Rozdział Piąty

767 43 2
                                    

Nie czułem się komfortowo. Ani trochę!!

Gdy MinHae jako pierwsza udała się pod prysznic, ja ruszyłem by odgrzać nam obiad, który ta zakupiła. Sam miałem zamiar się ogarnąć dopiero po jedzeniu, dlatego też szybko miałem wstawić pudełka do mikrofali i z ciepłym posiłkiem wrócić do pokoju.

Tym razem jednak nie mogło pójść idealnie. Nie mówię o swoim pechu, a raczej ciekawości szóstki moich przyjaciół, a przynajmniej jednego z nich.

-Tooo... Ile się znacie z nooną, Hyung? - zapytał Tae, gdy wstawiałem styropianowe pudełko do mikrofalówki. Spojrzałem na niego nie wiedząc do końca co powiedzieć. Nie mogłem przyznać, że to drugi dzień.

-Dwa lata. Wpadliśmy na siebie w księgarni... - zmyśliłem i zmarszczyłem brwi gdy młodszy podszedł wyciągając pudełko, jeszcze nim zdążyłem je podgrzać.

-Hyung, przełóż jedzenie na talerz. Pudełko by się stopiło... - stwierdził patrząc na mnie sceptycznie. - I to naprawdę fajne, że masz jakąś koleżankę. Też chciałbym w tym całym biegu znaleźć na to czas... Ostatnio nie było go nawet by pograć z Kookim na konsoli.

Zamrugałem zaskoczony. Naprawdę mieliśmy ostatnio dużo pracy, ale wydawało mi się, że to ja miałem jej nawał. Może źle to wszystko odebrałem?  Chłopaki w końcu też mieli masę zajęć, skacząc to z sali gdzie ćwiczyli układ do nowej piosenki, do tej gdzie znowu nagrywany był wokal. I widocznie przy swoich dodatkowych spotkaniach, tak nie zwracałem uwagi na ich dodatkowe godziny prób...

-Może powinienem pogadać z menadżerem? Przydałby się wam dzień albo dwa odpoczynku. - zasugerowałem wyjmując dwa talerze. Widząc jak nagle młodszy się rozpromienia wiedziałem, że mój pomysł mu się spodobał.

-Ale nowy album i ten układ... Nic się nie stanie jak zrobimy sobie króciutką przerwę? - westchnął cicho, wyraźnie czekając na moją opinię.

-Nie zaszkodzi zapytać.

Taehyungowi nie musiałem powtarzać dwa razy. W zaledwie ułamek sekundy zniknął z kuchni, krzycząc po drodze, jakim to jestem dobrym liderem.

Szkoda, że wcale nie byłem taki dobry.

🍀🍀🍀

-Ten z ciemnymi włosami...

-Wielu ma ciemne włosy MinHae...

-Ale ten... No najniższy! - zawołała starając nakreślić o którego z chłopaków jej chodzi. Jako iż kojarzyła BTS z telewizji, musiałem się upewnić czy napewno zna ich imiona. Nie chciałem by ich pomyliła, bo wtedy nasza przykrywka poszłaby się... No wiecie.

-Jimin? Czekaj, spróbujemy inaczej. - stwierdziłem nie widząc postępu. Jak na razie dziewczyna wiedziała który to Jin i Hobi... Z resztą było gorzej.

Wstałem z łóżka na którym oboje siedzieliśmy i podszedłem do biurka, szukając jednej z kart na meetingi. Ostatnio dostaliśmy propozycje na te w najbliższym czasie, dlatego wiedziałem że gdzieś powinienem je mieć.

-Hyung... - mruknęła nagle dziewczyna, zwracając na siebie moją uwagę. Nie powiem, ale o wiele lepiej się czułem gdy nie nazywała mnie per oppa. Zawstydzalo mnie to niepotrzebnie, a to nie było ani trochę na miejscu przy naszej relacji.
-A jak pomylę JungKooka z YoonGim? Przecież od razu się domyślą, że wcale ich nie znam...

-Spokojnie... To pomoże. - uśmiechnąłem się i nareszcie znalazłem dość duże zdjęcie całego zespołu. Złapałem jeszcze tylko marker i dosiadłem się obok młodszej, tak że stykaliśmy się kolanami.

-Opiszesz mi, który to który? I co, mam z tym teraz chodzić i prosić by obracali się, bym zobaczyła czy to napewno oni?

-Min, czy możesz nie narzekać? - zapytałem lekko zdenerwowany tym, że nie mamy postępów.

-Nie, nie mogę. Mam dość patrzenia na ich twarze i powtarzania ich imion. Są przystojni, okej, ale mnie to nie jara Joonie. - powiedziała w końcu i opadła plecami na poduszki.

Poprawiła jeszcze materiał mojej bluzy, którą na sobie miała po prysznicu, bo ten odsłonił nieco jej nogi. W końcu dziewczyna była mniejsza ode mnie, więc jedną z bluz mogła potraktować jak sukienkę prawie do kolan.

-W takim razie to zostawmy... Nie mów do nich po imieniu, a tak jak do mnie na "Hyung". - zaproponowałem i odrzuciłem za siebie zdjęcie i marker, stwierdzając że sprzątnę to potem. - Co masz ochotę robić? Jest już późno ale....

-Nie powinnam... wracać do siebie? - przerwała mi i wstała, podchodząc do okna. Był z niego cudowny widok na miasto, które teraz przestawało już tętnić życiem. Mimo wszystko nadal nie brakowało mu kolorów, którym teraz przypatrywała się dziewczyna.

Przez chwilę zastanawiałem się, co mam odpowiedzieć. Prawda była taka, że nie chciałem by MinHae teraz wychodziła. Wolałem by została na noc, zwyczajnie była obok, nawet jeśli dla mnie znaczyć to miało spanie na tej koszmarnej kanapie.

-A... Nie możesz zostać? - zapytałem cicho, drapiąc nerwowo po karku. Nie chciałem w końcu wyjść na żadnego zboczeńca, a jednak bałem się jak młodsza to odbierze.

Najpierw zobaczyłem zdziwienie moją propozycją, potem chwilową niepewność a na końcu rozbawiony uśmiech, który nieco mnie zmylił. Bawiło ją jak się bałem? A może nieświadomie robiłem głupią minę? Cholera, dlaczego odczytanie tej dziewczyny było takie trudne??

-Dobra, ale jak masz zamiar to rozegrać? To raczej dziwne, że Twoja przyjaciółka z którą masz taki świetny kontakt, zajmie kanapę albo nawet twoje łóżko... - zauważyła. Może miała rację? Kiedyś Jimin przyprowadził jakąś swoją przyjaciółkę i spała ona wtedy z nim. Nie ważne, że jakiś czas potem ich kontakt zaczął podupadać...

-Nie zrozum mnie źle... - poprosiłem biorąc głęboki oddech. - Zgodzisz się, byśmy spali razem? Proszę, naprawdę nie chce byś mnie już dzisiaj zostawiła... - powiedziałem błagalnie, patrząc na jej rumieniącą się nagle twarz.

Ten widok mnie zaskoczył. Wydawało mi się, że Min raczej nie pozwala by nawet takie prośby pozostawiały na jej postawie jakiś ślad. Chyba nieświadomie zniszczyłem pewną barierę...

-Idiota... Masz szczęście, że nie wiem w jakiej części miasta jesteśmy... - mruknęła odwracając się, bym nie widział jej policzków w czerwieni.

Urocza... - pomyślałem i dopiero po chwili dotarło do mnie, że zdecydowanie za szybko doszłem do tego wniosku. Za szybko zaufałem dziewczynie i już było za późno bym powstrzymał zauroczenie w które popadłem.

Wyskok Lidera / Kim NamJoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz