twoje ciche kroki na drewnianym parkiecie
przynosiły mi ukojnie od zgiełku świata
twoje delikatne dłonie masujące moje skronie
przynosiły mi ulgę, której nie miałem
czułem zapach twoich perfum
na bluzie, którą niekiedy mi pożyczałeś
zatrzymałem ją do czasu wyjazdu
wraz z bokserkami, które zostawiłeś
mogłem zrobić dla ciebie wszystko
i ty dla mnie też
pokochałem ciebie całym sobą
szczęśliwie ze wzajemnością
podlewałeś kwiaty stojące na parapecie
podlewałeś codziennie, troszcząc się o nie
tak jak o mnie się troszczyłeś
budząc i kładąc się obok mnie każdego dnia
wybrałeś najlepsze firany
aby powiesić je w oknach naszego domu
który razem remontowaliśmy
zmieniając go tak jak nasze życie
wraz z tobą pokochałem świat
którego kiedyś tak bardzo nienawidziłem
pokazałeś mi swoje i jego piękno
które do teraz doceniam
zmieniłeś mnie i świat
stając się nim całym sobą dla mnie
już na zawsze chciałem z tobą być
jednak nie jestem pewny przyszłości
~ Rebelandarrow; czerwiec, 2021
CZYTASZ
poems
PoesíaPublikuję pod wpływem emocji, nawet jeśli jest to jakiś czas po zdarzeniu. Muszę z tym jakoś się zżyć.