"New life"

93 6 0
                                    

POV Alicja

Nie miałam pojęcia, że Maciek stał wtedy blisko nas i podsłuchiwał o czym rozmawialiśmy. Gdybym tylko wiedziała, że moja rozmowa z tą dziewczyną będzie bezpośrednią przyczyną pogarszających się relacji z Maćkiem, to bym załatwiła, to inaczej albo w ogóle bym z nią nie rozmawiała. A wszystko przez to, że chciałam go chronić. Może gdyby stał tam od samego początku usłyszałby, że tamta dziewczyna nie miała co do niego szczerych intencji.

Po rozmowie z Maćkiem poczułam w pewnym stopniu ulgę. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i mężczyzna zrozumiał, że mógł od razu ze mną porozmawiać i wyjaśnić całą sprawę, zamiast niepotrzebnie stroić fochy. Doszłam także do wniosku, że muszę coś ze sobą zrobić. Podobno, żeby każda kobieta mogła zacząć nowy etap w swoim życiu musi coś w sobie zmienić. Drastycznie schudnąć z dnia na dzień się chyba nie da, więc najłatwiej jest zmienić fryzurę i dzięki radzie, która dostałam od Kota tak też postanowiłam zrobić. Zmienić coś.

Tak więc po konkursie w Lillehammer podjęłam spontaniczną decyzję, postanawiając wybrać się do jednego z norweskich salonów fryzjerskich. Jednak nie poszłam tam całkiem sama. Nie znając Norwegii i mając dosyć przygód w ostatnim czasie zabrałam ze sobą Kota. Mogłam poprosić o to kogokolwiek, nawet Krafta. Stefan ostatnio był w bardzo dobrej formie dlatego nie chciałam go męczyć, poza tym zabierając ze sobą zakopiańczyka miałam pewność, że moja zachcianka nie wpłynie za bardzo na ostateczny wynik następnego konkursu, który co prawda miał być dopiero za dwa dni. Ale kto wie, co może się wydarzyć w ciągu zaledwie kilku dni... Żartuję! Po prostu stwierdziłam, że jako pomysłodawca zmiany fryzury musi iść tam ze mną. Sam zainteresowany na początku nie był zachwycony, by towarzyszyć mi w mojej wycieczce do fryzjera. Ostatecznie jednak się zgodził, kiedy powiedziałam, że nie znam miasta, a on miał mieć mnie na oku. Może to nie było czyste zagranie, ale jak to się mówi cel uświęca środki.

POV Gregor

Miejsce w pierwszej dziesiątce nie było złe, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że kompletnie nie mogłem się dzisiaj skupić. Niestety zauważył to trener, za co też dostałem porządny opieprz. Podczas dekoracji, stojąc wraz z Hayboeckiem na zeskoku i obserwując jak Kraft odbiera nagrodę poczułem wibracje. Wyjąłem dzwoniący telefon z kurtki i zanim zdążyłem cokolwiek zrobić połączenie zostało zakończone. Zaniepokoiłem się kiedy zobaczyłem aż sześć nieodebranych połączeń od Tomka. Zadzwoniłem do Polaka i dowiedziałem się, że martwił się o swoją siostrę, z którą od wczoraj nie miał żadnego kontaktu. Bondyra nie odpowiadała na jego liczne wiadomości, a sam telefon dziewczyny był wyłączony, dlatego ten zdecydował się zadzwonić do mnie. Faktem było, że sam od kilku dni nie miałem kontaktu z Alicją, co zresztą zataiłem przed jej bratem i obiecałem, że przekażę jej iż ma do niego zadzwonić. Kiedy po przyjeździe do hotelu, rozmowie z trenerem i wizycie u fizjoterapeuty, wreszcie miałem trochę czasu dla siebie, od razu udałem się prosto w stronę pokoju dziewczyny. Jednak ta prawdopodobnie nie zdążyła jeszcze wrócić ze skoczni albo gdzieś wyszła, bo drzwi były zamknięte. Gdy miałem już odchodzić poczułem jak się z kimś zderzam. Spojrzałem w dół i uśmiechnąłem się na widok młodej Polki.

-Allie, nie odbierasz od nikogo telefonu, wszyscy się o ciebie martwią.- powiedziałem na jednym wdechu z ulgą wypuszczając powietrze. Przyjrzałem się jej uważniej, wyglądała inaczej.- Zrobiłaś coś w włosami?

-Zauważyłeś!- ucieszyła się i ściągnęła czapkę z głowy. Byłem w szoku, jej długie, jasne blond włosy były teraz o wiele krótsze i miały przede wszystkim inny kolor. Od nasady, aż po same końce były... Różowe? Ale to nie nie był taki róż jak kask Sakali, tylko taki delikatny, jakby bledszy, który z pewnością ma swoją nazwę.- Postanowiłam coś w sobie zmienić. Bardzo mi się podoba ten kolor.

-Bardzo ładnie wyglądasz, pasuje ci.- na moje słowa na twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce. Mówiłem prawdę, rzeczywiście ten kolor jej pasował. Idealnie komponował się z jej jasną, radosną buzią.- Ale lepiej włącz telefon i zadzwoń do swojego brata, bo naprawdę odchodzi od zmysłów.

-Dobrze, tak zrobię. Do zobaczenia, Schlieri.- powiedziała całując mnie na pożegnanie i zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Przez chwilę stałem osłupiały, analizując to co przed chwilą się stało. Niby był to tylko niewinny całus w policzek, ale w moim odczuciu było to coś naturalnego, a zarazem niespodziewanego. Coś, co dało mi nadzieję, że ona też może czuć do mnie coś więcej. Kiedy w końcu otrząsnąłem się, ruszyłem drogę powrotną do swojego pokoju.

Around The Corner From DestinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz