W śnie widziałam wydarzenia, które niedawno miały miejsce. Śmierć Lukasa, ogłoszenie mnie... Ale jednak sen musiał się kończyć. A stało się to za pomocą śpiewu ptaków. Dziwne, że je tutaj można usłyszeć. Przecież to wielki zamek. Otwieram smocze oczy i widzę mój pokój. Nagle usłyszałam pukanie.
-Proszę-powiedziałam
Już po chwili do mojej komnaty weszła jakaś starsza od mnie o dwa lata smoczyca. Była ona mniej więcej mojego wzrostu. Jej włosy były czarne niczym węgiel a oczy błękitne. Ubrana była w białą prostą sukienkę.
-Witaj pani- przywitała się ze mną. Nawet nie zdążyłam się odwdzięczyć jej tym samym gdy ona zaczęła mówić dalej-Pani smocza rada wzywa cię do sali konferencyjnej za dziesięć minut-jaka rada? Pierwszy raz słyszę o takiej organizacji.
-Dobrze-powiedziałam ale i tak nie do końca wiedziałam o co tu chodzi.-Tylko wiesz, że ja nie znam drogi do tamtej sali.
-Po to właśnie rady Aleksander mnie tu przysłał. Zaraz przyjadą tu pani służące by uszykować władczynię do jej pierwszej rozmowy z potężnymi smokami. -Aha. Już nic nie ogarniam.
-To w takim razie kim ty jesteś?-spytałam się jej
-Posłanniczką rady-oni mają posłannika. Kobieta usiadła przy moim biurku. Na szczęście nie zauważyła księgi smoków. Nie chciałam by teraz wszyscy o niej wiedzieli. Że ja potrafię ją otworzyć.
Po kilku minutach do mojego pokoju weszły dwie kobiety. Zaprowadziły mnie one do łazienki. Tam mnie zostawiły, a ja umyłam się i załatwiłam wszystkie swoje potrzeby fizjologiczne. Gdy tylko wyszłam z toalety ubrana jedynie w czystą bieliznę od razu na mnie znalazła się czerwona ciasna sukienka sięgająca do połowy ud, z dekoltem w kształcie serca. A na nogach czarne szpilki.
"Teraz cieszę się, że nie jestem człowiekiem" powiedziała Diana. I ja jej się całkowicie nie dziwie. Jak ja bardzo chcę być teraz całe życie smokiem. I muc normalnie oddychać, a zamiast tego muszę być w kiecce, w której nie da się normalnie funkcjonować.
Co do moich włosów to były one związane w jakiegoś warkocza, a na mojej twarzy była spora ilość wielu kosmetyków. Przez sam puder wyglądałam jakbym wyszłam z grobu. Byłam, aż tak blada.
CZYTASZ
Smocza władczyni (Zakończona)
Fantasy-Córeczko wszystkiego najlepszego-gratuluje mi moja mama. W końcu tylko raz kończy się siedemnaście lat -Dziękuję mamusiu-mówię gdy podarowyje mi zawinięte w czerwony papier pudełko. Okładka mojego autorstwa