12

913 28 5
                                    

Mijin pov

- Dziś jesz obiad z moją paczką. - spojrzał w moją stronę.

- Co? - podniosłam wzrok.

- Zapraszam cię na lunch. - odpowiedział.

- Namwoo... - zerknęłam niepewnie w stronę grupki, która na niego czekała. - Nie pasuję do tego towarzystwa. Idźcie sami.

- Pasujesz idealnie. - powiedział z uśmiechem. - Albo idziesz z nami, albo żadne z nas nie je dziś lunchu.

- Stary. Nie rób sobie jaj. - odezwał się jeden z chłopaków.

- Ty. Jak ty miałaś? Mijin? Chyba tak. Lepiej z nami chodź, bo jeśli nie zjem dziś lunchu to po tobie. - powiedział inny.

- Słyszałaś? Jeśli Seokdo nic przez ciebie nie zje to na prawdę będzie po tobie. - zaśmiał się Namwoo. - To jak? Idziesz?

Wzięłam głęboki oddech. Jego koledzy na prawdę nie wydają się być tacy źli i chyba nic się nie stanie jeśli jeden raz z nimi zjem, prawda?

Spojrzałam na chłopaka i pokiwałam lekko głową na tak. Ten od razu szeroko się uśmiechnął i odwrócił do grupki chłopaków.

- Jednak coś zjemy! - krzyknął do nich. - Idziesz? - zerknął w moją stronę.

- Już już. - wstałam z krzesła i stanęłam obok niego.

- A więc idziemy. - chwycił mnie za rękę i ruszył w kierunku chłopaków.

Jego przyjaciele od razu ruszyli w stronę stołówki. Szłam między nimi słuchając ich żartów i śmiechów. Czułam tą przyjazną atmosferę między nimi. Dla nich nie liczył się ich status tylko oni sami. Miło było być tutaj między takimi ludźmi.

Kiedy dotarliśmy już na stołówkę każdy podszedł do lady i zaczął wybierać jedzenie.

- Wybierz coś dobrego. Ja stawiam. - powiedział Namwoo stając obok.

- Serio stawiasz? - odezwał się Seokdo.

- Tylko jej. - chłopak wywrócił oczami.

- Dla nas nigdy nie jest taki miły. Widzisz jak traktuje kumpli? - odezwał się blond włosy.

- Nie zasługuje na was. - zaśmiałam się lekko.

- A żebyś wiedziała! Jesteśmy zbyt cenni jak dla niego. - zaśmiał się chłopak z miętowymi włosami.

- Nie dogadujecie się z nią za dobrze czasami? - Namwoo spiorunował ich wzrokiem.

- Fajna z niej laska, więc to chyba nic dziwnego, że się dogadujemy. - miętowo włosy objął mnie ramieniem.

- Czyżby? - chłopak zacisnął szczękę i spojrzał na rękę leżącą na moim ramieniu. - Yeojin nie chcesz może zabrać tej ręki?

- Nie. Wygodnie tak jest. - zaśmiał się Yeojin, po czym wyprostował się i zabrał rękę.

Namwoo przestał zaciskać szczękę i uśmiechnął się w moją stronę. Zapłacił za nasz lunch i całą grupą poszliśmy w stronę ich stolika.

Położyłam tacę na stoliku i usiadłam. Lepszego miejsca wybrać nie mogłam. Siedziałam między Namwoo a Yeojinem. Dobrze widziałam, że coś jest między nimi nie tak tylko nie potrafiłam zrozumieć o co chodzi.

- Skoro już siedzimy to może pora, żebym ci przedstawił tych idiotów. - stwierdził. - Ten po twojej prawej to Yeojin. Próbuje zostać idolem, ale coś mu nie wychodzi. Podrywacz jakich mało, klei się do każdej. Ogólnie nie polecam.

Spojrzałam na niego. Wysoki, lekko umięśniony chłopak z miętowymi włosami. W lewej brwi miał mały srebrny kolczyk, a z prawego ucha zwisał mu czarny krzyż. Od razu widziałam po nim, że wygląda jak typowy idol, więc słowa Namwoo o jego chęci zostania idolem wcale mnie nie zdziwiły.

Najbardziej jednak zaniepokoiło mnie to, że Namwoo brał go za podrywacza i ostatnie słowa wypowiedział bardzo poważnie. Może Namwoo boi się o coś? O kogoś? Nie wiem, ale przez nich panuje tutaj dziwna atmosfera.

- Na przeciwko niego siedzi Chanbin. Nasza blondyna, która dba o siebie lepiej niż nie jedna dziewczyna. Ogólnie to jest strasznie wrażliwy i często nie chwyta naszych żartów. Ciebie jakoś rozumie bez problemu.

Spojrzałam na blondwłosego. Wysoki, szczupły chłopak o idealnej cerze. Żadnych widocznych kolczyków czy tatuaży. Na prawdę było widać, że o siebie dba. Jego oczy błądziły między mną, a Namwoo jakby szukał na coś odpowiedzi. Na prawdę dziwny z niego chłopak.

- Przed tobą siedzi Seokdo. Je za pięciu i wszystko co tylko można. Na prawdę nie wiem gdzie podziewają się te wszystkie kalorie i jakim cudem on jest tak chudy. Jeśli nie dasz mu jedzenia to obraża się jak baba podczas okresu.

Seokdo spiorunował go wzrokiem, po czym nie zwracając na nas uwagi kontynuował spożywanie posiłku. Chłopak faktycznie był dość chudy i sama nie wierzyłam, kiedy zobaczyłam ile jedzenia nakłada na tackę. Jego czarne włosy mieszały się z czerwonymi pasemkami. W lewym uchu miał małego srebrnego kolczyka, a zza rękawa koszulki było widać kawałek tatuażu. On na prawdę nie wygląda na takiego żarłoka.

- A ten przede mną to Eunki. Samo wypowiedzenie jego imienia poprawia mi humor. - zaśmiał się. - Nieważne. Grał kiedyś w kapeli, ale to szybko minęło. Mimo wesołego imienia on sam jest ponury i ciągle słucha ciężkiego metalu na słuchawkach.

Eunki. Po nim widać, że imię nie zawsze odzwierciedla naszej osoby. Chłopak z wesołym imieniem siedział ponuro przy stole patrząc się w miskę ryżu. Jego czarne włosy opadały mu na czoło i lekko przysłaniały oczy. Miał bladą cerę i kolczyk pod wargą. Paznokcie były pomalowane na czarno, a na jego nadgarstku było dosyć dużo czarnych bransoletek i opasek. Przez włosy nie zauważyłam czy miał przebite uszy, ale podczas przyglądania się zauważyłam na jego szyi tatuaż.

Wszyscy tutaj są inni. Każdy jest wyjątkowy na swój własny sposób. Siedząc tutaj psuje to wszystko. Chociaż może to tylko moje głupie wrażenie.

- Normalnie jest jeszcze Songdeuk, ale ostatnio coraz mniej tu przychodzi. Mam nadzieję, że w końcu do nas wróci. - powiedział Namwoo.

- Ten idiota nigdy się nie ogarnie. Jak już coś sobie wmówił to łatwo nie będzie. - powiedział Seokdo.

- Jeszcze się zdziwicie.

- Um. To może ja też powinnam się przedstawić? - odezwałam się w końcu.

- Nie. - Eunki podniósł wzrok. - Namwoo tyle o tobie opowiadał, że czuję się jakbym to ja z tobą mieszkał. W dodatku nie mam pamięci do imion, a twoje ciągle chodzi mi po głowie. Dość.

- Co on wam takiego powiedział?

- Wszystko. - odezwał się Yeojin. - Jak się nazywasz, kiedy masz urodziny, gdzie mieszkałaś wcześniej, że masz urodę po matce. Powiedział nawet, ile minut przed lekcjami wychodzisz z domu i, że nie jesz pożywnych śniadań. A najlepsze było to jak Hanseok zaczął się przy tobie kręcić. Wtedy to już w ogóle nic innego nie było tematem.

- Słucham? - spojrzałam na Namwoo.

- No tak jakoś wyszło. - podrapał się po karku.

- Ty na prawdę jesteś idiotą. - powiedziałam i wzięłam się za jedzenie.

- Święte słowa. - chłopacy się ze mną zgodzili.

- W każdym razie miło was wszystkich poznać. - powiedziałam między gryzami.

- I nawzajem panno Kim.

---
Hej hej!
Oto następny rozdział!
Miłego dnia/wieczoru!!
Buziaczki 😚

Drudge (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz