Nie tak sobie to wyobrażała. Zdecydowanie nie tak, ale najwyraźniej w życiu mało co działo się podłóg naszych wyobrażeń.
Po pierwsze wszystko wydarzyło się stanowczo za szybko. Nikt nawet nie zapytał jej o zdanie! Jakby nie miała w tej kwestii nic do powiedzenia! Owszem, Marcus od dawna był jej sympatią i gościł w sercu, jednak nie czuła, by był dla niej kimś bliskim. Kimś, z kim chciałaby dzielić swój los.
- Nonsens - mówiła ciotka. - Takie rzeczy zawsze przychodzą z czasem.
Może ... W sumie to skąd miała to wiedzieć? Mimo to mężczyzna wydawał jej się obcy, bo tych parę rozmów i chwil, jakie z nim dzieliła, nie pozwoliły na to, by lepiej go poznała. Nie wiedziała, kim naprawdę był. Jaki był, co lubił, a czego nie. Zresztą podobna sytuacja odnosiła do niej. Marcus nic o niej nie wiedział i w sumie rzadko wypytywał. Sama już nie wiedziała, o czym rozmawiali w trakcie tańca na balu czy podczas kolacji i napawało ją to niepokojem.
Po drugie, została postawiona przed faktem dokonanym i od teraz miała przydomek narzeczonej Marcusa, a wcale się tak nie czuła. Prędzej jak trzoda sprzedana na targu w jarmarczny dzień. Jakby przeszła z rąk do rąk i zmieniła jedynie kolor opaski przepasającej jej szyję.
- Orano, kochanie - tłumaczył spokojnie i cierpliwie wujek. - Zrozumiałe jest to, że pozostajesz w szoku. Bo któż z nas w nim nie tkwi, prawda? - Zerknął na swoją małżonkę, która przytaknęła i złapała mężczyznę za rękę. - Także wątpliwości, które tobą targają, są uzasadnione. Małżeństwo to nie zabawa. Zdaję sobie z tego sprawę ja i wiem, że rozumiesz to także ty. To poważny krok naprzód, który zadecyduje o całym twoim przyszłym życiu. Zastanów się więc moje dziecko nad tym, co zostało ci ofiarowane. Przystojny kawaler z wyśmienitym nazwiskiem, który będzie w stanie zapewnić ci dobre i godne życie, jednocześnie pomagając twojej rodzinie. Dobrze mówię? - upewnił się, spoglądając na Pakitę.
- Masz absolutną rację mój drogi - rozpromieniła się ciotka i zwróciła się do podopiecznej. - Wiem, że w głowie masz jeszcze resztki nieporozumienia z Aweną i to zapewne one rzutują na twój obecny obraz sytuacji. Wiec jednak, że wybory siostry są zgoła odmiennymi decyzjami. To przede wszystkim jej wybory, a ty musisz podejmować własne. Takie, które będą dobre dla ciebie. Przy takim narzeczonym nie trudno będzie o inne zazdrosne kobiety. To naturalny odruch.
W pewnym momencie dziewczyna wyłączyła się ze słuchania. Wujostwo częstowało ją tymi samymi głodnymi kawałkami, co zawsze, które nijak nie mogły jej nasycić. Na dodatek coraz częściej zaczynała dostrzegać w nich dysonans.
Wujek mówił o małżeństwie w kategoriach poważnych spraw, a tymczasem zostało ono zawarte w parę chwil bez głębszej refleksji.
Ciotka z kolei twierdziła, że to ona musi podejmować własne decyzje, choć sama sterowała swataniem.
W końcu obiecała im nieśpieszne przemyślenie ostatnich wydarzeń, choć było to sprzeczne z metodą działania wujostwa i w końcu mogła udać się do siebie. Po drodze zatrzymała się jeszcze przy recepcji, zamawiając lekką przekąskę do pokoju.
Zdecydowanie w czterech ścianach własnej sypialni czuła się teraz najbezpieczniej. To obce miejsce jako jedyne zapewniało azyl, którego pod nadmiarem miała dotychczas w domu.
Dom - westchnęła w duchu. - Jeszcze tylko parę dni i będę tam z powrotem.
Udało jej się coś zjeść i leżąc teraz na plecach, wpatrywała się w bielony sufit. Dziwne, ale obecnie nie zależało jej już na nowych kreacjach i butach, dodatkach i biżuterii. Wolałaby chodzić codziennie w tej samej spranej sukience, ale zachować spokój i naiwność wiary w lepsze jutro. Ta cała udręka związana z dorastaniem i łapaniem męża ciążyła jej na sumieniu. A przecież nie zrobiła nic złego. Dlaczego więc czuła się winna? Niezgodna z sobą. Niezgodna z własną rodziną. Awena i jej opinia powinny być dla niej ważniejsza od słów Pakity. Sama już nie wiedziała, która z kobiet stała po stronie jej szczęścia.
CZYTASZ
Utopia
RomanceOrana uważała się za szczęśliwą, młodą kobietę, której przyszłość jawiła się w jasnych barwach. Jednak ten doskonały świat, o którym marzyła, legł w gruzach w przeciągu paru chwili. A prawda o perfekcyjnym i dobrym życiu osób jej podobnych, została...