze. Teraz przytyła. Nieznacznie ale przytyła. Dotknęła swojego brzucha

- Jak się czujesz?- spytała cicho- Dobrze Ci tam mały?- podniosła koszulę do góry, a następnie dotknęła swojej nagiej skóry- Pewnie musialeś się strasznie namęczyć przez to wszystko. Tyle czasu byłam w szpitalu. Brałam tyle leków. Ty też część z nich przyjąłeś prawda, mały?- zatrzymała dłoń na chwilę- Wiesz co tata powiedział?- poczuła jak na jej brzuch spadają ciepłe łzy- Że cie nie chce. Ale... ale ja Cię chcę wiesz? Jednak..- opuściła koszulę tak jak była- Jednak twój tata chce dla Ciebie dobrze. To ja jestem egoistką...- ostatni raz położyła dłonie na brzuchu- Przepraszam.

Wyszła

***

Levi wszedł do domu i od razu zwrócił uwagę na torbę z zakupami leżącą obok drzwi frontowych. Na chwilę zatrzymał się i wsłuchiwał się w różne dźwięki. Cisza.

- Nie ma jej- szepnął. Dla pewności jednak poszedł na górę i rozejrzał się po domu. Zobaczył, że kołdra na ich łóżku jest cała pogięta. Wyprostował ją w niektórych miejscach, po czym nagle przyszło mu coś do głowy. Szybko otworzył szafę z ubraniami. Nie było jej płaszcza i jednego swetra. Wiedział już, że na pewno wyszła na dłużej. Biorąc pod uwagę ich ostatnie spotkanie, domyślił się, gdzie mogłaby teraz być

- Ta głupia baba...- wysyczał. Zszedł na dół po schodach i gdy już miał wychodzić, w drzwiach natknął się na niewielką, białowłosą dziewczynę- Co ty tu...

- Mieszkam- stwierdziła od razu- Chyba nic się nie zmieniło, prawda?

- Nie- odparł krótko- Gdzie ty bylaś?- spytał mocno zdenerwowany

- Załatwić coś na mieście- weszła do domu, mijając go ozięble

- Coś to znaczy?- odwrócił się w jej kierunku ona jednak go zlekceważyła. Niestety skończyła mu się cierpliwość. Złapał ją dość mocno za ramię i szrpnął w swoją stronę- Nie wkurwiaj mnie już więcej niż jest to konieczne- zwrócił uwagę, że miała na sobie żółty sweter- Ubierasz go jak wychodzisz na dłużej

- Myślałam, że dłużej mi zejdzie

- Na jak dłużej?- nie odpowiedziała. - Spójrz na mnie!- krzyknął. Dziewczyna z wielkim oporem podniosła głowę by zrobić to co jej kazał- Po co poszłaś?

- Chciałam...- przełknęła głośniej ślinę- Byłam się umówić

- Z kim?- zacisnął jeszcze mocniej rękę na jej ramieniu- Może jeszcze mi powiesz, że masz dziecko z kimś innym? Teraz to by mnie chyba nic już nie zdziwiło- zabrała jego rękę, oswobadzając się z uścisku

- Nie. To twoje. Na pewno

- O jak miło. Prawie się wzruszyłem

- Możesz przestać być ironiczny?

- A ty możesz przestać mnie wkurwiać?- dodał po chwili- Po co byłas i z kim?- nie chciała odpowiedzieć- Dobrze wiesz, że i tak się dowiem. Mogę to zrobić szybciej z twoją pomocą lub później z czyjąś inną

- Chciałam usunąć dziecko- odpowiedziała od razu. On stał jak wryty i patrzył się na nią przez długi czas. Miał wrażenie jakby mijały wtedy godziny...

- Chciałaś. Czyli tego nie zrobiłaś

- Jeszcze

- To znaczy?

- Nie było na miejscu osoby, która to robi- mówiła kompletnie bez uczuć

- Czyli rozumiem, że poszłaś sobie na własną rękę do jakiegoś gościa, którego w sumie nie znasz?

- Trochę znam

- Skąd?- wypytywał ją bezustannie

- Przesłuchiwałam go kiedyś i pamiętam, że właśnie został ukarany za nielegalne aborcje

- Kto by pomyślał, że skorzystasz kiedykolwiek z pomocy kogoś takiego.- stwierdził zdenerwowany- Nie uważasz, że też mam coś do powiedzienia?

- Powiedziałeś już- przez dłuższym moment wpatrywali się w siebie nawzajem bez słowa. Gdy dziewczyna zauważyła, że nie nic więcej do powiedzenia, podniosła torbę z zakupami i położyła ją na blacie. Jak gdyby nigdy nic zaczęła wyjmować z niej rzeczy.

- I..- wiedziała o co chciał zapytać

- Za trzy dni. Na razie gdzieś wyjechał. Jak wróci, to wie, że do niego przyjdę

- Masz może tak czasami...- na chwilę przerwała wykonywaną czynność- że coś się dzieje i masz wrażenie, że jest to jeden wielki sen? A bardziej horror. I ty odgrywasz w nim główną rolę

- Czasem tak mam, a czemu pytasz?

- Ja mam takie wrażenie już od wielu lat

Długa historia cz. 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz