05.09
Mijin pov
Po wczorajszym powrocie do domu byłam zbyt zdenerwowana, żeby cokolwiek robić. Po prostu leżałam w łóżku i nie zrobiłam nic pożytecznego.
W głowie obmyślałam sobie nowy plan pójścia do szkoły i pozostania niezauważalną. Po raz kolejny chciałam ominąć pierwszą godzinę tylko i wyłącznie po to, żeby ich zmylić.
Kiedy rano zadzwonił budzik wstałam z łóżka i upewniłam się czy, aby na pewno ustawiłam dobrą godzinę. Pierwsza lekcja się już zaczęła.
Dobra. Pora działać.
Podeszłam do biurka, chwyciłam plecak i spakowałam rzeczy potrzebne na dziś. Kiedy plecak leżał już zapakowany na biurku, chwyciłam do rąk wieszak z mundurkiem i z uśmiechem otworzyłam drzwi, aby pójść do łazienki.
Kiedy przeszłam przez próg ktoś wystawił przede mnie rękę. Podniosłam wzrok i zobaczyłam przed sobą tego samego faceta, którego uderzyłam w twarz.
- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się głupio i lekko wycofałam.
Kiedy tak robiłam kroki do tyłu poczułam jak ktoś mnie zatrzymuje. Lekko podskoczyłam i odwróciłam się do tyłu. Ochroniarz, który potraktował mnie jak worek ziemniaków. Ktoś mi to wyjaśni?
- Co tu robicie? - weszłam do pokoju j stanęłam przy drzwiach.
- Pilnujemy. - odpowiedział ten od twarzy.
- Czego? - spojrzałam na niego.
- Panienki. - odpowiedział poważnie.
- Panienki? Tutaj żadnej nie ma. - rozejrzałam się po pokoju.
- Panienka Mijin. - wyjaśnił.
- He he. Żadna ze mnie panienka. - zaśmiałam się histerycznie. - Nieważne. Dajcie mi przejść.
- Nie możemy. - odpowiedzieli równo.
- Chyba mogę iść do toalety? - przymknęłam oczy i spiorunowałam ich wzrokiem.
- Z mundurkiem? - zwrócił uwagę mężczyzna od worka ziemniaków.
Spojrzałam na moją rękę i trzymany w niej wieszak z mundurkiem. Kolejny raz głupio się zaśmiałam i zamknęłam z hukiem drzwi. Odwiesiłam wieszak na miejsce i usiadłam na łóżku.
- Ja im dam panienkę. I w ogóle co to ma być, że mam jakąś obstawę pod pokojem?
Zdenerwowana zaczęłam uderzać pięściami w łóżku i krzyczeć.
- Co się dzieje? - mężczyźni wparowali do pokoju.
- Wyjdźcie stąd. - spojrzałam na nich.
- Wszystko dobrze?
- Jest świetnie. - uśmiechnęłam się. - Wynocha! - wrzasnęłam.
Mężczyźni unieśli ręce w geście obronnym i posłusznie wyszli z pokoju.
- Uh, jestem głodna. - złapałam się za burczący brzuch.
Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je z zamachem i wyszłam z pokoju.
- Idę jeść. Nawet nie próbujcie mnie zatrzymywać. - powiedziałam.
- Idziemy z panienką.
- Róbcie co chcecie. - wywróciłam oczami i poszłam w stronę kuchni.
To chyba oczywiste, że w piżamach nie ucieknę z domu? Chociaż może oni nie są tacy domyślni. W każdym razie. Ja się jeszcze nie poddałam.
CZYTASZ
Drudge (Zakończona)
RomancePark Mi-jin to biedna nastolatka mieszkająca z mamą w ubogim mieszkanku. Pewnego dnia jej mama znajduje idealną ofertę pracy, dzięki której otrzymują miejsce zamieszkania w domu pracodawców jej matki. Dodatkowo rodzina ta zapewnia Mi-jin stypendium...