Temperatura powoli wzrasta #8

495 48 22
                                    


*Marinette*

Zapowiadał się piękny dzień. Zza okna dało się słyszeć świergot ptaków a pokój rozjaśniały promienie słońca. Uchyliłam okno aby trochę letniej aury wleciało do pokoju. Od razu poczułam delikatne muśnięcie ciepła.

– Taką pogodę to ja lubię– zaciągnęłam się powietrzem.

– Haha, wydaje się, że to będzie dobry dzień– zaśmiała się mała kwami.

– Mam taką nadzieję, Tikki.

Związałam włosy w dwa kucyki i zaczęłam szukać ubrań. Mój wybór padł na różową koszulkę, jeansową spódniczkę z kieszeniami, czarne, kocie podkolanówki i różowe trampki. Zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z pokoju.

– Dzień dobry, ciociu– przywitałam od progu.

– Dzień dobry, kochanie– uśmiechnęła się– Pięknie wyglądasz. Przygotowałam śniadanie.

Usiadłam przy stole i zaczęłam zajadać kanapki przygotowane przez ciocię, chowając trochę strawy dla Tikki.

– Jakieś plany na dzisiaj?– zapytała, zmywając naczynia.

– Jeszcze nie– odpowiedziałam, popijając.

– Może spotkasz się z tym chłopakiem, hm?– spojrzała sugestywnie.

Speszyłam się. Cholera, czy ja się czerwienię?

– Może– odparłam– A-ale to tylko kolega– wypaliłam od razu.

– Nic nie mówię– uśmiechnęła się.

Przewróciłam oczami. Dokończyłam śniadanie i posprzątałam po nim.

– Pomóc ci w czymś dzisiaj?

– Nie trzeba. Skorzystaj z pogody.

Skinęłam głową i zniknęłam w pokoju.

– Napiszesz do niego?– podleciała biedroneczka.

– Heh, a co wy z ciocią takie ciekawskie?– zaśmiałam się, podając kwami jedzenie.

Zagryzłam wargę i wybrałam numer do Felix'a.

M: Hej. Taka piękna pogoda. Może byśmy się spotkali?😅

Wiadomość zwrotną otrzymałam niemal od razu.

F: Czym sobie zasłużyłem na zaproszenie od panienki Marinette?

M: Bo zaraz się rozmyślę

F: Chętnie się z tobą spotkam ❤️

M: Do zobaczenia za pół godziny na przystanku obok piekarni.

F: Będę 😚

– Czy ja widzę rumieniec na twojej twarzy?– przyglądała się.

– C-co? Żaden rumieniec. Po prostu jest miły– zawstydziłam się.

Rzuciłam w Tikki poduszką i wzięłam do rąk laptopa.

– O! Alya jest aktywna.

Zadzwoniłam na videochat.

– Mari!– ucieszyła się.

– Hejka– uśmiechnęłam się.

– Woo, Londyn ci służy. Promieniejesz laska.

– Dziękuję. Ty też wyglądasz szałowo. Nowa bluzka?

– No. Dostałam od Nino.

– Ale cię rozpieszcza haha– zaśmiałam się.

Te zielone oczy  [Miraculum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz