44

586 20 3
                                    

Yubi pov*

- Przede wszystkim... Nie mam na imię Mijin. - wydusiłam z siebie.

- Słucham? - lekko odsunął sie ode mnie.

- Nie chcę żebyś pomyślał teraz, że cię oszukiwałam. Gdyby tak było to za pewne policja zabrała by mnie razem z tamtą kobietą. Ta sprawa jest... Nie wiem czy zdołam to wytłumaczyć. - powiedziałam cicho.

- Co takiego się stało przez jeden cholerny wieczór? - Namwoo nie umiał powstrzymać emocji.

Bałam się. Bałam się, że chłopak zrobi coś głupiego albo po prostu źle mnie zrozumie i na tym nasz związek po prostu się skończy. Widząc w jakim stanie on teraz jest...

- Może wejdziesz i porozmawiamy na spokojnie? - zaproponowałam.

- Nie mam zamiaru. Jeśli masz coś ważnego do powiedzenia to mów to teraz. - wywrócił oczami.

O co mu chodzi? Nigdy nie widziałam, żeby się tak zachowywał. Czy moje małe kłamstewko aż tak go skrzywdziło?

- A miałam powiedzieć ci wprost, że jadę do Songdeuk'a? Jestem pewna, że wygłosił byś mi taką mowę odnośnie tego czego to nie mogę zrobić i inne. Jeśli chodzi o ten prezent... Sam Songdeuk powiedział mi, że mam do niego przyjechać i pomóc właśnie z wybraniem prezentu. Powiedział, że muszę zobaczyć dom, żebym wiedziała co będzie najlepsze. Dlaczego miałabym odmówić? Gdybym wiedziała o co tak naprawdę chodzi to pewnie bym tu nie przyjechała... - westchnęłam.

- Więc o co tak naprawdę chodziło? Zaciągnął cię do łóżka? Piliście razem? Dlaczego następnego dnia wciąż u niego jesteś do cholery?! - krzyknął na mnie.

- Aż tak mi nie wierzysz?! Myślisz, że jestem pierwszą lepszą, która poszła by do łóżka z twoim kumplem?! Takie masz o mnie zdanie? Może po prostu zróbmy sobie przerwę... - przetarłam twarz dłońmi.

- Mijin. Ja... - wyciągnął rękę w moją stronę.

- Nie jestem Mijin do cholery! - odepchnęłam jego rękę i biegiem ruszyłam do drzwi.

Wbiegłam do domu i trzasnęłam drzwiami. Kiedy miałam to wszystko za sobą moje emocje po prostu puściły. Osunęłam się na podłogę i zaczęłam płakać. Łzy nie znały umiaru i po prostu wypływały z moich oczu, a ja krztusiłam się smutkiem.

- Panienko wszystko dobrze? - poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę.

Wzięłam wdech i podniosłam wzrok. Nade mną stała jedna ze służek. No tak. Ryczysz w głównej części domu. Pewnie jesteś teraz sensacją. Przetarłam twarz i wstałam z podłogi.

- Tak tak. - uśmiechnęłam się sztucznie.

Kobieta lekko kiwnęła głową, a ja powolnym krokiem ruszyłam w stronę pokoju, gdzie mam zamiar w dalszym ciągu wylewać łzy.

Weszłam do pomieszczenia i rzuciłam się na łóżko. Czy Namwoo zawsze taki był? Zdarzało mu się krzywdzić niektóre osoby w szkole, ale mimo wszystko myślałam, że jest dobrym chłopakiem. Chyba się myliłam. Kiedy w grę wchodzą emocje to chłopak nie umie się powstrzymać i często krzywdzi ludzi wokół niego nawet nie zwracając na nich uwagi. Mimo tego wszystkiego kocham go. Po prostu go kocham i nic z tym nie zrobię, ale przerwa w tym momencie jest bardzo rozsądna.

Wyciągnęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Dlaczego on znowu do mnie dzwonił... Kolejne pięć nieodebranych połączeń do kolekcji.

Westchnęłam. Czy opłaca mi się znowu płakać? Koniec z tym.

Weszłam na Instagrama i napisałam do Hanseok'a, że jednak przyjdę. Potrzebuje się trochę rozerwać, a z tego co widzę miejscem spotkania jest wesołe miasteczko. Mam zamiar świetnie się bawić i zapomnieć o problemach. Hanseok nie popsuj tego.

Drudge (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz