38.

106 5 0
                                    

Ona nie zafascynowała mnie, tak jak zrobiła to pierwsza, z tego gatunku jednako i tylko dlatego odłożyłam ją na razie, poszłam szukać najważniejszej z ksiąg, a oczywiście była Księga Smoków, tylko że nie wiedziałam, gdzie ona mogłaby się znaleźć, ponieważ ostatnio była przecież w moim królestwie czuwałam, że ona jednak znajduje się tutaj, prawdopodobnie po prostu została przeniesiona razem ze mną.  Miałam nadzieję, że pojawił się chociaż jeden rozdział jej, żeby mogła go przeczytać i zrozumieć do jakiegoś stopnia dalszy los rasy smoków. W bibliotece nie znalazłam jej, dlatego też zaczęłam szukać gabinetu stworzyciela, A gdy już znalazłam tamto, pomieszczenie go nie było. Nie chciałam szperać miejscu mojego przodka.

Idąc z powrotem zrezygnowana do swojego pokoju, napotkałam Lucasa, chociaż on jest w domu, tak naprawdę się nie nazywał to, wolałam tak do niego mówić niż po jego pierwotnym imieniu. Chociaż raz nie musiałam łamać sobie języka wypowiadaniem tych trudnych wyrazów. 

- Cześć - przywitał się ze mną

- Hej -również odwzajemniłam jego czyn

- Wiesz może, gdzie jest księga smoków? - dodałam po chwili moje pytanie

- Dziedzic ją posiada na ten moment - Odpowiedział. Zrobiłam się po raz kolejny tego dnia i jak prawie zawsze moja wściekłość musiała dotyczyć gościa, którego boi się potężniejszy nawet od niego stworzyciel. O co tu chodziło? 

- ale z tego co wiem, to tę księża mogą czytać tylko smoczy władcy czy w takim razie  wasz dziedzic jest właśnie nim? 

 - Ja...-Zaczął Lukasa

- On ani nikt nie może ci tego powiedzieć - powiedział Anchal, który znalazł się za moimi placami. 

- Dlaczego? - i właśnie zaczęło się tak samo rozmowa, która miała miejsce jakieś trzydzieści  minut temu. Dlatego nie miałam zamiaru wam tego przetaczać, bo już wszyscy usłyszeli jak to pierwszy smok,  boi się jakiegoś tam dziedzica.

 - W takim razie kiedy odzyskam swoją księgę? - spytałam się go po tej naszej powtórce.
-Teoretycznie ona wcale nie należy do ciebie - a ty teoretycznie jesteś pierwszym smokiem o wielkiej potędze, a boisz się jakiegoś młodszego gada

- Z tego co się dowiedziałam to ta księga należy do mnie jako smoczej władczyni-

- Ale do tej, która już jest pewłnoletnia - po prostu nie ma to  jak porozmawiać znów o tym, że jestem za młoda, by rządzić.

- W takim razie, dlaczego księga ukazała przede mną swoje strony?

- Dragonus rozpoznał w tobie przyszłą smoczą władczynię, o bardzo potężnej mocy i tylko dlatego to zrobił.

- Czyli ja formalnie wcale nie rządzę?

- Tak - no to po co w ogóle zostałam w tamtym świecie. 

422 słówa

Smocza władczyni (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz