Ach te rozterki #13

297 34 9
                                    


*Marinette*

– Dlaczego go okłamałaś?– zapytała Tikki, gdy wyszłyśmy z bloku blondyna.

– Nie mogłam pozwolić sobie na spędzenie z nim choćby pięciu minut więcej. Nie potrafiłam już wytrzymać i pocałowałam go...

– Nie rozumiem.

– Ja też nie...

Dotarłam na ławkę koło rzeczki.

– Zakochuję się w nim coraz bardziej. Chcę spędzać z nim każdą minutę, tęsknię, gdy nie widzimy się kilka dni, ściska mnie na myśl o nim i łaskocze w brzuchu... Mam z nim sny erotyczne– powiedziałam ciszej.

– Co w tym złego?

– Nie mam pojęcia. Po Adrienie ciężko jest mi ufać... zaangażować się i czuję, że nie powinnam. Coś mnie do niego przyciąga, ale jednocześnie mam poczucie, że nie powinnam ufać mu w pełni. Przypomina mi kogoś, tylko nie mogę sobie za nic przypomnieć, kogo. Te jebane, zielone, kocie oczy... Jestem pewna, że gdzieś już je widziałam. Czy ja wariuję?– zwróciłam się do przyjaciółki.

– Nie wiem, Mari. Odczuwam z jego strony bardzo dziwną aurę, nie potrafię jej zidentyfikować albo do czegokolwiek porównać, a gdy próbuję, to coś wybija mnie z rytmu, zupełnie jakby nie chciano, żebym badała to zjawisko.

– Dziwne to wszystko...– zastanawiałam się.

Spojrzałam na swój nadgarstek, na którym widniał tatuaż z napisem ,,Fuck you". Kim ja w ogóle jestem? Która Marinette to ta prawdziwa? Czy czułam się sobą, kiedy byłam złośliwa i nie dałam się nikomu? Raczej nie... To była kolejna moja odsłona. Teraz jestem sobą. Połączenie niegrzecznej z grzeczną, harmonija całość. A może to jeszcze nie wszystko i część mnie jest jeszcze nie odkryta?

– Mari?– wytrąciła mnie z zamyślenia.

– Hm?– zwróciłam uwagę.

– Wszystko dobrze? Od dziesięciu minut gapisz się w wodę i bełkoczesz coś pod nosem.

– Ttak, Tikki. Wszystko gra. Tylko się zamyśliłam– wstałam z ławki.

Jak ten czas szybko mija.

Wracałyśmy do domu bocznymi drogami, aby obejrzeć Londyn jeszcze bardziej.

– Pięknie tu.

– Tak. To miasto ma swój wyjątkowy klimat.

Przechadzałam się, obserwując przyrodę i otaczające ją szare miasto.

– Myślisz, że powinnam powiedzieć Felixowi, co czuję?– zapytałam, mając nadzieję, że biedronka rozwieje moje wątpliwości.

– Ciężko stwierdzić. Jeżeli czujesz, że chciałabyś z nim spróbować, to myślę, że powinnaś mu powiedzieć.

Wróciłam do domu i pogrążyłam się w myślach.

______________________________________

Hej! Wybaczcie, że taki krótszy rozdział, ale trochę się w nim podziału. Mam nadzieję, że się podobało.
Enjoy 😃

Za wszelkie błędy z góry przepraszam.

Piosenka z okładki:
Prz33mo - Szklane oczy

Te zielone oczy  [Miraculum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz