- wiadomo co jej jest?- zapytał Brann gdy tylko zobaczył, że jest ktoś w gabinecie lekarskim
- Może znowu gruźlica?- próbował wyciągnąć więcej informacji od lekarza Kapral
- Na razie nic na to nie wskazuje- przejrzał dokumenty chorej, przewracając kartki papieru
- Więc co to może być?- skrzyżował ręce na piersi widocznie podenerwowany
- Biorąc pod uwagę wszystkie symptomy wygląda to na ciężki rodzaj astmy- spojrzał na ich wyraz twarzy i wiedział, że musi kontyuowac wyjaśnienia- Astma jest chorobą dróg oddechowych. Wsytępują przy niej duszności, problem z tolerancją wysiłku fizycznego i taki charakterystyczny oddech
- Świszczący?- dopytał Kapral
- Dokładnie
- Często przed kaszlem zaczyna własnie tak oddychać, a potem z dnia na dzien jest tylko coraz gorzej- podsumował zamyślony
- Można to jakoś wyleczyć?- zacisnął pięść wysoki brunet
- Nie- odpowiedział cicho
- Czyli Śniezka jest skazana do końca życia na odwiedzanie co kilka miesięcy szpitali?- mówil już coraz bardziej podenerwowany
- Niestety- odłożył dokumenty na bok
- Ale ostatnio brała jakieś leki mówiłeś i- zwrócił się do Leviego, ale ten mu przerwał
- Wtedy miała gruźlice i domyślam się, że jak jest to co innego, to pewnie leczenie też jest inne
- Dokładnie- położył łokcie o biurko i oparł brodę o splecione dłonie lekarz
- Przecież bierze regulanie tabletki, więc czemu to jej nie pomaga?- komentował przejęty brat- Bierze je od lat!
- Te tabletki co bierze niby na to co jej dolega, to zwykłe witaminy?- Brann szerzej otworzył oczy- Nikt wam tego nie mówił?
- Lekarz z naszej miejscowości mówił, że to jej pomoże. Czyli skurwysyn mnie oszukał- zacisnął mocno szczęke
- Nie do końca- westchnął- witaminy tez są ważne. Ta choroba charakteryzuje się tym między innymi, że osoba chora ma osłabioną odporność. Więc jej jest to potrzebne. Tamten lekarz Cię nie okłamał. Kwestia tego, że nie ma specjalistycznego leku
- A jak będzie brała, to to jej pomoże?- wyprostował się bardziej na krześle- Już nie ważne ile to kosztuje na prawdę
- A- próbował wydukać Brann. Przełknął głośniej ślinę i spojrzał prosto w oczy lekarza- ile się żyje z tą chorobą?
- To kwestia indywidualna- po dłuższej przerwie dodał- ale-
- Ale?- wtrącił się Levi
- Ale już mogę stwierdzić po wynikach- pokazał palcem na stos kartek- że to ciężki rodzaj astmy. Więc rokowania nie są pomyślne
- A tak bardziej po ludzku?
- Jeszcze jakiś czas temu ludzkość została zaatakowana przez tytana. Większość pieniędzy z budżetu państwa idzie na żołnierzy, broń i przede wszystim odbudowe tego, co zniszczyli tytani.
- Więc pewnie wszystkie wazniejsze badania zostały wstrzymane- stwierdził Kapral
- Nie odpowiedziałeś na pytanie- spojrzał się już groźniej Brann- ile się żyje z tą chorobą?
- Biorąc pod uwagę jej stan, częstość napadów i medycynę w tych czasach- zerknął w dół- kilka lat- nastała długa cisza, którą po kilku minutach przerwał Levi
- Mam dwie prośby- wyciągnął jeden palec do góry- dołoży pan wszelkich starań do tego, żeby moja Śnieżka żyła jak najdłużej. Nie ważne co będzie musiała brać, robić i z czym to się wiąże. Nawet jak będzie musiała siedzieć cały czas przybita do łóżka to tak będzie. - wyciągnął drugi palec- Śniezka ma nigdy nie dowiedzieć się tego co jej jest. Nigdy. Zrozumiano?- Brann spojrzał na niego marszcząc znacząco brwi
- Przecież ma prawo wie-
- Na prawdę nie znasz swojej własnej siostry?- spytał ironicznie- Jak dowie się o swoim stanie zdrowia, już nic nie będzie wyglądało normalnie. Będzie żyła cały czas w strachu zastanawiajac się, który dzień jest jej ostatnim- oparł łokcie na kolanach zwracając się w stronę lekarza- liczę na Pana. Ostatnio ją Pan wyciągnął to i teraz się uda. - we troje wstali, a gdy jej rodzina wychodziła lekarz na chwilę ich zatrzymał
- O lekach rozumiem, że nic nie mówić?
- To są tylko witaminy- szepnał ciszej- to tylko witaminy
CZYTASZ
Długa historia cz. 3
RomanceTak tak, wracamy! Tuż po dodatku z Mią i Lenem ! Jak Wam się podoba moja opowieść? Ta część jest już gdy Saya i Levi doszli do porozumienia i postanowili oficjalnie być ze sobą. Obecnie ich głównym wrogiem są ludzie, a nie tytani. Momentami muszą ch...