najzimniej jest tam, gdzie wrze wulkan (068)

10 0 0
                                    

z czasem widzę jak wszystko się zmieniło
jak z dzieciaka stałeś się mężczyzną
widzę twoją przemianę, pełną energii i dobroci
dojrzałem do tego, żeby zobaczyć ciebie całego

nie wyglądasz jak tamten ty
najkrótsze włosy, postrzępione ubrania
wojskowe buty, nieśmiertelnik i
zimne spojrzenie na mnie

zawsze krew mi zamarza w żyłach
kiedy posyłasz mi spojrzenie
te jedno z najzimniejszych
zarezerwowane tylko dla mnie

jednak ręce zawsze tak gorące
oddech parzący moją skórę
pozwalają na pamiętanie że
tylko ty mnie kochasz 

to niebezpieczeństwo
trzymać tak blisko ogień i wodę
to niebezpieczeństwo
stąpać na tak kruchym lodzie

po czasie widzę jak nie zmieniło się
twoje nastawienie do nowych rzeczy
zawsze bałeś się próbować nowości
dlatego nie dojrzałeś do kogoś po mnie

nie wyglądam jak tamten ja
broda i łańcuch, czernie i biele
flanele zrzucone, narzucone elegancje
ciepłe słowo do całego świata

zawsze krew wrze mi w żyłach
kiedy widzę tamte spojrzenie
te jedno z najgorętszych
zarezerwowane tylko dla mnie

jednak nogi zawsze tak zimne
język mrożący moje skronie
pozwalają na pamiętanie że
tylko ty mnie nienawidzisz

to niebezpieczeństwo
trzymać tak blisko ogień i wodę
to niebezpieczeństwo
stąpać na tak kruchym lodzie

kochałeś mnie przez całe swoje życie
kochałem ciebie tak jak ty
nienawidziłeś mnie przez całe moje życie
jednak wciąż kochałem ciebie tak jak wcześniej


 ~ Rebelandarrow; kwiecień, 2024

poemsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz