17.

207 8 0
                                    

"Saro nie możesz tego zrobić" powiedział Darko, Dlaczego nie? Nie mam zamiaru zaczynać wojnę. Nie na to się zgodziłam. 

"Anchal nie pytał cię o twoje zdanie w tej sprawie." przemówił jakiś męski głos do mnie. 

 "Kim jesteś?"

"Saro nie pytaj się o to Dziedzica" przestrzegła mnie przed tym moja smoczyca


"Jestem Dziedzicem  Aha. To on jest nim. Tylko nie wiem, dlaczego on się do mnie teraz odzywa. Przecież my mamy niby się spotkać w tamtej drugiej krainie. Postanowiłam jednak nie okazywać mu jakiegoś wielkiego szacunku

 "Stworzyciel o nic mnie się nie pytał. A ja nienawidzę  jak ktoś cos robi za moimi plecami""Jakim prawem tak się do mnie odzywasz!?" krzyknął na mnie wykurzony

"Żadnym" stwierdziłam. 

 "Nie ma przecież żadnego prawa, które zabraniałoby mi takie coś mówić" dodałam po chwili. "Jest" powiedziała trochę ciszej Diana 

"Anchal będzie musiał cię nauczyć bardzo dużo. Więc jednak, że ja jako Dziedzic jestem pod każdym stopniem od ciebie wyżej, a ty w porównaniu ze mnie jesteś służącą" On chyba wie jak mnie wkurzyć. Przepuszczam, że gdybym teraz była na dworze to rośliny posmakowałyby mojego ognia.

„Nie obchodzą mnie słowa Stworzyciela" wycedziłam przez zaciśnięte zęby


„To dlaczego posłuchałaś się swojego ojca w sprawie twojego przeznaczenia"


"Bo nie miałam innego wyboru?" a tak naprawdę miałam. Tylko nie wiem, dlaczego nie chciałam mu tego powiedzieć 

"Zawsze można było zrezygnować i dołączyć do naszych wrogów" 

 "A wy w ogóle macie jakichś wrogów?"

 "Tak. Na przykład złe smoki" 

"To w takim razie, dlaczego Anchal zaplanował dla mnie przeznaczenie powiązane z waszymi wrogami" 

"W sprawach przyszłości naszej rasy on nie może się patyczkować. Każdy ze smoków ma jakieś przeznaczenie. Tak jak Lukas miał cię tu sprowadzić i zginąć po to byś ty mogła zyskać jego smoka i zasiąść na tronie smoczej władczyni." na wspomnienie mojego przeznaczonego w moich oczach pojawiły się łzy.

 "O czym ty teraz mi mówisz? Może mi jeszcze powiesz, że on nie był przeznaczonym? A wy po prostu zrobiliście ze mnie głupią. Dobrze wiesz, że przyjęłam przeznaczenie Stworzyciela tylko, dlatego że moim zdaniem jest chronienie swojego ludu przed złem.

"Gratuluję Saro. Właśnie przeszłaś test" powiedział Dziedzic. Co to miało niby znaczyć? Jaki niby test. Nie mówcie, tylko że to była jakaś próba. 

 " O jakie egzaminy ci teraz chodzi?" spytałam się Dziedzica 

"Udowodniłaś swoją wartość, ale to nie znaczy, że będziesz się do mnie odnosiła tak jak przed chwilą."

"Darko jest gotowa na przejść" zwrócił się Dziedzic do mojego ojca


"Dobrze panie" powiedział do niego mój tata


"Niedługo się zobaczymy" powiedział do mnie Dziedzic, po czym już nie słyszałam jego głosu. Zniknął.

416 słów

Smocza władczyni (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz