Mijin pov
- Co się stało z tą dziewczynką? - otworzył album i spojrzał na rodziców.
Dlaczego przy mnie odstawia takie coś? Nie wiem czy chce uczestniczyć w kłótni z jego rodzicami. Songdeuk jeszcze chwila, a nie ręczę za siebie.
- Dlaczego pytasz? Dlaczego masz ten album? - jego mama była bliska płaczu.
- Songdeuk. Widzisz co twoja matka przeżywa? Skończ ten temat i zabierz stąd swoją koleżankę. - pan Choi powiedział surowo.
- Znalazłem ją. - powiedział cicho i zamknął album.
- Co? Co powiedziałeś? - jego matka złapała go za ręce.
- Znalazłem ją. Zupełnie przypadkowo. - powtórzył.
- Nam nie udało się to przez 15 lat... A ty tak po prostu ją znalazłeś? - jego ojciec brzmiał jakby z niego kpił.
Kogo znalazł? Co to za dziewczynka? Co ja tutaj robię? Co on robi?
- Nawet zrobiłem testy. Macie ponad 99% zgodności. Nie ma mowy o pomyłce. - chłopak podsunął teczkę bliżej ojca. - Wciąż nie dostałem odpowiedzi. Dlaczego wszystko co jej dotyczy zniknęło 15 lat temu?
Jego ojciec otworzył teczkę i zaczął uważnie lustrować wzrokiem kartkę, która się tam znajdowała. Jego mina robiła się coraz bardziej poważna. Już nie wyglądał na zdenerwowanego. Bardziej na zatroskanego, niedowierzającego.
- Synu. Jeśli myślisz, że się jej pozbyliśmy to jesteś w błędzie. Powiem co wszystko, gdy będziemy sami. - westchnął.
- Mamo. Czy dziewczyna siedząca przed tobą kogoś ci nie przypomina? - odezwał się chłopak.
- Co? - pani Choi od razu podniosła wzrok.
Kobieta zaczęła się we mnie wpatrywać, a ja nie wiedziałam co się dzieje. Na prawdę nie rozumiałam dlaczego Songdeuk miesza mnie w swoje rodzinne sprawy.
Po dosłownie chwili jej wyraz twarzy zupełnie się zmienił, a w kącikach oczu zaczęły zbierać się łzy. Kobieta złapała męża za koszulę i lekko szturchnęła.
- Yubi. Yubi tu jest. - kobieta się rozpłakała.
Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Yubi? Jest tu? Kto? Gdzie? O co tutaj chodzi?
Nagle obydwoje zerwali się z kanapy prawie przewracając się o stojącą przed nimi ławę. Pani Choi usiadła obok i złapała mnie za głowę, a pan Choi uklęknął przy kanapie i złapał mnie za ręce. Gdzie jest kamera?
- Aleś wyrosła. - powiedziała kobieta przez łzy. - Wdałaś się we mnie.
- Myślałem, że straciliśmy nasze drugie dziecko na zawsze. - mężczyzna był bliski płaczu. - Nigdy nie pomyślałbym, że jesteś tak blisko.
Drugie dziecko? Ja? Co?
- Ja... Nic nie rozumiem. - powiedziałam cicho.
- Jesteś naszą córką. Moją słodką Yubi. - pani Choi wciąż płakała.
- Jestem Mijin... Ja na prawdę nie wiem o co chodzi...
- Kochanie... Ona przez 15 lat wiodła inne życie. Nie mąć jej w głowie. - odezwał się mężczyzna.
- Masz rację. - kobieta zabrała ręce i zaczęła przecierać sobie twarz. - Przepraszam.
- Songdeuk. Nie wiem dlaczego mnie tu zabrałeś, ale wracam do domu. - wstałam z kanapy.
Kobieta od razu złapała mnie za ręce. Spojrzała na mnie tak smutnym wzrokiem, że aż zrobiło mi się przykro. Nie mogę stąd wyjść.
Usiadłam z powrotem na kanapie i zaczęłam przyglądać się kobiecie. Już wiem kogo tak bardzo mi przypominała. Mnie. Byłyśmy strasznie podobne. Czy to co mówią jest prawdą?
- Skoro już wiecie, że to wasza córka to do cholery powiedzcie co się stało. - chłopak tracił cierpliwości i to było widać.
- To było kiedy dopiero zaczęło nam się układać. Kupiliśmy ten dom i to było jedyne na co mieliśmy pieniądze. Byliśmy nowi w okolicy, bez ochrony, bez służek, bez systemów alarmowych. Zależało nam na szybkiej przeprowadzce ze względu na wasz wiek. - zaczęła kobieta.
- To stało się tak szybko. Mieszkaliśmy tu parę dni, a kiedy któregoś ranka wstaliśmy drzwi były otwarte. Zaczęliśmy sprawdzać czy coś zniknęło. Nie było kilku cennych rzeczy, ale to przecież nic wielkiego. - powiedział mężczyzna. - Nic wielkiego dopóki nie zobaczyliśmy, że zniknęło to co dla nas najcenniejsze. Nasza córka. Kiedy Soojin poszła do jej pokoju nie było jej w łóżeczku, ani w pokoju. To niemożliwe, żeby dwulatka wyszła sama z pokoju. Zgłosiliśmy zaginięcie, porwanie, kradzież. Szukaliśmy cię parę lat. - znowu złapał mnie za ręce. - Ale w końcu się poddaliśmy. Było ciężko ze względu na twój wiek.
Zaczęłam płakać. Nie wiedziałam czy to prawda, czy próbują mnie oszukać, ale i tak płakałam. To było takie smutne. Nie wyobrażam sobie utraty dziecka. Nie takiej.
Im dłużej tu siedzę, tym bardziej mam wrażenie, że wszystko to jest prawdą. Ten test, podobieństwo do... Mamy? Chyba mogę ją tak nazywać. Wszystko składa się w całość. Gdybym była wtedy starsza to może coś bym pamiętała... Jest mi ciężko.
- Zaakceptujesz nas? Naszą rodzinę? Wrócisz do nas? - zapytała kobieta.
Co ja mam ich powiedzieć? To wszystko stało się tak nagle. Wiedziałam, że mama mnie w wielu sprawach oszukuje, ale nie sądziłam, że to jest aż tak poważne... Jak ja mogłam żyć z tą kobietą? Wiem, że dała mi dach nad głową, wyżywienie, miłość, ale w tym wszystkim było więcej kłamstwa.
A co jeśli ich zaakceptuję i będę musiała się tu wprowadzić? Co z pokojem od Namwoo? Co ze wspólnym jeżdżeniem do szkoły? Chociaż... Jeśli tamta kobieta jest oszustką to pewnie szybko straci pracę. Nie mam czego tam szukać.
Nie chciałabym zmienić imienia, ale chciałabym się nazywać tak samo jak moja rodzina. Stypendium zniknie. Zacznie utrzymywać mnie rodzina, a ja będę na prawdę jego siostrą... Widzę jak ta rodzina mnie kocha. Mimo lat rozłąki miłość rodzicielska jednak została. A w dodatku Songdeuk jako brat... Muszę ich zaakceptować.
- Wrócę do was. - powiedziałam cicho.
Chłopak wypuścił powietrze z ust i szybko wyszedł z salonu. Czyżby nie chciał pokazać swojej słabej strony? Moi rodzice natomiast po prostu się przy mnie popłakali. A ja popłakałam się przy nich. Mam ładny dom. Obydwoje rodziców. Starszego brata. Czy to sen?
Mężczyzna siedział z nami dość długo, ale w końcu wezwały go obowiązki. Poklepał mnie po plecach i zajął się sobą. Mama za to była ze mną cały czas. Ciągle gładziła mnie po twarzy i uważnie mi się przyglądała. Więc to jest moja mama...
---
Hej hej
Oto kolejny rozdział!!
Będzie mi miło jeśli zostawicie gwiazdkę
Buziaczki 😚
CZYTASZ
Drudge (Zakończona)
RomancePark Mi-jin to biedna nastolatka mieszkająca z mamą w ubogim mieszkanku. Pewnego dnia jej mama znajduje idealną ofertę pracy, dzięki której otrzymują miejsce zamieszkania w domu pracodawców jej matki. Dodatkowo rodzina ta zapewnia Mi-jin stypendium...