Otworzyła oczy. Przekręciła szyję w lewą stronę, by zerknąć na twarz swojego narzeczonego. Poderwała się z łóżka, gdy na tym miejscu, zamiast niego leżał Alex, wpatrujący się w nią maślanym spojrzeniem. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Na kanapie spał Piotr, przykryty cienkim, zielonym kocem. Stanęła na nogi, powoli podeszła do ukochanego, pogładziła go po włosach i ostrożnie, delikatnie pocałowała w czoło.
Uśmiechnął się blado i uchylił powieki.- Dzień dobry, kochanie. - szepnęła, siadając na skraju kanapy.
- Heeeeej. - odparł ziewając.Alex podbiegł do nich, wepchnął się pomiędzy i położył, ciężko dysząc.
- A weź Ty mi zejdź z oczu. - prychnął. - Nie wiem co się z Tobą dzieje.
Pogłaskał go po gęstej sierści i przeniósł wzrok na Lucynę.
- Dlaczego nie spałeś razem ze mną? Powinieneś mieć dużo miejsca, masz opatrunek na ramieniu. - zaczęła.
- Tutaj miałem dużo więcej przestrzeni, niż tam. Alex rozłożył się na połowie łóżka, a kiedy próbowałem przybliżyć się w Twoją stronę to na mnie warczał. Nie wiem co w niego wstąpiło.
- Ja też nie rozumiem. - syknęła. - Co chcesz zjeść na śniadanie?
- Nie wiem... - westchnął. - Może jajecznicę.Podniosła się z miejsca, ruszyła do kuchni i wyjęła składniki. Nagrzała patelnię, posmarowała ją olejem, wbijając kilka jajek. Poczuła delikatny uścisk na biodrach. Zerknęła w dół. Dostrzegła jego silne ręce. Pocałował ją w szyję, a z jej ust wydarł się cichy jęk rozkoszy. Górski przeniósł spojrzenie na kuchenkę.
- A nie mamy masła? - spytał.
- A po co Ci masło? - zdenerwowała się.
- Nie no... Myślałem, że masło bardziej nadaje się do smażenia jajecznicy.Zmarszczyła czoło, obserwując go uważnie.
- Tak? Dobrze. - warknęła. - W takim razie sam sobie rób śniadanie. Smacznego!
I wyszła z pomieszczenia, pozostawiając go samego. Przez dłuższą jeszcze chwilę stał w bezruchu, zastanawiając się, czy powinien zacząć się śmiać, czy może jednak płakać, lecz ostatecznie westchnął tylko głośno, po czym dokończył przygotowywanie śniadania. Nałożył posiłek na dwa talerze i postawił na stoliku.
- Kochanie, chodź jeść. - krzyknął.
Przeszła przez próg, uśmiechając się delikatnie. Usiadła przy stole.
- Przepraszam. - szepnęła. - Nie wiem, co we mnie wstąpiło. - wyznała zawstydzona.
- Nic się nie stało. - odparł. - Jedz, bo wystygnie.Nachyliła się nad talerzem i gwałtownie podniosła się z miejsca, zasłaniając usta dłonią.
- Co się dzieje? - wstał i zrobił kilka kroków w jej kierunku.
- Nie wiem. - odpowiedziała, spoglądając na swoje ciało. - Pójdę przebrać spodnie.
- Przecież dopiero co się ubrałaś.
- Są brzydkie. Nie podobają mi się.I ponownie zniknęła, zamykając się w łazience.
.
Weszli do biura, trzymając się za ręce.
- Cześć.
- Hej. - odpowiedzieli Gustaw z Martą w tym samym momencie.Piotr usiadł przy swoim biurku, Lucyna przy swoim, a Alex, zamiast standardowo ułożyć się na legowisku, spoczął tuż obok krzesła kobiety.
- A jemu co? - spytał Bielski.
- A to jest zagadka. - zaśmiała się Lucy.Każde z nich zajęło się pracą. Zignorowali dziwne zachowanie Alexa, pogrążając się całkowicie w obowiązkach. Mijały minuty. Czas pędził wyjątkowo szybko.
CZYTASZ
Granice są płynne | Lucyna + Piotr | Komisarz Alex |
FanficPiotr Górski pracuje na komendzie policji w Łodzi. Jego zawodowym partnerem, jak i również najlepszym przyjacielem jest Alex - tresowany owczarek niemiecki. Życie tej dwójki zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, gdy do miasta powraca niezastąpiona...