02.09
Mijin pov
Kiedy zadzwonił dzwonek oznaczający koniec zajęć nawet nie ruszyłam się z krzesła. Siedziałam jak sparaliżowana. Nie wiedziałam co robić.
Nie chciałam zostawiać Namwoo bez odwdzięczenia się są znaleziony portfel, ale bałam się też, że jeśli nie pójdę do Hanseoka to coś może się stać.
Przez dłuższą chwilę na prawdę chciałam pójść na boisko od tenisa i mieć to już za sobą. Jednak coś w środku mnie cały czas pamiętało o tym, że to Namwoo jako pierwszy kazał mi do niego przyjść i w dodatku to w ramach podziękowań.
I tak właśnie znalazłam się w bibliotece. Jeśli Hanseok myśli, że będę na każde jego zawołanie to grubo się myli. Nie ze mną takie numery.
- Namwoo? - powiedziałam szukając chłopaka między regałami.
Nikt się nie odezwał. Jedynie bibliotekarka zwróciła na mnie uwagę.
- Szukasz czegoś? - zwróciła się do mnie.
- Raczej kogoś. - odpowiedziałam lekko speszona.
- Nie ma tutaj nikogo. Zazwyczaj nikt już tutaj nie zagląda po zajęciach. - uśmiechnęła się lekko.
- Ah, rozumiem. Dziękuję. - odpowiedziałam jej uśmiechem i ruszyłam do wyjścia.
Dziwne. Raczej nie chciał mnie w nic wrobić. Biblioteka jest ciągle pilnowana i wątpię, żeby ktokolwiek mógł tu coś komuś zrobić. Poza tym wydaje mi się, że on taki nie jest.
Sam powiedział, że mam się mu odwdzięczyć i jeśli tutaj nie przyjdzie, to przestanie być miły. Nic z tego nie rozumiem. Może po prostu coś mu wypadło?
Szkoda tylko, że straciłam czas na niepotrzebne rozmyślanie i przyjście tutaj. A mogłam pójść na to boisko... Nieważne.
Wyszłam na szkolny korytarz. Po zajęciach było tu aż za cicho. Cicho i spokojnie. To nie pasowało do tego miejsca. Zaśmiałam się lekko pod nosem. To ja nie pasowałam do tego miejsca.
- Co cię tak rozśmieszyło? - usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się i spojrzałam na chłopaka. Hanseok stał przede mną w koszulce i spodenkach trzymając w ręce swoją rakietę tenisową.
- Huh? Co ty tutaj robisz? - zapytałam zdziwiona.
- Miałaś pomóc mi w treningu. Zapomniałaś? - przekrzywił lekko głowę i przyglądał mi się uważnie.
- Nie, nie zapomniałam. Po prostu miałam plany i myślałam, że do tego czasu skończysz swój trening. - odpowiedziałam.
- Trening nie trwa dwudziestu minut. - spojrzał na swój zegarek.
- Co? - przyłożyłam rękę do kieszeni z zamiarem wyciągnięcia telefonu. - No tak. Przepraszam, ale bez telefonu gubię się w czasie. Myślałam, że jestem tu dłużej. - uśmiechnęłam się zakłopotana.
- Jesteś w stanie kupić sobie nowy telefon? - wyprostował się.
- Co? Naprawię mój stary. - powiedziałam.
- Nikt już nie ma części do tak starego modelu. Lepiej kupić nowy. - zaśmiał się.
- No tak... Masz rację. - spuściłam wzrok.
Doskonale wiedziałam, że mnie nie stać. Moje oszczędności muszą zostać. Rodzina, u której mieszkam nie będzie mnie utrzymywać do końca życia. Nie mogę pozwolić sobie na taki wydatek.
CZYTASZ
Drudge (Zakończona)
RomancePark Mi-jin to biedna nastolatka mieszkająca z mamą w ubogim mieszkanku. Pewnego dnia jej mama znajduje idealną ofertę pracy, dzięki której otrzymują miejsce zamieszkania w domu pracodawców jej matki. Dodatkowo rodzina ta zapewnia Mi-jin stypendium...