33

120 4 0
                                    

-to jest ona. Smocza władczyni- powiedział mój nauczyciel, wskazując na mnie, na co ten drugi smok zaczął się z niego śmiać. Po prostu to jest bardzo śmieszne.

" Saro on nie wierzy, że to ty jesteś potężną smoczycą. Prawdopodobnie myślał, że będzie jednak to osoba z jego płci, ale nie do końca był poinformowany o tym wszystkim" rzekła w mojej głowie Diana. 

Czyli teraz jak dla mnie najwyższy czas, by zmienić się smoka i pokazać mu moją piękną smoczą postać, która i tak zapewne nie sprawi, że się przestraszy, ale zawsze warto spróbować, a nie poddawać się na samym początku. Bo inaczej nie zajdę do niczego konkretnego, a tym samym bardzo długo będę musiała czekać na spotkanie z dziedzicem. Moje smoki nie sprzeczały się ze mną, a to oznaczało tylko i wyłącznie to, że miałam ich pełne poparcie na zrobienie tego co miałam w planach. Już po chwili przeobraziłam się w pięknego czerwonego smoka, który miał na sobie złotą zbroję. I wnet zobaczyłam swoimi oczami oczy tego mojego niby nowego nauczyciela, które wyrażały zarówno strach jak i podziw. Oj czyżby wielki i potężny smok bał się mniej, pomyślałam, po czym zaczęłam się w duchu śmiać z nadal tej samej miny Gytrosa.

 -Kto to jest?- spytał się on Emisja.

 -Jak to nie poznajesz swojej smoczej władczyni i swojego nowego ucznia- zdziwił się Emis -A może najwyższy czas już pójść na emeryturę?- zaproponował lekko rozbawiony. Drwił ze złowrogiego smoka, przez co tamten był jeszcze bardziej wkurzony 

-Nie mówiłeś mi, że będę miał pod swoimi skrzydłami takie potężne smocze piskle -na słowa Gytrosa zawarczałam, jeśli w ogóle się to tak nazywa. Bynajmniej byłam wkurzona, ponieważ nie byłam małym smoczkiem, tylko dorosłym. Dobra po wiem wam, już to wiecie, ale ja mam przecież siedemnaście lat, a nie jak to powiedział Gytros jestem dzieckiem. Bo niby nie użył tego określenia w stosunku do mojej, ale musicie wiedzieć, że rasa smoków rozwija się szybciej zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym od ludzi. 

-Jestem tylko ciekawa kogo nazywasz pisklem? Swojego smoka?-postanowiłam go trochę wkurzć

-I jeszcze mówi? Powiedz mi dziecko, z którym rodzajem truposza się związałaś?-spytał się mnie. A są  w ogóle jakieś jego rodzaje?

"Tak, a nasz towarzysz jest tym bardzo unikatowym, ale nie wiem jak się on nazywa" powiedziała Diana.

"W takim razie gdzie on jest?"spytałam się jej. I rzeczywiście, dostrzegłam jego brak. Nikt nie wtrącał się w moje wypowiedzi myślowe. 

"Poszedł porozmawiać ze smokiem Gytrosa"Co?!

"Wy możecie tak robić na dłuższy dystans"

"Ja jak większość mam limit przebywania poza swoją ludzką częścią, ale nasz truposz już nie"wyjaśniła

418 słów


Smocza władczyni (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz