*narrator*
Zielonooki wszedł do gabinetu swojego taty. Alfa siedział na krześle i pił herbatę, miał krótką przerwę.
- Cześć tato - uśmiechnął się.
- Dobrze, że jesteś, opowiadaj jak było na rozmowie - przysunął do siebie krzesło, żeby usiadł. Eren skorzystał z tego i szybko zajął miejsce obok.
- Nie była zbyt długa, tak naprawdę trwała chyba z dziesięć minut, ale ze stresu miałem wrażenie że z rok tam siedzę...
- To dlaczego przychodzisz dopiero teraz? - zapytał.
- Musiałem zapoznać się z firmą, poznałem najważniejsze osoby do których mogę się zwracać z pomocą, no i długo debatowali nad tym jak mam się ubierać, czy w spódnice jak Omega, czy jednak w spodnie z racji że jestem chłopakiem
- I co wygrało?
- Spodnie - rzekł dumnie. - Ja sobie nie wyobrażam swoich krzywych nóg w spódnicy
- Boga nie obrażaj i nas przy okazji. Jesteś Męską Omegą, której inne Omegi mogły by pozazdrościć, nie brakuje ci nic. No może piersi
- ... Implanty istnieją... - oburzył się.
- Po moim trupie - rzucił po czym napił się herbaty.
- Eeh... - westchnął ciężko. - Wracając, Pan Ackermann powiedział coś takiego 'praca po znajomości, co za tupet', raczej nie jest zadowolony z tego, że tak jakby zmusiłeś go do przyjęcia mnie
- Zmusiłem? Ja tylko napisałem, że twoja praca tam może poprawić komunikowanie się i pozytywnie wpłynąć na sprzedaż i tak dalej i tak dalej - odłożył pusty kubek.
- Nie wiem jak ma to pomóc ale okej, nie narzekam, jestem wdzięczny, że mi pomogłeś i że mogę w ogóle tam pracować... Mam nadzieję, że w końcu się do czegoś przydam
- Przydasz. A jak zareagował na twoje straaasznie bogate CV?
- Myślałem. Że. Się. Zapadnę. Pod. Ziemię. Nigdy więcej, to było straszne... Naprawdę. Dobrze wiem, że miał ochotę wydrapać sobie oczy, nigdy w życiu by mnie nie przyjął gdyby nie twoja ingerencja...
- Przesadzasz, może by Cię przyjął ale na zmywak
- ... Dzięki... - westchnął ciężko. - No nic, od jutra zaczynam pracę więc nie jest źle, mam chodzić po całym zakładzie i spisywać błędy techniczne sprzętu o ile są, więc praca jest całkiem prosta
- No widzisz, może nie będzie tak źle, A jak zobaczy, że dobrze się spisujesz, to może da Cię na wyższe stanowisko
- Może, Ale nie zależy mi jakoś szczególnie na tym, zależało mi tylko na pracowaniu tam... Tato? Myślisz, że mnie pamięta?
- Hm... Trudne pytanie kochanie, możliwe, że tak... Chociaż z drugiej strony mógł zapomnieć w ogóle o całej tej sytuacji - stwierdził Alfa po czym poprawił swój kitel.
- Poruszyć ten temat? - zapytał.
- Nie, lepiej nie, a przynajmniej nie tak od razu, poczekaj trochę, jeśli będziecie mieć dobry kontakt, to dopiero wtedy. O ile będziecie mieć dobry kontakt...
♤♤♤♤
![](https://img.wattpad.com/cover/257398418-288-k320758.jpg)
CZYTASZ
Liście Mięty ~Riren~ ABO ||ZAKOŃCZONE||
RomancePrzezroczysta szklanka leżała na akacjowym blacie. Powoli spływaly z niej małe kropelki wody, a lód wewnątrz strzelał od ciepłego napoju. Mięta unosząca się na wierzchu uwolniła powoli aromat... Korzenie orzeźwienia... Kobaltowe tęczówki zawiesiły s...