9

534 18 5
                                    

W śnie widziałam wydarzenia, które niedawno miały miejsce. Śmierć Lukasa, ogłoszenie mnie... Ale jednak sen musiał się kończyć. A stało się to za pomocą śpiewu ptaków. Dziwne, że je tutaj można usłyszeć. Przecież to wielki zamek. Otwieram smocze oczy i widzę mój pokój. Nagle usłyszałam pukanie.

-Proszę-powiedziałam

Już po chwili do mojej komnaty weszła jakaś starsza od mnie o dwa lata smoczyca. Była ona mniej więcej mojego wzrostu. Jej włosy były czarne niczym węgiel a oczy błękitne. Ubrana była w białą prostą sukienkę.

-Witaj pani- przywitała się ze mną. Nawet nie zdążyłam się odwdzięczyć jej tym samym gdy ona zaczęła mówić dalej-Pani smocza rada wzywa cię do sali konferencyjnej za dziesięć minut-jaka rada? Pierwszy raz słyszę o takiej organizacji.

-Dobrze-powiedziałam ale i tak nie do końca wiedziałam o co tu chodzi.-Tylko wiesz, że ja nie znam drogi do tamtej sali.

-Po to właśnie rady Aleksander mnie tu przysłał. Zaraz przyjadą tu pani służące by uszykować władczynię do jej pierwszej rozmowy z potężnymi smokami. -Aha. Już nic nie ogarniam.

-To w takim razie kim ty jesteś?-spytałam się jej

-Posłanniczką rady-oni mają posłannika. Kobieta usiadła przy moim biurku. Na szczęście nie zauważyła księgi smoków. Nie chciałam by teraz wszyscy o niej wiedzieli. Że ja potrafię ją otworzyć.

Po kilku minutach do mojego pokoju weszły dwie kobiety. Zaprowadziły mnie one do łazienki. Tam mnie zostawiły, a ja umyłam się i załatwiłam wszystkie swoje potrzeby fizjologiczne. Gdy tylko wyszłam z toalety ubrana jedynie w czystą bieliznę od razu na mnie znalazła się czerwona ciasna sukienka sięgająca do połowy ud, z dekoltem w kształcie serca. A na nogach czarne szpilki.

"Teraz cieszę się, że nie jestem człowiekiem" powiedziała Diana. I ja jej się całkowicie nie dziwie. Jak ja bardzo chcę być teraz całe życie smokiem. I muc normalnie oddychać, a zamiast tego muszę być w kiecce, w której nie da się normalnie funkcjonować.

Co do moich włosów to były one związane w jakiegoś warkocza, a na mojej twarzy była spora ilość wielu kosmetyków. Przez sam puder wyglądałam jakbym wyszłam z grobu. Byłam, aż tak blada.

Smocza władczyni (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz