Zapukał do drzwi, nawet mu przez myśl nie przeszło aby użyć dzwonka, godzina była jaka była, spodziewał się tego, że może ktoś spać i nie za bardzo chcieć przyjmować gości. Jednak sytuacja wymagała szybkiej konsultacji...
- Levi? - otworzyła mu stojąc w szlafroku, rozpuszczonych i rozczochranych włosach. - Ty? O tej porze?... Tutaj?
- Przepraszam, że Cię nachodze o tej godzinie i to bez zapowiedzi
- Widząc Cię tak późno jestem wręcz pewna, że coś się stało - poszła z nim do kuchni.
- Stało stało... Junko śpi?
- Tak, śpi, jakieś pół godziny temu udało mi się ją utulić do snu...
- Dlatego nie użyłem dzwonka... - usiadł przy stole, położył na nim pokrowiec z laptopem.
- Uciekasz od tematu? - zapytała kładąc czajniczek na płycie indukcyjnej.
- Gdybym nie był taki głupi, to nie musiałbym od niego uciekać... - westchnął ciężko. - Pokłóciłem się z Erenem... Choć to co się stało jest jeszcze gorsze od kłótni
- To znaczy? - usiadła przy stole.
- Ostatnio w firmie nie dzieje się najlepiej, zrobiłem się strasznie nerwowy i wybuchowy, krzyczę o byle co, ostatnio uniosłem się o to że Hiro zaczął płakać. Czasu spędzam z nimi tyle co nic, ciągle siedze w firmie lub w pokoiku i pacuje, staram sie uratować firmę... Zaniedbałem ich. Eren jest cudowny, znosił to i mimo wszystko chodził uśmiechnięty, wiadomo czepiał się, ale był naprawdę wyrozumiały... Dziś przyszedł do pokoju w którym przesiaduje, był zły o to, że nie poświęcam im uwagi, wyszedłem z laptopem i poszedłem się ubrać... Przy drzwiach spoliczkował mnie - zacisnął dłonią, którą go uderzył, w pięść. - A ja uderzyłem jego... Żałuję
- Eren nie jest dziunią, zrozumie bardzo dużo. To, że zachowałeś się jak dupek to zauważyłam, że wiesz. Rozumiesz dlaczego Eren się złości, rozumiesz i wiesz co robisz źle, problem leży w tym że nie potrafisz sobie z tym poradzić. Jeżeli nie porozmawiasz z nim i nie przeprosisz, możesz naprawdę go stracić, A co gorsza stracisz też dziecko, które dorasta
- Masz rację... Jednak nie chce wracać dziś, mogę zostać na noc? Proszę...
- Na te noc zostań, ochłońcie - zrobiła herbatę i postawiła ją na stoliku. - Jutro pomyślimy co zrobić, jak zacząć i wszystko inne co trzeba naprawić
- A jak naprawić sytuację w firmie? Eren już nie pracuje, ty na macierzyńskim, Petra ma urlop, parę innych Omeg też macierzyński, dużo nowych osób zatrudniłem na chwile, nie znają się na robocie, nie znam ich, mam wrażenie że srają na robotę, nie zwolnie ich bo gdzie znajdę tyle ludzi żeby pracowali...
- Tutaj sprawa jest inna... Może zamiast dawać im dużo obowiązków, zacznij pracować z nimi, żeby pokazać i nakierować na to co mają zrobić
- Dobra myśl... Ale najpierw chce zająć się rodziną, może nie jest na to za późno...
CZYTASZ
Liście Mięty ~Riren~ ABO ||ZAKOŃCZONE||
RomancePrzezroczysta szklanka leżała na akacjowym blacie. Powoli spływaly z niej małe kropelki wody, a lód wewnątrz strzelał od ciepłego napoju. Mięta unosząca się na wierzchu uwolniła powoli aromat... Korzenie orzeźwienia... Kobaltowe tęczówki zawiesiły s...