Weszłyśmy z mamą przez wejście dla służby. Nie podobało mi się tu. Było zbyt nowocześnie. Nowocześnie i sztywno.
W dodatku wizja tego, że to teraz moje nowe miejsce zamieszkania, a muszę wchodzić jedynie wejściem dla służby, nie podoba mi się. Nie wiem czy będę w stanie tu mieszkać. To nie mój świat.
Czułam na sobie wzrok innych pracujących tutaj osób. Założę się, że doskonale wiedzieli w co się właśnie wpakowałam. Równie dobrze mogłam wynieść się do internatu. Szkoda, że nie umiałam powiedzieć tego wprost.
- Dzień dobry. - usłyszałam nagle.
Spojrzałam przed siebie. Przed nami stała kobieta ubrana w schludny, elegancki fartuszek. Wyróżniała się od innych kobiet, które tu widziałam.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam równo z mamą.
- Pani to Bohae prawda? A to pani córka? - zlustrowała mnie wzrokiem.
- Tak, to ja. A to Mijin. - mama pokazała na mnie.
- Cóż. Nie jest do pani podobna. Gdyby nie miała na sobie tych łachmanów wzięłabym ją za bogaczkę. - kolejny raz zaczęła mi się przyglądać.
- Nie bardzo rozumiem. - usłyszałam głos mamy.
To było przykre. Oceniła nas po wyglądzie. Widać było, że jest tu kimś ważniejszym i na pewno nie ułatwi nam życia tutaj. Bałam się, że obierze sobie mamę za cel i zrobi z niej popychadło.
- Ah nieważne. - odpowiedziała kobieta. - Pokaże wam wasze pokoje. - odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie.
- Pokoje? Nie będziemy spały razem?
- Nie, nie będziecie. Ten dom ma wystarczająco dużo pomieszczeń, abyście mogły spokojnie mieć własne pokoje.
Czułam, że im więcej mama się odzywa tym bardziej kobieta staje się chamska. Słyszałam wyraźną ironię w jej głosie. Bałam się, że może i dostaniemy osobne pokoje, ale będą to małe, ciemne, zimne klitki.
Kobieta stanęła przed jednymi drzwiami. Nacisnęła klamkę i uchyliła drzwi.
- To twój pokój Bohae. Rozgość się, a ja zajmę się twoją córką.
Zajrzałam na szybko do pokoju. Mała szafka, stolik i miejsce do spania. Podłoga wyłożona była wykładziną dywanową, a ściany miały ciepłą niebieską barwę. Odetchnęłam z ulgą.
Mama weszła do pokoju, a ja za nią. Odłożyłam obok szafki jej walizkę i wyszłam wolnym krokiem upewniając się, że zostawiam ją z uśmiechem na twarzy.
Chwyciłam swoją walizkę i ruszyłam za kobietą.
- Jestem Nahae. Seo Nahae. - powiedziała niespodziewanie.
- Miło mi, pani Nahae. - odpowiedziałam.
- Mam nadzieję, że jesteś świadoma tego, że będziesz musiała pomagać przy różnych pracach w domu.
- Tak, wiem o tym. To żaden problem.
- Rozumiem, to dobrze. - kobieta zaczęła wchodzić po schodach.
- Mój pokój jest na piętrze? - zatrzymałam się niepewna.
- Tak. Nasza część również jest piętrowa. Trafiają tutaj osoby z wyjątkową sytuacją taką jak twoja. - odpowiedziała.
- Wyjątkową sytuacją? - zaczęłam wchodzić po schodach.
- Cóż. Przez pracę mamy musiałaś zostawić wszystko stare za sobą. To nie tak, że to ty dostałaś tutaj pracę i będziesz żyć jak każda inna służka. Nie możesz, więc żyć w takich samych warunkach i nasi państwo zagwarantowali ci lepsze warunki. - powiedziała spokojnie.
CZYTASZ
Drudge (Zakończona)
RomancePark Mi-jin to biedna nastolatka mieszkająca z mamą w ubogim mieszkanku. Pewnego dnia jej mama znajduje idealną ofertę pracy, dzięki której otrzymują miejsce zamieszkania w domu pracodawców jej matki. Dodatkowo rodzina ta zapewnia Mi-jin stypendium...