02

1.2K 34 2
                                    

01.09

Mijin pov

Budzik zadzwonił równo o 7. Wstałam leniwie z łóżka i chwyciłam mundurek do ręki. Wyszłam z pokoju i przeszłam do łazienki.

Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy, ubrałam mundurek i wróciłam do pokoju. Usiadłam przy toaletce i korzystając z kosmetyków, które dostałam zrobiłam sobie lekki makijaż.

Spojrzałam na siebie w lustrze. Ciemne długie włosy spływały po moich ramionach, moja linia szczęki układała się w ładny kształt V. Nigdy nie miałam problemów ze swoim wyglądem. Podobałam się sobie.

Wstałam z krzesełka. Dość oglądania siebie. Spojrzałam na łóżko, które wymagało pościelenia. Zrobiłam to dość starannie. To łóżko było dla mnie rajem.

Spojrzałam jeszcze raz na pokój. Czysto.

Zarzuciłam swój nowy plecak na ramię i wyszłam z pokoju. Ruszyłam w stronę kuchni z zamiarem zjedzenia śniadania.

Zeszłam po schodach i trafiłam do głównego holu dla służby. Stąd miałam idealny widok na główną część domu. Sam salon zapierał dech w piersiach. Szklany sufit na samym środku robił wrażenie.

Stanęłam przed salonem i po prostu zaczęłam się patrzeć. Nigdy nie byłam w takim miejscu. Ten salon wyglądał dokładnie tak samo jak w serialach. Przez tą krótką chwilę czułam jakbym wygrała na loterii.

Chwila minęła bardzo szybko. Ktoś poklepał mnie w plecy. Odwróciłam się szybko i zobaczyłam stojącą tam Nahae.

- Panicz zaraz będzie schodził na śniadanie. Nie możesz tak stać. - powiedziała.

- Przepraszam. - odwróciłam się na pięcie.

Kobieta uśmiechnęła się przyjaźnie i wróciła do wykonywanej pracy. Westchnęłam lekko. Gdyby nie ona miałabym bliskie spotkanie z chłopakiem, którego wczoraj przestraszyłam doniczką.

Przeszłam do kuchni, odłożyłam plecak przy szafce i zaczęłam robić śniadanie. Dzisiaj postawiłam na płatki z mlekiem.

Po zjedzonym posiłku posprzątałam w kuchni i opuściłam pomieszczenie.

Wyszłam na korytarz, gdzie przed wyjściem z domu założyłam moje trzyletnie trampki. Może i było widać po nich ich wielokrotność, ale nosiło się je bardzo dobrze. Poza tym nie mogłam pozwolić sobie na zakup nowych.

Szłam po brukowej drodze otoczonej drzewami. Wyglądało to jak typowa parkowa alejka. Niesamowite.

Mniej więcej w połowie drogi minął mnie biały Mercedes. Wyglądał trochę lepiej od auta, którym tutaj przyjechałam. Domyślam się, że jechał nim syn państwa Kim.

Uh. Pewnie miał niezły ubaw widząc mnie idącą tutaj. Co jeśli rozpowie wszystkim, że jestem nową pracownicą w jego domu? Jestem skończona.

Po paru minutach spacerku stałam już na przystanku. Autobus przyjechał dosłownie chwilę później. Przyłożyłam moją kartę miejską, którą znalazłam dziś w portfelu leżącym na biurku.

Usiadłam na wolnym miejscu przy oknie i podziwiałam lepszą część Seulu. Wszystkie budynki były nowoczesne i mega wysokie. Po ulicach jeździły same najlepsze auta. Jestem w innym świecie.

Po około pięciu minutach jazdy wysiadłam z autobusu i udałam się w kierunku szkoły.

Przeszłam przez wielką ozdobną bramę i znalazłam się na dziedzińcu. Przystanęłam na chodniku i przez chwilę myślałam, że pomyliłam miejsca. Ceglany budynek obrośnięty bluszczem. Wszędzie ładnie ostrzyżona trawa i krzewy. Na środku dziedzińca fontanna. Czyli to tak wyglądają szkoły tych lepszych.

Drudge (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz