Wycieczka turystyczna#4

915 39 11
                                    


*Adrien*

Odświeżyłem się na szybko. Założyłem czarne, dresowe spodnie i jeansową kurtkę. Użyłem perfum Playboy'a oraz lekko ułożyłem włosy.

Ad– Jak wyglądam, Plagg?– zapytałem kwami.

P– Jak pół dupy zza krzaka, ale jest git– wrócił do jedzenia sera.

Ad– Pff, dzięki. Niby co ci nie odpowiada w moim wyglądzie?– parsknąłem oburzony.

P– Nie no, żartowałem tylko. Wygląda spoko– poprawił się.

Ad– Chcę zrobić na niej dobre wrażenie...

P– Jak ty chcesz ją oprowadzać po Londynie, skoro sam go nie znasz?

Ad– Noo... To może być drobne utrudnienie– wziąłem do ręki telefon.

Zacząłem szukać w internecie informacji na temat Londynu i jego zabytków. Na różnych forach szukałem ciekawych miejsc do odwiedzania i gdzie można udać się z dziewczyną na pierwszą randkę.

Czytanie tego wszystkiego zajęło mi kilka godzin. Dodatkowo obejrzałem parę filmików na temat Anglii i samego Londynu, ale chciałem być dobrze przygotowany do spotkania.

Lekko doedukowany, udałem się na umówione miejsce.

Usiadłem przy stoliku, a po kilkunastu minutach do kawiarni weszła spóźniona Marinette. Wstałem, aby dać znać dziewczynie o moim usytuowaniu.

M– Bardzo przepraszam, że się spóźniłam– powiedziała lekko jeszcze zdyszana.

Ad– Nic się nie stało. Nie czekam długo– wskazałem dłonią miejsce przede mną, aby usiadła.

– Podać coś?– podeszła młoda blondynka z kartą w rękach.

Ad– Dla mnie będzie karmelowe Latte– powiedziałem.

M– Dla mnie to samo– uśmiechnęła się, nawet nie zerkając w kartę.

Kelnerka spisała zamówienia i odeszła.

Ad– Nie masz ochoty na coś słodkiego?– zapytałem.

M– Nie jestem głodna– odparła– Dlaczego chciałeś mnie bliżej poznać?

Ad– Wydajesz  się miła, a ja ostatnio cierpię na brak znajomych– podrapałem się po karku.

M– Czyli mam być na zabicie nudy, bo się napatoczyłam?– wyjaśniła sobie.

Ad– Nnie... Nie to miałem na myśli. Po prostu emm coś mnie w tobie przyciągnęło– Adrien ty debilu...

– Państwa zamówienia– blondynka podała kawy.

Wziąłem łyk napoju.

Ad– Co skłoniło cię do przyjechania do Londynu?– zmieniłem temat.

M– Emm... Ostatnio nie jest za kolorowo w moim życiu i przyjechałam tutaj pozbierać myśli– wzruszyła ramionami.

To przeze mnie jej życie stało się czarno - białe...

M– Teraz moja kolej. Czym się zajmujesz?– upiła Latte, próbując utrzymać, że się niby nie oparzyła.

Kurwa... Zmienia się to w małe przesłuchanie. Cholera, jednak nie przygotowałem się tak dobrze, jak myślałem.

Ad– Właściwie nic specjalnego... Trenuję hobbistycznie sztuki walki... Emm lubię chemię i noo nic ciekawego– chciałem zapaść się pod ziemię.

Te zielone oczy  [Miraculum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz