stary dąb stojący przed domem
obok jabłonki oraz wodnego oczka
przypomina o nieubłaganym czasie
który porywa wszystko i rzuca do przodustare kości już nie są tak sprawne
jak były przed latami
kiedy mogłem zrywać świeże czereśnie
i delektować się smakiem młodościdelikatny powiew wiatru sprawia
że w każdej chwili mogę się przewrócić
a pojedyncze krople deszczu
moczą każdy własny sweterzmoczone runo pachnie jak kiedyś
pachniało podwórko z baranami
które były dla nas poduszkami
a teraz są wypchanymi starociamiświeżo skoszona trawa przez wnuka
tak delikatna dla stóp i dłoni
oblepia każdy skrawek spękanej skóry
dotykając tym samym mojej duszypalące się drewno w ognisku
drażni mój nos i oczy
tak jak kiedyś drażnił mnie alkohol
tak jak kiedyś drażniłeś mnie tydotykałem świata, ziemi i natury
czułem wodę, powietrze i ogień
słyszałem ptaki, cykady i świerszcze
widziałem jezioro, lasy i polanydotykałem ciebie, twoje włosy i mięśnie
czułem oddech prawie boski
słyszałem najcichszy szept tego świata
widziałem najpiękniejszy cud ze wszystkichpozostałe wspomnienia pielęgnuję
tak jak tutejszy ogród pełen róż
tylko one mi zostały po tobie
po moim całym świecie
~ Rebelandarrow; kwiecień, 2024
CZYTASZ
poems
PoetryPublikuję pod wpływem emocji, nawet jeśli jest to jakiś czas po zdarzeniu. Muszę z tym jakoś się zżyć.