Otaczała mnie kompletna ciemność, jednak sądząc po bólu w lewej kostce i krwi cieknącej mi po policzku jeszcze żyłam. Wszystko było niewyraźnie a kłębiący się dym utrudniał nie tylko widoczność ale i oddychanie. Zakasłałam. Muszę się z tąd wydostać.
Pod palcami poczułam coś materiałowego. Poduszka powietrzna. Dzięki niech będą profesorowi - pomyślałam.
Zaczęłam czołgać się powoli w kierunku wyjścia. Wydawało mi się że dymu było coraz więcej. Zasłoniłam nos szalikiem.
Nagle moja ręka trąciła coś okrągłego. Dezaktywator zasilania. Wsadziłam go do kieszeni kurtki. Napewno się jeszcze przyda. Byłam już w prawie przy drzwiach kiedy nagle zaczęło mi się kręcić w głowie. Zrobiło mi się słabo. Nie dam rady - pomyślałam
- Pomocy, ktokolwiek - zawołałam słabo
Leżałam na ziemi półprzytomna starając się jeszcze zbliżyć do drzwi choć wiedziałam że na niewiele się to zda.
Ale nie mogłam się teraz poddać. Nie mogłam zawieść agencji, szef Quinby na mnie liczy, liczy na mnie cała Centrala. A co z Łebkiem? Z wujkiem Gadżetem? Czy już ich więcej nie zobacze? Czy już więcej nie wezem udziału w żadnej misji? A co z agentami Clawa i Talonem? Kto ich powstrzyma?
Ciemniało mi przed oczami. Zawiodłam.
Wtem usłyszałam głos dobiegający gdzieś z daleka. Z początku był niewyraźny lecz im lepiej go słyszałam tym bardziej miałam wrażenie że odlatuje z powodu braku tlenu. Ktoś wolał moje imię.
- Penny! Penny!! - wolał głos, który tym razem był już prawie przy mnie
- Proszę... - wychrypiałam - pomocy...
Słyszałam uderzenia o metal. Właściciel głosu próbował wywarzyć drzwi. Po chwili dźwięki ustały.
Pamiętam jeszcze jasną poświatę. Chyba mu się udało - pomyślałam
Potem była już ciemność.

CZYTASZ
Ms. Inspektor Claw
FanfictionMimo nieustannej walki dobra ze złem agenci M.A.D rosną w siłę i przyjmują jeden z posterunków centrali. Próbę odzyskania siedziby podejmuje starsza agentka Penny. Jednak czy i tym razem dobro zwycięży? I czy młody zastępca jednego z największych pr...