ziemia błaga nas, byśmy nie odchodzili
niebo błaga nas, abyśmy zostali
jesteśmy jak Atlas, podtrzymujący dniami i nocami nieboskłon
tak jak on robi to przez wieki
tak my robimy to od naszego pierwszego spotkania
starasz się nie odchodzić, jednak jest coraz trudniej
przekonać ciebie, abyś tu został
staram się trwać, chociaż to bardziej boli
bo wiem, że i tak odejdziesz pewnego dnia
chciałbym tu być na wieku z tobą
jednak wiem, że nie jest to możliwe
jesteśmy jak niebo i piekło, woda i ogień
jedno płomienne, a drugie chłodne
ty jesteś ogniem, spalasz cały mój świat
a ja wodą, próbującą gasić resztki pożogi
chciałbyś odejść stąd, odkryć świat na nowo
jednak nie chcę, żebyś mnie opuścił
przywiązałem się do ciebie za bardzo
zbyt mocno nasza więź boli mnie
chciałbym móc pozwolić ci odejść
ale dalej boję się tej cholernej samotności
jesteś jak wiatr, wiejący zewsząd
i podążający w każdą możliwą stronę
jestem jak ziemia, stała od wieków
chcąca zostać tu, gdzie jest
zostań ze mną do końca świata, na całe wieki
nawet jeśli miałby się skończyć jutro
powiedz, że będziesz ze mną, nie z innym
powiedz, że jestem twoim światem, nie inny
zostań przy mnie, przy tym jedynym
proszę, zostań dla mnie
trzymanie sklepienia jest ciężkie
na naszych barkach
nie zdążyliśmy utrzymać go razem
nasz świat się zawalił
~ Rebelandarrow; kwiecień, 2021
CZYTASZ
poems
PoetryPublikuję pod wpływem emocji, nawet jeśli jest to jakiś czas po zdarzeniu. Muszę z tym jakoś się zżyć.