A ja miałam, chociaż parę minut spokoju. Powiedziałam parę, ponieważ po chwili do mojego pokoju zapukał jakiś nieznany mi chłopak.
- Cześć jestem Emis- przywitał sie ze mną i przedstawił sie mi.
-Nazywam się Sara -powiedziałam do niego, po czym podałam mu rękę
-Zostałeś wysłany przez mojego krewnego. Anchala? -spytałam się go, gdyż przepuszczałam, że on z własnej woli by tu nie przyszedł. No bo ja przecież byłam zwykłym smokiem tylko smoczą królową.
-Tak- odpowiedział od razu.
-Więc po co Stworzyciel kazał ci tu przyjść? -dopytałam się go.
-Pan i jego syn stwierdzili, że musisz się nauczyć bronić, a ja mam to uczynić, do najbliższej pełni księżyca- ale, dlaczego do tego czasu. I co z tym wszystkim ma wspólnego księżyc. Będę musiała się o to zapytać moich krewnych. A może nawet mojego rodziciela. On powinien mi odpowiedzieć na wszystko, co chce, gdyż jest moim ojcem
-Ile czasu mamy do tego wydarzenia? -spytałam się go
-Niecałe dwa tygodnie, dlatego proponuję ci bym już za parę minut, zaczął cię uczyć skoro w tej walce, musisz pokonać ich obu- Co?! Niby ja mam ich pokonać. Niech ktoś mi powie, że to jest żart, a ja zacznę się śmiać tak jak nigdy.
-Dobrze-Jednak nie powiedziałam nic na ten plan temu rudemu chłopakowi. Nie chciałam po prostu, żeby Stworzyciel i jego syn jeszcze bardziej dali mi popalić. Tego dnia wystarczy mi to, co już się wydarzyło. Podziękuję większej ilości wrażeń. A przynajmniej dzisiejszego dnia.
Wyszłam z pokoju, po czym zamknęłam za sobą drzwi, a później razem z moim towarzyszem ruszyłam do w sali, w której kilka godzin wcześniej napotkałem dwóch mężczyzn, których szukałam. Tylko że teraz ich nie było. Emis podszedł do jednego z rogów tej sali i wziąć ze stamtąd dwa niczym niewyróżniające się identyczne miecze. Gdy tylko podszedł do mnie, podał mi jeden z nich, a ja już po chwili narzekałam, jaki on jest ciężki. Jednak gdy moje ręka przyzwyczaiła się do tego ciężaru, Em zaczął mi opowiadać o nudnej budowie tej broni. Byłam tylko ciekawe czy kiedyś mi się przyda budowa części miecza.
Mój nauczyczyciel gdy tylko zobaczył, że ziewam z nudów, obiecał mi, że jutro mnie spyta z wszystkich części miecza. Skupiłam się na tej nauce, jednak zastanawiałam się jakim cudem z mojej głowy do jutra nie wylecą jakieś dziwne słowa jak taszka czy zbrocze. Błagam, kto to wymyślił. I dlaczego jeszcze nie zmienili nazwy tej części miecza.
Nieważne. Mimo że będę narzekać i tak to nic nie da, bo Emis i tak będzie mi gadał o jakieś dziwnej historii powstania tego rodzaju broni białej.
421 słów
CZYTASZ
Smocza władczyni (Zakończona)
Fantasy-Córeczko wszystkiego najlepszego-gratuluje mi moja mama. W końcu tylko raz kończy się siedemnaście lat -Dziękuję mamusiu-mówię gdy podarowyje mi zawinięte w czerwony papier pudełko. Okładka mojego autorstwa