- Hej Siska- otworzył bez pukania drzwi Brann zadowolony. Stanął na chwilę w progu i machnął ręką przed siebie- No wchodź. Przecież Cie nie zje. Choć- zaśmial się krótko- zaczyna już wyglądać jakby kogoś zjadła.
Saya przerwała ścieranie kurzów. Rzuciła ścierkę i pobiegła w stronę Erika od razu go przytulając
- Nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakował, wiesz?- mówiła prawie płacząc- Nie widziałam Cię tyle czasu...
- Domyślasz się czemu, prawda?- spytał nieśmiało ją tuląc
- Wiem...- wyszeptała łamiącym się głosem- Gdyby coś to zmieniło, to chciałabym Cię przeprosić
- Mnie nie masz za co przepraszać
- Ale na pewno mam za co Ci podziękować- odsunęła się trochę od niego, by na niego spojrzeć- Dziękuję, że przy nim jesteś
- Nie ma za co- zaczerwienił się lekko- Ale i tak mnie spławia
- On tak zawsze robi- delikatnie pogłaskała go po policzku- Ale na pewno to docenia
Brann rozejrzał się po domu dookoła. Zerknął na niewielką kupkę męskich, ułożonych w kostkę ubrań, które leżały na kanapie
- Kiedy ostatnio był w domu?- dziewczyna od razu posmutniała
- 10 dni temu. - odparła cicho. Brat od razu podszedł do niej i ją przytulił
- Nie przejmuj się. Ja się tobą zaopiekuję. - pogłaskał ją czule po głowie- Moja Śnieżka... - nagle rozległo się pukanie do drzwi. Chłopak odwrócił się w ich stronę- Spodziewasz się kogoś?
- Nie.
Nawet nie myślę, żeby wrócił...
Otworzyła drzwi, a przed nimi ujrzała bardzo dobrze znaną jej osobę
- Nie przeszkadzam?- spytała badaczka
- Nie- wymamrotała posępnie, otwierając szerzej drzwi, dając jej znak, by weszła do środka. Gdy tylko zobaczyła Branna od razu się cała uśmiechnęła
- Brann!
- Hangie!- odkrzyknął entuzjastycznie. Przybliżając się do niej. Widać było, że czekała aż ją przytuli, on jednak stał tylko naprzeciwko niej i położył jej rękę na głowie- I jak tam? Czemu zawitałaś do tej jakże skromnej rezydencji?- kobieta lekka zarumieniona wyciągnęła kilka książek z torby i pokazała mu je, on wziął je do ręki i zaczął czytać- Wychowanie dziecka... Poród... Dieta w ciąży... Potrzeby kobiety w ciąży...- odłożył ostatnią książkę na spód i podniósł wzrok na nią- Ale ja nie jestem w ciąży- powiedział z niesamowitą powagą
- To dla Sayi!- pacnęła go w bok z uśmiechem- Dla ciebie mam inną książkę- zarumieniła się lekko
- Wielki penis i jak z nim żyć?- dalej nie zmienił wyrazu twarzy
- Brann!- zawołała białowłosa- Ty masz jakieś kompleksy na tym punkcie, czy co?
- Tak- stwierdził- Bo mam takiego dużego, że jak wkładam to czuje się jak taki gościu co porusza pacynkami.
- Tego jeszcze nie wiem, ale mam dla Ciebie książkę, którą chciałam Ci pożyczyć. Pomyślałam, że Ci się spodoba- wyciągnęła z torby jeszcze jedną książkę- Proszę. Czytaj jak długo chcesz
- Baśnie i legendy?- spytał zaskoczony- Skąd ta tematyka?
- Bo pomyślałam, że pewnie będziesz chciał czytać dziecku jak już będzie- uśmiechnęła się delikatnie, patrząc w bok. On tylko potarmosił jej włosy
- Ty to zawsze masz łeb na karku, Hangie- kobieta odwróciła się w stronę ciężarne
- A dzidziuś jak się czuję?
- Nie wiem. - spojrzała na swój brzuch- tylko nic nie czuje. Nie wiem czy ona tam dobrze się trzyma, czy coś mu jest- dodała zmartwiona
- Dziecko porusza się zauważalnie dla matki mniej więcej w 5, 6 miesiącu. Czyli za miesiąc już będziesz czuła jak dziecko zmienia pozycje.
- To boli?- zapytała lekko przerażona
- Z tego co czytałam to nie- zaśmiała się głośno- Przewertowałam mnóstwo książek i nie było tam nic o tym wspomniane. To chyba już bardziej powie doświadczenie
- Ale to moje pierwsze dziecko. Skąd mam mieć doświadczenie?- spojrzała na nią, podnosząc delikatnie głowę- Nie znam nawet nikogo kto był w ciąży i mogę z nią porozmawiać
- Ja też ci nie pomogę- uśmiechnęła się pogodnie- Ja już idę. Czeka mnie jeszcze sterta papierów do ogarnięcia
- Levi kazał Ci przyjść i mi to dać?- spytała na odchodne
- Prosił. Nie kazał- sprostowała- Poprosił też, bym zajęła się Tobą aż do porodu.
- Jeszcze nawet o tym nie myślę- uśmiechnęła się ponuro patrząc na swój brzuch- Na razie w sumie w ogóle o niczym nie myślę
- Niezależnie co będzie chodziło Ci po głowie, obiecałam Leviemu że zajmę się tobą najlepiej jak potrafię. Nie chce nadużyć jego zaufania- po tych słowach zamknęła za sobą drzwi. Nastała dłuższa cisza
CZYTASZ
Długa historia cz. 3
RomanceTak tak, wracamy! Tuż po dodatku z Mią i Lenem ! Jak Wam się podoba moja opowieść? Ta część jest już gdy Saya i Levi doszli do porozumienia i postanowili oficjalnie być ze sobą. Obecnie ich głównym wrogiem są ludzie, a nie tytani. Momentami muszą ch...