40

600 21 0
                                    

Songdeuk pov

- I co teraz? - Chanbin oddał mi papiery.

- Nie wiem. Zrobiłem ten test bez zastanowienia. Może moi rodzice jej nie chcieli? Może Mijin jest szczęśliwa w swojej rodzinie? - przetarłem twarz.

- Stary co ty gadasz. Twoi starzy nie są takimi ludźmi. Nie zostawili by dziecka. Poza tym dużo cię ominęło przez twoją nieobecność. Mijin nie ma ojca, przynajmniej tak myśli, a z matką podobno ma spinę. Namwoo dużo o niej gada. - powiedział.

- Mówisz serio? W takim razie... - skrzyżowałem ręce. - Po prostu jej powiem.

- Pogięło cię? - chłopak ze zrezygnowaniem pokiwał głową. - I co? Podejdziesz do niej i powiesz, że bez jej zgody zrobiłeś testy? Że jesteś jej bratem? Jak ty sobie to wyobrażasz?

- W sumie racja. - uśmiechnąłem się głupio. - Więc co?

- Nie lepiej spotkać się i na spokojnie wszystko wytłumaczyć? - stwierdził.

- Racja! Urządzę wspólne spotkanie. Będziemy wszyscy razem. - powiedziałem i zacząłem odchodzić od chłopaka.

- Co? Nie...

- Dzięki stary! - krzyknąłem na odchodne.

Mijin pov

Parę godzin później

- Mijin. - usłyszałam nad sobą. - Możemy porozmawiać na osobności?

- Huh? - spojrzałam zdziwiona na Yun'ę.

- Wiesz. Chciałabym przeprosić i w ogóle. - powiedziała ciszej.

- Dlaczego? - zmrużyłam oczy.

- Co? - dziewczyna zrobiła zdziwioną minę.

- Dlaczego chcesz mnie przeprosić? - przekrzywiłam głowę.

- No bo... No... Nie wiedziałam, że jesteś córką kogoś ważnego. Gdybym wiedziała to nigdy bym cię tak nie potraktowała. - uśmiechnęła się sztucznie.

- A biedna Mijin zasługiwała na takie traktowanie? Daruj sobie. - westchnęłam. 

Odwróciłam wzrok w stronę okna. Przez nią straciłam cenne minuty przerwy na lunch. Dziewczyna tupnęła nogą i jeśli dobrze słyszałam to wyszła z klasy.

Odwróciłam wzrok i rozejrzałam się po klasie. Była pusta. Namwoo lekcję wykorzystał na trening, więc nawet nie możemy iść razem na stołówkę.

Westchnęłam po raz kolejny, wzięłam do ręki plecak i wyszłam z pomieszczenia. Ku mojemu zdziwieniu przed klasą stał Hanseok. Zatrzymałam się tuż przed nim.

- W końcu wyszłaś. - uśmiechnął się.

- Czekałeś na mnie? - zdziwiłam się.

- Chciałem postawić ci lunch. Co ty na to? - z jego twarzy nie schodził uśmiech.

- Wiesz... Chętnie, ale za chwilę pewnie przyjdzie Namwoo, a nie chciałabym, żeby doszło znowu do jakichś nieporozumień. - uśmiechnęłam się delikatnie.

- Rozumiem. - podrapał się po karku. - W takim razie masz czas po szkole?

- Chyba ta-

- Nie ma. - ktoś położył mi rękę na ramieniu. - Po szkole mamy spotkanie rodzinne. Znowu chciała się wymigać, ale tym razem się nie uda.

Songdeuk czy ty jesteś jakimś sługusem Namwoo? Zjawiłeś się w takim momencie i przeszkodziłeś nam w rozmowie. To nie może być przypadek.

Drudge (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz