Mijin pov
Po śniadaniu omówiliśmy jeszcze kilka ważnych rzeczy i jak mam być szczera to ja na prawdę nie jestem gotowa na składanie zeznań, rozprawy i inne rzeczy. Jestem zwykłą nastolatką, dlatego takie rzeczy będą mnie po prostu męczyć. Nienawidzę polityki, nienawidzę chodzenia po urzędach. Jakim cudem jestem córką tak ważnego człowieka?
Wiem, że teraz będę jakimś marudzących bachorem, ale to wszystko jest takie nowe, inne. Na prawdę nie wiem, czy będę umiała się do tego przystosować. Nagle spadnie na mnie tyle obowiązków... W dodatku mama pewnie będzie chciała, żebym przejęła po niej firmę. Już nawet zaczynała ten temat, ale tata ją powstrzymał. Wiem, że teraz nie mówią mi niektórych rzeczy, ale później też sobie z nimi nie poradzę. Nie byłam tak wychowana.
Kiedy wróciłam do pokoju pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było rozejrzenie się po pomieszczeniu. Tutaj wszystko wydawało się inne. Styl, kolory, rozmieszczenie mebli. Nie wiem dlaczego, ale ten dom zdecydowanie bardziej mnie do siebie przekonywał.
Tak samo jak u Namwoo miałam własną garderobę i łazienkę. Dziwnie było oglądać pustą garderobę pamiętając jak to pomieszczenie wyglądało w domu państwa Kim. Łazienka była urządzona elegancko, ale też nie była przesadzona. Widać było, że w te wszystkie pomieszczenia włożone było dużo pracy i czasu.
Dziwne jest to, że mimo iż przez tyle lat nie mogli mnie znaleźć, a parę lat temu się poddali, to o te pomieszczenia wciąż dbano. Są dwa wyjścia. Albo tak bardzo im zależało, albo ten pokój wcale nie miał być mój. Nie wiem w co wierzyć...
Położyłam się na łóżku i lekko westchnęłam. Sięgnęłam po telefon, leżący na stoliku i przeraziłam się ilością powiadomień. Odblokowałam smartfona i wszystko dokładnie sprawdziłam. SMSy i nieodebrane połączenia od Namwoo, wiadomości na Instagramie oraz jak zawsze czat szkolny, ale on zbytnio mnie nie obchodził.
Namwoo napisał do mnie ponad sto wiadomości i dzwonił dobre pięćdziesiąt razy. Co było tak pilne? Wiem, że czeka nas poważna rozmowa, ale ja nawet nie wiem co mogłabym mu powiedzieć.
Weszłam na Instagrama i sprawdziłam kto do mnie wypisywał. Oczywiście. Nie kto inny jak Hanseok. Tylko on pisze ze mną przez tą aplikację, bo nie mam zamiaru podawać mu swojego numeru. Pierwsza wiadomość od niego jest z wczorajszego wieczoru i podaje miejsce i godzinę dzisiejszego spotkania. Faktycznie... Miałam się z nim spotkać.
Pozostałe wiadomości to jedno i to samo słowo. Będziesz? Nie wiem co robić. Czy warto mi iść na to spotkanie? Po co mam dawać mu szansę skoro jestem z Namwoo? Ale wizja zobaczenia jego starań... Nie.
Nie mogę poświęcić czasu na osobę, która już nie raz mnie skrzywdziła. Wiem, że obiecał poprawę, że czeka na to spotkanie, ale ja muszę wyjaśnić ważne kwestie z najbliższymi.
- Przepraszam, ale trochę namieszało mi się w życiu. Mam za dużo na głowie. - napisałam.
Wyszłam z aplikacji i już chciałam dzwonić do Namwoo, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Lekko speszona usiadłam na łóżku i rzuciłam krótkie "Prosze!". Do pokoju weszła pokojówka.
- Przepraszam, ale przywieźli już panienki rzeczy. - powiedziała niepewnie.
Dziewczyna wyglądała na lekko starszą ode mnie. Może rok albo dwa. Pewnie było jej dziwnie, że musi tak traktować swoją rówieśniczkę. Może jeśli będzie okazja to ją poznam.
- Dobrze. Niech wejdą. - wstałam z łóżka.
Dziewczyna wycofała się z pokoju, a przez drzwi przeszła kobieta z paroma ludźmi. Kobieta była bardzo zadbana, a ubrane miała dość eleganckie ubrania. Wyglądała na może trzydzieści lat? Ciekawi mnie kim ona jest.
Byłam przerażona ilością walizek i toreb, które ze sobą przywieźli. Przecież pakowanie tych wszystkich rzeczy musiało być męczącą pracą. Mam nadzieję, że nie zamierzają teraz tego wszystkiego układać.
Kobieta była zapatrzona w drzwi do garderoby i lekko skinęła głową w ich stronę. Ludzie wraz z moimi rzeczami szybko przeszli do wskazanego pomieszczenia. Czyli jednak...
Kobieta w końcu na mnie spojrzała. Nagle na jej twarzy zawitało coś w stylu szoku. Jestem aż tak przeciętna?
- Mamma Mia. - podeszła do mnie bliżej. - Nie sądziłam, że kiedyś spotkam kogoś tak idealnego jak pani Choi. A tu proszę. Jej córka ma jeszcze lepsze geny.
Patrzyłam na nią zdziwiona. Nie wiedziałam co mam robić. Czy ona nazwała mnie właśnie ideałem?
- Przepraszam! Gdzie moje maniery. - odchrząknęła lekko. - Jung Hyesun. Stylistka państwa Choi. - podała mi rękę.
- Choi Yubi. - uścisnęłam jej dłoń.
Przedstawiłam się tak po raz pierwszy i było mi z tym dziwnie... Ale przecież nie mogłam przedstawić się inaczej, bo wzbudziło by to dużo kontrowersji. Kobieta uśmiechnęła się lekko.
- Przepraszam, ale wolałabym nadzorować ich pracę. - powiedziała.
Kiwnęłam lekko głową, a pani Jung od razu poszła do garderoby. Poważnie traktuje swoją pracę. To się ceni.
Wyszłam z pokoju. Nie umiałabym rozmawiać przy nich przez telefon. Zwłaszcza z chłopakiem... Niezręczne.
Muszę znaleźć jakieś ciche miejsce. Nie znam tego domu i nawet nie wiem, które drzwi mogę otwierać, a od których lepiej trzymać się z dala. Chyba będę musiała poprosić Songdeuk'a o wycieczkę, ale to nie teraz.
Kiedy schodziłam po schodach, telefon zawibrował mi w ręce. Spojrzałam na ekran. Połączenie przychodzące od Namwoo. Dlaczego zawsze kiedy chce do niego zadzwonić, on robi to pierwszy?
- Halo? - odebrałam.
- Mijin! Ja przysięgam, że moja cierpliwość się kiedyś skończy! - krzyknął do słuchawki. - Wyjdź przed dom.
Wyjdź przed dom? To chyba niemożliwe, żeby... Jeśli on tutaj przyjechał... Ja nie jestem gotowa.
Stanęłam przed drzwiami i westchnęłam. To tylko rozmowa z chłopakiem. Nic wielkiego. Musisz mu przecież powiedzieć.
Nacisnęłam na klamkę i otworzyłam drzwi. Wyszłam przed dom. Namwoo opierał się o auto, a kiedy mnie zobaczył ruszył szybkim krokiem w moją stronę. Namwoo spokojnie.
- Mijin do cholery! Mówisz, że jedziesz kupić prezent, po czym do nikogo się nie odzywasz, nie wracasz na noc, a do naszego domu przyjeżdża policja i jacyś ludzie. W dodatku jesteś tutaj. W domu mojego kumpla. Jak ja mam to zrozumieć. - wyrzucił z siebie wszystko.
Miałam z nim porozmawiać, ale jedyne co zrobiłam to rzuciłam się na niego i mocno go przytuliłam, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Dlaczego nie potrafię z nim porozmawiać? Czy on teraz myśli, że zrobiłam coś z Songdeuk'iem?
- Przede wszystkim... Nie mam na imię Mijin.
---
Hej hej
Oto kolejny rozdział!!
Byłabym wdzięczna za gwiazdki ☺️
Buziaczki 😚
CZYTASZ
Drudge (Zakończona)
RomancePark Mi-jin to biedna nastolatka mieszkająca z mamą w ubogim mieszkanku. Pewnego dnia jej mama znajduje idealną ofertę pracy, dzięki której otrzymują miejsce zamieszkania w domu pracodawców jej matki. Dodatkowo rodzina ta zapewnia Mi-jin stypendium...