28. Nowina

615 38 10
                                    

Stał w bezruchu, spoglądając w okno. Alex leżał na legowisku, patrząc tępo przed siebie.

- Chłopaki, a Wy co? - spytała Marta, wchodząc do pomieszczenia.
- Lucy ma dziś wizytę u lekarza. - szepnął beznamiętnie.

Kobieta uśmiechnęła się pod nosem.

- A co się stało? Jest chora? - odezwał się zdenerwowany Gutek.
- Nie. - odparła natychmiast, przypominając sobie o tym, że Lucyna prosiła ją o dyskrecję. - Niby zwykła kontrola.

Górski podszedł do swojego biurka.

- A szef to nie usiądzie przez cały dzień?
- Gucio, a pacnął Cię ktoś kiedyś w łeb?
- Ja tylko pytam. Z troski. - powiedział przez śmiech.
- Miała zadzwonić. Jest już piętnasta.

Nagle Alex podniósł się z miejsca. W progu pojawiła się Lucy. Jej twarz nie wskazywała żadnych emocji.

- Cześć, cześć. - przywitała się i powolnym krokiem ruszyła w kierunku narzeczonego.
- Miałaś być u lekarza. - oznajmił.
- Byłam. - odpowiedziała natychmiast.

Wyszedł jej na przeciw i chwycił za biodra. Popatrzyli sobie w oczy. Uśmiechnęła się delikatnie. Zerknął na nią pytająco. Delikatnie, ledwo widocznie pokiwała głową. Marta i Gustaw przyglądali się im z zaciekawieniem.

- Tak. - szepnęła cicho, by nikt inny nie usłyszał.

Wtuliła się w niego z ogromną siłą. Zacisnął dłonie na jej plecach, a w jego oczach pojawiły się łzy.

Grabska uniosła kąciki ust. Bielski stał oszołomiony, zupełnie nie rozumiejąc, co w tej chwili się dzieje.
Para odsunęła się od siebie, jeszcze przez moment spoglądając sobie w oczy.

- No. Do roboty. - powiedział Piotr, czując na sobie spojrzenia kolegów.

Lucyna obróciła się na pięcie i usiadła przy swoim biurku. Nie potrafiła się skupić. Marta nie odrywała od niej wzroku. Zerknęła na ukochanego. Nie przestawał się uśmiechać.

.

Spoczęli na kanapie. Popatrzyli na swoje twarze.

- Opowiadaj. - szepnął. - Chcę to usłyszeć.
- Jestem w ciąży, Piotrek. - powiedziała.

Wstała z miejsca i podeszła do stolika. Z torby wyciągnęła kopertę. Wróciła do narzeczonego, siadając tam, gdzie wcześniej. Podała mu papier. Zerknął na nią pytającym wzrokiem i odchylił brzeg materiału. Włożył rękę do środka i wyjął ciemne zdjęcie.

- To nasze dziecko. - oznajmiła.

Po jego policzkach spłynęły łzy.

Opuszkiem palca pogładził niewielki ślad na wydruku.

- Co jeszcze wiadomo? Wszystko w porządku? - spytał troskliwie.

Przeniósł spojrzenie na jej rozpromienioną buzię. Zatopił się w tych jasnych oczach, przez co nie potrafił oderwać od niej wzroku.

- To dziesiąty tydzień. I wszystko jest w porządku. Nie mogę narażać się na stres.
- Lucy, nie możesz pracować. - powiedział.
- Chciałabym się teraz z Tobą kłocić. - odparła. - Ale nie mogę. Masz rację. Teraz rodzina jest najważniejsza.
- Porozmawiamy z komendantem. Będziesz zajmować się papierologią, pomagać nam, ale nie wyjeżdżać na akcje.
- Piotrek, obiecaj mi, że...
- Tak, uważam na siebie. Zawsze uważam, bo wiem, że na mnie czekasz.

Przybliżył się do niej i namiętnie pocałował.

- Kocham Cię. - powiedziała, dotykając jego zarostu.
- A ja Ciebie.

...

Przepraszam, że tak krótko. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej

Granice są płynne | Lucyna + Piotr | Komisarz Alex | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz