zabierz mnie do tych jezior
do których szli wszyscy poeci
aby umrzećszukałem tego pyłu z nie naszej ziemi
który przyniosłeś ze sobą
wędrowałem po dnach wszelkich jezior
w poszukiwaniu tej twojej cząstkikiedyś kochałem ten nasz świat
który wykreowałeś na swoje podobieństwo
z zielonymi łąkami i białymi klifami
z których skakaliśmy jak szaleńcyspoglądałem na niebo aby ujrzeć te
białe i zielone, niebieskie i fioletowe
zorze polarne twoim okiem
ale nie mogłem niczego zobaczyćna tym świecie stałem się łucją
znienawidziłem to tutaj
chciałem uciec do księżycowych jezior
do których nawet ty nie masz kluczaw tych ogrodach wyrosły róże ze śniegu
jedyne życie jakie się uchowało
po ostatnim twoim tchnieniu
zostałem z pyłem na zawszeposzedłem ostatni raz nad te jeziora
zanurzyłem się po kolana w wodzie
spojrzałem na łąki i klify, na granat nieba
widziałem je aż woda mi ich nie przykryłajestem jak poeta jeziora
który poszedł do tych jezior
aby umrzeć
~ Rebelandarrow; czerwiec, 2024
CZYTASZ
poems
PoesíaPublikuję pod wpływem emocji, nawet jeśli jest to jakiś czas po zdarzeniu. Muszę z tym jakoś się zżyć.