Nie chce wracać do domu. Cały czas pracuję, ćwiczę, siedzę w gabinecie. Robię cokolwiek by tylko nie wrócić do domu. Wiem, że Hangie i Brann zajmą się nią najlepiej jak potrafią. W to nie wątpię. Ja nie mogę na nią patrzeć. A bardziej na konkretny fragment jej ciała... Cały czas śnią mi się koszmary. Nieustannie mam widok tego faceta z kobietą na rękach. Postanowiłem jednak, że zatrzyma to dziecko. Teraz jest już za późno na zmienę decyzji. Do mniej więcej 3 miesiąca ponoć można usunąć bez większych komplikacji dla matki. Teraz jest już... w sumie sam nie wiem. Nie wiem za ile się urodzi. Nawet o to nie pytałem. To nie dlatego, że nie chce wiedzieć. Tylko dlatego, że wiem, że bym odliczał każdy dzień. Każdy dzień byłby dla mnie kolejnym strachem. Z każdym dniem by się to nasilało. Teraz powinna być na wywiadzie. Musze pójść do domu po rzeczy. Skończyły mi się już ubrania. Nie chcę tam iść. Na prawdę nie chce. Ale jak szybko wszystko załatwię to może znowu się mienimy. Zachowuje się żałośnie. Wiem o tym. Nie potrafię jednak spojrzeć jej w oczy. Komuś komu ufałem...
Powolnym krokiem szedł główną ulicą Trostu w kierunku domu. Wszystko na co wcześniej nie zwracał uwagi, przykuwało jego wzrok. Rodzice z dziećmi. Zabawki. Pluszaki. Każdy głos dziecka wydawał mu się głośniejszy od innych. Zaczął iść coraz szybciej i szybciej, by jak najdalej uciec od tego wszystkiego. Po kilku minutach znalazł się pod domem. Spojrzał na okna
Myte. Pytanie tylko jak długo będziesz mogła wykonywać podstawowe obowiązki domowe...
Stanął przed drzwiami. Chciał już złapać za klamkę gdy usłyszał przytłumiony głos
- Wejdź
Chwile potem znalazł się w domu. Dziewczyna stała tuż przy zlewie i suszyła właśnie ścierką naczynia. Dom tak jak zawsze, był idealnie wysprzątany. Przez chwili trwali tak w milczeniu
Co mam ci teraz powiedzieć... Biorę rzeczy i spierdalam, bo nie chcę Cię widzieć?-przyjrzał się jej brzuchowi- Jest większy niż gdy ją ostatnio widziałem. Ciekawe który to już miesiąc. Jak się czujesz? A.. jak dziecko? Odżywiasz się zdrowo? Ubierasz się ciepło? Nie przemęczasz się? Czy... nie.. nie będę o to pytał
- Miałaś być w pracy chyba
- Skończyłam szybciej niż myślałam- odparła będąc cały czas bokiem do niego. Swój wzrok skupiała przed sobą- Masz ubrania na kanapie- on jednak cały czas stał w miejscu- Nie chciałam Ci ich chować, bo masz swój porządek w szafie
- Miałem bardziej zamiar je wziąć do pracy. - na ułamek sekundy przestała wykonywać czynność. Poczuła jak zabolało ją serce, jednak chciała za wszelką cenę ukryć to przed nim
- To weź je.- odparła cicho. On jednak dalej nie ruszył się z miejsca- Dziękuję
- Za co?- po tych słowach zabrał swoje poskładane ubrania
- Za Hangie
- To jej rodzicom podziękuje, a nie -
- Wiesz o co mi chodzi- odłożyła wszystkie naczynia na swoje miejsce- Za książki i za jej opiekę. Dziękuję
- Nie ma za co
Bardzo bym chciała być mnie teraz przytulił. Potrzebuję tego . Bardziej niż Ci się wydaję...
- Kiedy będziesz teraz?- zapytała cicho, jakby nie chciała by ją usłyszał. W odpowiedzi wybrzmiał tylko dźwięk zamykających się drzwi
***
Nie mogę z nią normalnie rozmawiać. Nie mogę udawać, że się nic nie stało. Nawet jak chciałem jej coś powiedzieć, spojrzałem na nią i ujrzałem... to. To nie potrafiłem z siebie nic wydusić. Zawsze mam odpowiedź na wszystko. Nie mówię może za dużo, ale mówię. Teraz nie potrafiłem wykrztusić z siebie ani słowa. Czy podjąłem dobrą decyzję... pozwalając by ono się dalej w tobie rozwijało?
CZYTASZ
Długa historia cz. 3
RomanceTak tak, wracamy! Tuż po dodatku z Mią i Lenem ! Jak Wam się podoba moja opowieść? Ta część jest już gdy Saya i Levi doszli do porozumienia i postanowili oficjalnie być ze sobą. Obecnie ich głównym wrogiem są ludzie, a nie tytani. Momentami muszą ch...