- Eren, porozmawiajmy jeszcze raz... - podszedł. - Chce ci coś powiedzieć
- Ja już wszystko wiem - odparł.
- Nie wiesz, posłuchaj...
- Wiem co miałem wiedzieć
- Eren Jesteś-
- Levi ja słyszałem wszystko - przerwał mu, wstał. - Chciałem z Tobą pogadać, ale zamiast tego podsłuchałem wasza rozmowę... Nie Musisz mi nic mówić...
- Podsłuchiwałeś? - uśmiechnął się lekko. - Mogłem się tego spodziewać, w końcu to nie pierwszy raz... - podszedł i go przytulił. - Naprawdę nie chciałem żeby to wszystko tak wyglądało, zależy mi na tobie, Eren... Proszę, nie bądź już na mnie zły
- To ja powinienem Cię w końcu przeprosić... Nie widziałem nigdy swoich błędów, za bardzo podobało mi się to jak się starasz, żeby było dobrze - odwzajemnił uścisk. Wtulił się w niego. - Tak wiele razy zrobiłem głupstwo... Przepraszam Levi, kocham Cię
- Ja Ciebie też kocham mój ty mały egoisto...
- Nie jestem egoistą... No może troszkę...
- Tak tak - pocałował go w policzek, Hiro zaczął stękać po czym się rozpłakał. - Chyba jest głodny
- On zawsze jest głodny - usiadł na łóżku I wziął dziecko na ręce.
- Tak jak ty
- Spadaj - zaczął go karmić, nawet jeśli piersi miał małe to i tak mleka wystarczyło, żeby Hiro sobie pojadł. - Co teraz będzie z twoją firmą?
- Nie mam pojęcia... Póki co mamy pewien kryzys, wujek jest założycielem, jutro wraca zza granicy, poproszę go o pomoc. On akurat przeżył dwa albo trzy takie mocne kryzysy...
- To nie mogłeś z nim porozmawiać przez telefon?
- To nie jest rozmowa na telefon, na szczęście jutro będzie do mojej dyspozycji. Może faktycznie za młody jestem na taką wielką firmę...
- Czy ja wiem? Wiek nie ma tu nic wspólnego... Chodzi o umiejętności, A skoro oddał tak wielki interes w twoje ręce to znaczy, że musiał ci ufać, tobie i twoim kompetencją - uśmiechnął się do Alfy.
- Może i masz rację - usiadł obok, westchnął. - Chcesz dziś wrócić do domu?
- Wrócę - odparł, wytarł usta dziecka kciukiem.
- Wiesz na co mam ochotę?
- Nie mam pojęcia, nie siedzę w twojej głowie, a dobrze wiesz, że jestem głupi
- Mam ochotę na Ciebie - uśmiechnął się do niego zalotnie. - Bardzo chętnie zobaczyłbym Cię pode mną
- Nie przy dziecku... - odwrócił głowę zarumieniony.
- On jeszcze nie rozumie - zbliżył się do jego szyi i go pocałował tam. - Chyba mi się nie oprzesz?
- Nie śmiałbym - rzucił ironicznie. Alfa przytulił go do siebie jedną ręką, a drugą pogłaskał chłopca po policzku.
- Walniemy sobie drugiego kaszojada?
- Ja ci dam kaszojada... Nie mów tak
- Oj no nie obrażaj się
- Nie obrażam się, a co do dziecka... To dlaczego nie?
- Czyli w domu zmajstrujemy drugiego wnuka naszym rodzicom?
- Myślę że będą zadowoleni - pocałował czarnowłosego w policzek.
♡♡♡♡♡♡
Koniec
Może was nie cieszy taki koniec, ale plan na ten ff kończył się właśnie na takiej sytuacji, każdy rozdział w ff lub opis całego ff mam w krótkich zdaniach lub punktach, a pisząc rozwijam, więc nie mam zamiaru nic dodawać tu, żeby nie ciągnąć na siłę. Może kiedyś wpadnę na coś jeszcze to dodam jakiś dodatkowy rozdział
![](https://img.wattpad.com/cover/257398418-288-k320758.jpg)
CZYTASZ
Liście Mięty ~Riren~ ABO ||ZAKOŃCZONE||
RomancePrzezroczysta szklanka leżała na akacjowym blacie. Powoli spływaly z niej małe kropelki wody, a lód wewnątrz strzelał od ciepłego napoju. Mięta unosząca się na wierzchu uwolniła powoli aromat... Korzenie orzeźwienia... Kobaltowe tęczówki zawiesiły s...