35

609 20 0
                                    

Mijin pov

- Mama? Co ty tu... - chłopak miał widoczny strach w oczach.

Odwróciłam się gwałtownie w stronę kobiety i pochyliłam się w jej stronę.

- Dzień dobry! - powiedziałam na jednym wdechu.

Namwoo jak i kobieta natychmiast wybuchnęli śmiechem. Zdezorientowana wyprostowałam się i spojrzałam na kobietę. Jakie było moje zdziwienie, gdy zamiast jego matki zobaczyłam jego siostrę.

Spojrzałam morderczym wzrokiem na chłopaka i uderzyłam go ramię. On nawet nie jest świadomy tego jak bardzo się zestresowałam.

- Zabiję cię kiedyś przysięgam. - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie.

- A ty gdzie? - złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.

- Przepraszam. Ja to zaczęłam. - Minjoo lekko się uśmiechnęła.

- Ah. Nie przepraszaj. - było mi trochę wstyd.

- Dlaczego tyle służek tutaj chodzi? Wydaje mi się, że jest ich jakoś więcej. - kobieta rozejrzała się wokół.

- Kazałem im opuścić kuchnię i jadalnię. Chciałem zjeść w spokoju śniadanie z Mijin. - wytłumaczył.

- Ah. Rozumiem. - Minjoo klasnęła dłońmi. - W takim razie smacznego. Ja pójdę do pokoju.

- Dziękuję. - odpowiedziałam z uśmiechem.

- Gdybyście spotkali po drodze Eric'a powiedzcie mu, że jestem u siebie. - podniosła rękę do góry i poszła w swoją stronę.

- Eric'a? - spojrzałam na Namwoo.

- Jej męża. Jest Francuzem. - wyjaśnił.

- Ah. Umiesz francuski?

- Nie. Dlaczego pytasz? - zerknął w moją stronę.

- No bo... Jakoś musisz mu to powiedzieć. - stwierdziłam.

- Nie bój się. Moja siostra zrobiła mu taką lekcję koreańskiego, że umie się nim posługiwać prawie perfekcyjnie. - powiedział.

- Rozumiem. - odpowiedziałam.

Właśnie zaliczyłam dopiero drugie spotkanie z jego siostrą ubrana w letnią koszulę nocną i wyglądając jak jakieś nieszczęście. A mówiłam, że chcę się ogarnąć.

- O! Eric. Minjoo jest u siebie. - z zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.

Spojrzałam na mężczyznę. Widok obcokrajowca był czymś nowym. Moja stara okolica nie cieszyła się popularnością, a tutaj nie miałam jeszcze okazji spotkać kogoś takiego.

Eric cicho przytaknął, ale całą swoją uwagę skupiał na mnie. Nie wiem. To było strasznie niezręczne. Przez to, że był obcokrajowcem wyglądał dla mnie na dużo starszego niż pewnie jest, a w dodatku jego wzrok był jakiś dziwny.

- Ah. To Mijin. Moja dziewczyna. - Namwoo przerwał niezręczną ciszę.

- Eric. - mężczyzna wyciągnął rękę w moją stronę.

- Mijin. - uśmiechnęłam się lekko i uścisnęłam jego dłoń.

Eric miał strasznie zimną dłoń. W dodatku kiedy go dotknęłam przeszły mnie dreszcze. Bałam się go, bo był obcokrajowcem? Nie. To niemożliwe.

- Z chęcią bym z wami porozmawiał, ale idę zabrać trochę czasu mojej żonie. - powiedział i zaczął wchodzić po schodach.

- Pierwszy raz spotkałam obcokrajowca. - powiedziałam kiedy byliśmy już w jadalni.

Drudge (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz