05.09
Namwoo pov
- Pilnujcie jej cały czas. Chociaż byłaby już spóźniona na zajęcia to nigdy nie wiadomo co wymyśli. - powiedziałem. - A i od czasu do czasu pilnujcie balkonu. Tamtędy też mogłaby wyjść.
- Dlaczego każe nam pan pilnować córki zwykłej pomocy domowej? I bez przesady z tym balkonem. To chyba nie jest możliwe. - odpowiedział Seogi.
- Seogi. To nie jest córka zwykłej pomocy domowej. Dla was jest panienką tak samo jak moja siostra. Rozumiemy się?
Obydwoje od razu kiwnęli twierdząco głową. Wiedzieli, że jeśli mówię o czymś do jednego z nich to ten drugi też zobowiązany jest posłuchać.
- Co do balkonu. Mijin ostatnio jest lekko nerwowa, więc byłaby do tego zdolna. - uśmiechnąłem się.
- Rozumiemy. - powiedzieli oboje.
- Dobrze. Idźcie już. - machnąłem ręką.
Mężczyźni od razu udali się w stronę pokoju dziewczyny, a ja ruszyłem w stronę wyjścia z domu.
Wyszedłem na zewnątrz i stanąłem obok Taejoona, który jak zwykle opierał się o auto.
- Myślisz, że dadzą sobie z nią radę? - odezwał się.
- Szczerze nie mam pojęcia. Po wczorajszej akcji sam nie wiem co myśleć. - westchnąłem.
- Szkoda, że tego nie widziałeś. Ten moment, gdy mała kobietka daje z liścia jakiemuś gorylowi z ochrony. To było piękne. - zaśmiał się.
- To fakt. Żałuję. - zaśmiałem się. - Nie podoba mi się to, że Seogi przerzucił ją przez ramię. Ona miała spódniczkę.
- Spokojnie. Nadzorowałem wszystko. - powiedział od razu.
- Właśnie się przyznałeś, że patrzyłeś się tam gdzie nie powinieneś. - stwierdziłem poważnie.
- To nie tak. - mężczyzna podniósł ręce w geście obronnym. - Serio ja...
- Winny się tłumaczy. - przerwałem mu. - Lepiej, żeby to się nie powtórzyło.
Odwróciłem się od niego, otworzyłem tylnie drzwi i wsiadłem do auta. Taejoon widząc to od razu wsiadł za kierownicę i ruszył spod domu.
Po paru minutach stałem już przed szkołą razem z chłopakami. Uważnie obserwowałem ludzi i szukałem między nimi Hanseoka.
- Stary. - Seokdo uderzył mnie w ramię. - Idzie.
- Ja nie chce mieć z tym nic wspólnego. - powiedział Eunki i tak po prostu sobie poszedł.
- Wy też nie jesteście w to zamieszani. To tylko i wyłącznie moja sprawa. - powiedziałem do reszty.
- Panna Kim jest częścią naszej paczki, więc jak najbardziej to też nasza sprawa. - stwierdził Yeojin.
- Ty się lepiej nie odzywaj. - spojrzałem na niego zdenerwowany.
Chłopak znowu głupio się uśmiechnął i podniósł ręce w geście obronnym.
Zacisnąłem pięści i ruszyłem w stronę Hanseoka. Nie wiem, czy aż tak było widać moją złość, czy to po prostu przez to, że jestem Kim Namwoo, ale ludzie schodzili mi z drogi i dziwnie na mnie spoglądali. Może to lepiej, że nikt mi teraz nie staje na drodze, bo raczej nie skończyłby dobrze.
- Ej Hanseok! - wrzasnąłem.
Chłopak od razu odwrócił się w moją stronę. Zauważyłem, że ma siniaka na poliku i zadrapanie na ustach.
CZYTASZ
Drudge (Zakończona)
RomancePark Mi-jin to biedna nastolatka mieszkająca z mamą w ubogim mieszkanku. Pewnego dnia jej mama znajduje idealną ofertę pracy, dzięki której otrzymują miejsce zamieszkania w domu pracodawców jej matki. Dodatkowo rodzina ta zapewnia Mi-jin stypendium...