XXVIII

129 22 1
                                    

- Czy to miejsce zawsze tak wyglądało? – spytała Orana, wtulona w ramię Ulana.

- Nie wiem. Sama rozumiesz, jak to jest z wiedzą na temat Północy. Nikt o niej nie uczy: ani tutaj, ani w Południowej Części. Podejrzewam jednak, że odpowiedź brzmi nie.

- Jak to?

- W Południowej Części Stolic nie ma tego typu przestrzeni, więc i wiadomości na ich temat jest niewiele. Ale coś tam znalazłem. Czytałem trochę o przyczynach powstawania pustyń w pewnej starej książce. Otóż powody mogą być różne, na przykład silne wyjałowienie gleby lub zasolenie, zatrucie środowiska albo procesy geotwórcze. Dodatkowo niskie opady oraz wahania temperatur sprzyjają wymieraniu flory i fauny. Jednak w przypadku tego miejsca podejrzewam jeszcze inną przyczynę, która w pewnym sensie łączy się z powyższymi. Ten surowiec ... materiał, który wydobywamy w kopalniach, nie pochodzi stąd. To jakiś unikatowy związek, który przez swoje właściwości jest taki cenny dla Południa. Wszelkie informacje na jego temat są wielką niewiadomą i nawet w sąsiedniej Stolicy niewiele się dowiedziałem. To jakieś uniwersalne tworzywo pozwalające na budowanie nowoczesnych struktur aglomeracyjnych, stanowiące już teraz szkielet każdego większego miasta na Południu. Buduje się z niego maszyny, statki, nie mówiąc o zastosowaniu w koloniach. Ten materiał jest praktycznie niezniszczalny, ale łatwy w obróbce, a przez to cenny.

- W takim razie jak znalazł się pod tutejszymi skałami?

- Nie wiem i najpewniej nikt tego nie jest pewny, ale moim zdaniem to „coś" spadło na naszą planetę.

- Z kosmosu?

- Uhm. Jakaś asteroida na tyle mała, by nie zniszczyć planety, a dostatecznie duża, by zmienić klimat połowy planety. Oczywiście, kiedy do tego doszło, nikt tutaj nie mieszkał, a powszechnie wiadomo, że Stolice zostały zasiedlone przez gwiezdnych wędrowców przed setkami lat. Nie wiemy także, jak doszło do skolonizowania Północnej części, skoro są tu tak surowe warunki do życia. Do głowy przychodzi mi jedynie jakaś zsyłka lub przymusowa kampania. Nikt tutaj dobrowolnie zamieszkać by nie chciał – tego jestem pewny.

- Ale może setki lat temu te tereny były bardziej przestępne? Dopiero z czasem doszło do erozji ...

- Skała jest skałą i gleby raczej tutaj nie było. Albo inaczej: była, jednak po zderzeniu z obcym ciałem astralnym uległa stopieniu lub innym procesom chemicznym, zamieniając się w twardą powłokę. Wtedy też prawdopodobnie doszło do powstania podskalnych gorących źródłem, które swój początek mają głęboko pod skorupą planety. W konsekwencji woda skażona jest różnymi związkami metali i niezdatna do picia. Ale to tylko moja teoria – uśmiechnął się do niej, ściskając mocniej i przytulając do siebie.

Pamiętna szczera rozmowa między nimi zaowocował kolejnymi zmianami w rozlokowaniu mieszkańców podziemnego domostwa. Ulan nie zwlekał nawet dnia i od razu poinformował rodzinę o fakcie, iż Orana zgodziła się zostać jego żoną. Oczywiście do czasu sformalizowania ich związku, dziewczyna nadal dzieliła pokój z Aylin, która to nie postradała się z radości na wieść o tym, iż Orana zostanie jej bratową i złączy swój los z rodziną Virgo na zawsze. Nawet wiadomość o tym, iż będzie musiała nowożeńcom odstąpić swój pokój, nie zrobiła na niej najmniejszego wrażenia. Dziewczyna cieszyła się szczęściem swojego brata i nic więcej nie miało dla niej znaczenia.

Ceremonia zaślubin była skromna, skupiając wkoło młodej pary jedynie codziennych domowników, gdyż nie było ich stać na większe przyjęcie. Nie mieli nawet wystarczająco dużo miejsca do jego urządzenia. Poza tym z tego, co wywnioskowała Orana ze słów Ulana, jego rodzice po przeprowadzeniu się z rodzinnej miejscowości do miasta, zerwali kontakt z krewnymi. 

UtopiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz