47.

86 2 0
                                    

Bałam się, że jednak moje królestwo mi zdradziło ale już po chwili zaczęłam słyszeć dźwięk smoczych skrzydeł poczułam ulgę ponieważ przeczuwałam, że zbliża się pomoc, by mnie uratować, Tylko że ja teraz uciekałam, żeby zebrać większą armię i później zaatakować. Więc nie potrzebowałam Jak na razie pomocy a moja szybkość połączeniu dwóch smoków była o wiele szybsza od innych którzy posiadali

Tylko jednego I to właśnie postanowiłam wykorzystać w następnym ataku,   który mam nadzieję odbędzie się bardzo szybko. W myślach  przekazałam zbliżającym się smokom, że mają zrobić odwrót i polecieć z powrotem do mojego zamku, by tam zwiększyć naszą liczebność, na co żaden z nich nie protestował i w sumie bardzo dobrze, ponieważ nie musiałam się z nikim kłócić to. Wystarczy, że moja smoczyca mam i Fenix już robią mi wystarczająco dużo awantur. Co za szczęście, że chociaż teraz się nie kłócą bo wszyscy trzej jesteśmy bardziej skupieni na ucieczce niż na kłótni. Jest jak na razie jedyny plus z tego co zaraz się rozpocznie a rozpocznie się bitwa. wiadomo jedne smoki przeciwko drugim obydwie strony będą cierpieć jednak tylko jedna zwycięża. Mam nadzieję, że to będzie moje strona chociaż równie dobrze wiem, że będę cierpiała z powodu straty dużej liczby smoków. 

" Nie martw się już na przyszłość, ponieważ najpierw musi dojść do Bitwy. A jak na razie się na nią zapowiada " powiedziała Diana. Ciekawe tylko skąd ona to wiem?

 "Zgadzam się z moją przyjaciółką" powiedział truposz. Tylko od kiedy oni są przyjaciółmi? Może mi ktoś to wytłumaczyć bo chyba mnie coś ominęło

najwyżej później się ich o to spytam jednak na razie ważniejsze było to, że dotarłam do domu Tam też wylądowałam, po czym zmieniłam się ze swoją ludzką postać.

Musiałam przemówić bo moich ludzi, tylko że najpierw trzeba było porozmawiać z tym moją radą, która na pewno nie będzie szczęśliwa z tego co właśnie nas spotyka. Zapewne dostanie mi się za coś, czego zrobiłam bądź nie zrobiłam. 

A ja będę musiała znieść narzekanie  a w końcu oni nie zgodzą się czasami na to, żeby wkroczyć do walki i zaatakować. Przypuszczam, że będą chcieli ewakuować wszystkich. To są tylko przypuszczenia i wiadomo, że nie nie muszą się spełniać.

Jedno w tym wszystkim na pewno jest pewne. Ja za parę minut będę musiała zmierzyć się z ludźmi, którzy na pewno będą mieli bardzo dużo rzeczy do powiedzenia mojej osobie i to zapewne nie będzie nic miłego. A ja nie będę mogła tego uniknąć. 

401 słów


Smocza władczyni (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz